Smartfony jak narkotyk. Pandemia jak pierwsza dawka

Koniec obostrzeń sanitarnych nie sprawił, że smartfony zostały odłożone na bok. Wprost przeciwnie, gdyż statystycznie po telefon sięgamy coraz częściej.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Smartfony jak narkotyk. Pandemia jak pierwsza dawka

Kiedy niemal cały świat wskutek pandemii COVID-19 został pozamykany w domach, żniwa rozpoczęli twórcy aplikacji mobilnych, a zwłaszcza klientów społecznościowych i komunikatorów, z częstotliwością metronomu raportujący wówczas kolejne rekordy popularności. Chlebem powszednim stały się przy okazji notoryczne awarie przeciążeniowe infrastruktury, które jeszcze bardziej potęgowały wrażenie gigantycznego ruchu w sieci.

Dalsza część tekstu pod wideo

O ile jednak lockdown przeminął, przynajmniej na razie, o tyle nie wygląda na to, aby wraz z nim w odstawkę poszły smartfony. Jak wynika bowiem z danych opublikowanych przez agencję data.ai, średni czas spędzany w aplikacjach mobilnych od II kwartału 2020 roku nie tylko nie maleje, ale wręcz rośnie

Smartfon w ręku nawet 5,5 godziny na dobę

Korzystając z danych telemetrycznych, przeanalizowano poziom przywiązania do smartfonu w 17 różnych krajach. Polski wprawdzie zabrakło, ale są nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy. Jest też m.in. Francja, Wielka Brytania i Rosja, więc na niedostateczną reprezentację Starego Kontynentu narzekać nie można. Przy czym trendy, niezależnie od lokalizacji, okazują się bardzo podobne właściwie na całym globie.

Statystyczny posiadacz smartfonu spędza w aplikacjach między 4 a 5 godzin dziennie, zależnie od miejsca zamieszkania, choć są od tej reguły wyjątki. Mieszkańcy Singapuru i Indonezji, jak wykazano, potrafią patrzyć się w ekran nawet ponad 5,5 godziny na dobę, a Niemcy i Chińczycy – niespełna 3,5 godziny. W każdym razie wyniki są średnio 5-10 proc. wyższe niż w latach 2021-21.

Jeśli chodzi o konkretne aplikacje, najbardziej wykradające czas, to króluje rzecz jasna TikTok. Za nim plasują się natomiast kolejno YouTube, Tinder oraz Disney+. Warto zauważyć, żadna z wymienionych nie pojawia się na podium w dziedzinie liczy unikatowych użytkowników, ponieważ to okupują niezmiennie Facebook, Instagram oraz WhatsApp. Wiele mówi to o tym, jakiego rodzaju treści angażują w największym stopniu.

W podsumowaniu raportu data.ai czytamy, że rosnący czas przed ekranem nikogo nie dziwi, ale zdaniem analityków lockdown zadziałał niczym motor napędowy, skłaniając ludzi do zintensyfikowania zainteresowań rozrywką w sieci. Mówiąc bardziej dosadnie, był jak pierwsza dawka narkotyku, po którą nierzadko sięga się pod presją, by później w krótkim czasie nie wyobrażać sobie już innego życia. Niestety pomysłu na detoks nie ma, a kolejne lata mają jeszcze bardziej uzależnić nas od telefonu.