DAJ CYNK

Emotet ponownie uderza na świecie - specjaliści ds. bezpieczeństwa ostrzegają

Henryk Tur

Bezpieczeństwo

Wysoce niebezpieczny trojan Emotet wykazuje się w ostatnim czasie dużą aktywnością. Ponieważ rozprzestrzenia się poprzez wiadomości e-mail - również znajdujesz się wśród osób narażonych na jego atak.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

O ponownych atakach Emotnmet informują zajmujące się bezpieczeństwem firmy z całego świata - w tym Francji, Japonii, Nowej Zelandii. Pojawił się wraz z wieloma kapaniami spamowymi, które uderzyły zwłaszcza w wymienione kraje. Są nakierowane przede wszystkim na firmy oraz agencje rządowe. Mamy tu klasyczny sposób działania - mail ma w tytule informację, która ma skłonić do jego otwarcia. W treści znajduje się załącznik, który internauta powinien pobrać. Ma on najczęściej postać dokumentu w formacie Office, czyli .doc. .xml, etc. Jeśli tak się zrobi - maszyna zostaje natychmiast zainfekowana przez malware Emotnet.

Emotnet przejmuje komputer i dołącza go do swojego botnetu. Badacze z Nowej Zelandii wykryli trzy tego typu struktury - nazwali je po prostu E1, E2 oraz E3. Osoby stojące za akcją nie próżnują - liczba rozsyłanego spamu w uległa potrojeniu w ciągu zaledwie tygodnia.

Zobacz: Mozilla zawiesza usługę Firefox Send. Powód? Dystrybucja malware

Emotnet w ubiegłym tygodniu dostał się do sieci paryskiego systemu sądowego, gdzie narobił mnóstwo problemów, w tym zainfekował komputery należące do oficjeli. Francuskie MSW w odpowiedzi zakazało rozsyłania e-mailami dokumentów w formacie .doc, a ANSSI (agencja zajmująca się bezpieczeństwem), ogłosiła wczoraj alarm pierwszego stopnia i rozesłała do wszystkich użytkowników sieci rządowej ostrzeżenie, aby nie otwierać załączników w e-mailach. Gorzej, że przestępcy mogli dzięki szkodnikowi wejść w posiadanie rozmów prowadzonych via e-mail i korzystając z tego mogą rozsyłać szkodnika do kolejnych osób, podszywając się pod znane adresy i w ramach kontynuacji poprzedniej rozmowy.

Należy pamiętać, że Emotnet rozprzestrzeniany jest przede wszystkim przez fałszywe pliki formatów właściwych dla Office, ale wykorzystywane są również inne, jak archiwa .zip. W przypadku wykrycia szkodnika w systemie należy jak najszybciej odłączyć go od internetu - dotyczy to zwłaszcza firm, ponieważ z jednego zainfekowanego komputera może rozprzestrzenić się po całej wewnętrznej sieci. Po odłączeniu należy użyć narzędzi antywirusowych do usunięcia zagrożenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: CERT Japan. Tumisu/Pixabay

Źródło tekstu: ZDnet