Tesla ma problem. Kontrola wykazała pewien słaby punkt
Autopilot Tesli bywa zamieszany w setki wypadków, w tym i śmiertelnych. Owszem, często kierowcy nie wiedzą dokładnie jak on działa, ale okazuje się, że pojazdy też mają swoje słabe punkty. Kontrola wykazała pewne braki.

Amerykańska Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) rozpoczęła dochodzenie w sprawie systemu autonomicznej jazdy w samochodach Tesli.
Reagowanie na zmieniającą się widoczność, słabym punktem Tesli?
Chodzi o samochody z modułem pełnej autonomicznej jazdy (Full Self-Driving - FSD). Według amerykańskich kontrolerów, pojazdy firmy Elona Muska nie mają wystarczająco dobrego oprogramowania, które odpowiada za reagowanie na zmieniającą się widoczność na drogach w trakcie jazdy.



Według danych przytoczonych przez NHTSA, w ostatnich tygodniach doszło już do minimum czterech wypadków, które spowodowane były właśnie brakiem dostosowania się aut Tesli do zmiany warunków widoczności na drodze, takich jak mgła czy nagłe nasłonecznienie. W jednym z wypadków, samochód Tesli śmiertelnie potrącił pieszego. W innym, obrażeń dostał pasażer auta.
Śledczy NHTSA przeprowadzą wstępne dochodzenie, aby sprawdzić wszystkie czynniki dotyczące modułu pełnej autonomicznej jazdy. Sprawdzą, jak system Tesli radzi sobie z wyłapywaniem zmian na drodze i jak szybko a nie potrafi zareagować. Dodatkowo, pracownicy NHTSA sprawdzą dane wypadków z ostatnich miesięcy, aby upewnić się, że nie ma większej liczby wypadków niż obecnie znane cztery przypadki.
Dochodzenie będzie dotyczyć Modelu S i X (z lat 2016-2024), modelu 3 (2017-2024), modelu Y (2020 - 2024) oraz Cybertruck (2023 - 2024).