Chiny dokręcają śrubę. Zachodnie rozwiązania zatrzymywane na granicy
Po tym jak amerykański rząd wreszcie poluzował przepisy na eksport do Państwa Środka, chiński odpowiednik zaczął blokować technologie z USA.

Chińskie służby celne rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję kontroli przesyłek. Zespoły rozmieszczone w głównych portach kraju sprawdzają cały sprzęt dla centrów danych, ze szczególnym naciskiem na ostanie układy NVIDII, które powstały w zgodzie z ograniczeniami eksportowymi Waszyngtonu, lecz teraz znalazły się pod nową lupą Pekinu.
Państwo Środka chce postawić na własne układy jak Huawei Ascend
Inspekcje są koordynowane przez Cyberspace Administration of China (CAC) przy współpracy z urzędami celnymi. Początkowo działania obejmowały jedynie NVIDIA H20 i RTX 6000D, jednak obecnie rozszerzono je na "wszystkie zaawansowane produkty półprzewodnikowe". Amerykański gigant na rynku akceleratorów AI nie komentuje oficjalnie sprawy.



Największe firmy z Chin, m.in. ByteDance czy Alibaba, poinstruowano już we wrześniu, aby wstrzymały dalsze zamówienia. Oznacza to, że część tych dostaw może zostać opóźniona lub całkowicie zablokowana.
Mówi się jednak, że to również uderzenie w chiński szary rynek, który w ostatnich miesiącach opierał się na przerabianych układach NVIDIA A100 i H100 oraz modyfikowanych GeForce RTX 5090 (24 -> 48 GB VRAM). Według The Financial Times, po zaostrzeniu przepisów eksportowych USA, do Chin nieoficjalnie trafiły chipy o wartości kilku miliardów dolarów.
Decyzja o rozpoczęciu kontroli może też wskazywać na rosnącą pewność Państwa Środka w kwestii własnych rozwiązań sprzętowych, choć krajowe akceleratory wciąż napotykają na wąskie gardła w produkcji HBM oraz ograniczoną przepustowość FABów.
Oznacza to, że operatorzy centrów danych staną przed dwoma problemami - opóźnieniami lub zablokowaniem dostaw H20 i RTX 6000D z jednej strony oraz wolniejszym od oczekiwań rozwojem rodzimego krzemu z drugiej.