WhatsApp szaleje. Padł historyczny rekord
Mark Zuckerberg pochwalił się spektakularnym rekordem, jaki udało się osiągnąć jego spółce w trakcie finałowego meczu Mistrzostw Świata w Katarze.

Wygrana drużyny argentyńskiej, z Leo Messim na czele, odbija się szerokim echem nie tylko w środowisku sportowym. Odczuwa ją m.in. także Big Tech, choć nie w tak oczywisty sposób.
Fenomenem na Instagramie stało się zdjęcie Messiego, trzymającego trofeum w rękach, które w ciągu niespełna doby uzyskało blisko 65 mln polubień, bijąc tym samym 3-letni rekord. Na marginesie: ten dotychczasowy należał do fotografii ilustrującej kurze jajo, będącej swoistym eksperymentem socjologicznym.



Jeszcze ciekawszą statystykę ujawnił jednak Mark Zuckerberg, szef spółki Meta, do której Instagram rzecz jasna należy (obok chociażby WhatsAppa). I niniejszym to właśnie komunikator stanął w centrum uwagi.
Jak wyjawił Zuck, już w trakcie finałowego meczu Argentyny z Francją pobity został inny rekord. Chodzi o częstotliwość wysyłania wiadomości na WA. W kulminacyjnym momencie przez serwery miała przechodzić niewyobrażalna wręcz liczba 25 mln wiadomości na sekundę.
Nie wiadomo, ile trwał ów szczyt, ale nawet gdyby była to jedynie minuta, to mowa o 1,5 mld łącznie przesłanych tekstów i reakcji. To tak, jakby w konwersację zaangażowany był blisko co piąty mieszkaniec Ziemi, albo średnio około 40 interakcji musiał wykonać każdy żyjący Polak.
Przy czym wciąż trzeba pamiętać, że sam WhatsApp wykazuje w swych raportach ponad 2 mld aktywnych użytkowników. Niemniej najwyraźniej nie wszyscy z nich są fanami piłki nożnej.