Japończycy nie chcą zostać w tyle. Wysłali na Księżyc własny lądownik
W ostatnim czasie coraz więcej agencji kosmicznych przejawia chęć zbadania Księżyca. Jedyny naturalny satelita Ziemi jest coraz liczniej okupowany przez różnego rodzaju łaziki i lądowniki.

W ostatnim czasie Indie udowodniły, że wcale nie trzeba mieć wielu dekad doświadczenia w podróżach kosmicznych, by wysłać swój sprzęt na Księżyc. Trzeba zaznaczyć, że jest to nie lada osiągnięcie, które udało się wcześniej wyłącznie trzem państwom: Stanom Zjednoczonym, Chinom i Związkowi Radzieckiem. Do tego grona chce również dołączyć Japonia.
Japonia wystrzeliła lądownik SLIM. Dotrze na Księżyc za kilka miesięcy
Smart Lander for Investigating Moon (SLIM) został wystrzelony w nocy z 6 na 7 września o godzinie 01:42 czasu polskiego. Urządzenie zostało wyniesione w przestrzeń kosmiczną przez rakietę H-2A z kosmodromu Tanegashima. Oprócz sondy tą samą rakietą w kosmos poleciał teleskop XRISM (X-Ray Imaging and Spectroscopy Mission).



Trochę przyjdzie nam poczekać, aż SLIM podejdzie do lądowania na Srebrnym Globie. Najpierw lądownik będzie krążył po orbicie wokół Ziemi, by we właściwym momencie ruszyć w stronę Księżyca. Tam ponownie będzie orbitował wokół ciała niebieskiego przed podejściem do lądowania. Wszystko to odbędzie się w paliwooszczędnym procesie. Całość potrwa od trzech do czterech miesięcy.
Głównym zadaniem lądownika SLIM będzie przetestowanie systemów lądowania, które w przyszłości pozwolą na precyzyjne "lądowanie tam, gdzie chcemy", zamiast lądować tam, gdzie łatwo. Dlatego też sonda planowo wyląduje w odległości do 100 metrów od wyznaczonego punktów w kraterze Shioli. Technologia testowana przez Japończyków może w przyszłości przydać się podczas lądowania na obiektach, na których zasoby są skąpe.