USA śledzą imigrantów za pomocą telefonów. Chyba nie jesteście zaskoczeni?

Wall Street Journal opublikował obszerny tekst na temat tego, w jaki sposób służby federalne, urząd emigracyjny USA śledzą imigrantów. Wykorzystuje się do tego specjalne bazy danych oraz... informacje lokalizacyjne pozyskiwane za pomocą telefonów komórkowych znajdujących się w posiadaniu nie-obywateli USA. 

Jakub Szczęsny (jszczesny)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
USA śledzą imigrantów za pomocą telefonów. Chyba nie jesteście zaskoczeni?

Big data, lokalizacja w telefonie, wygoda korzystania z usług to niestety miecz obosieczny. Często nie zastanawiamy się nad tym, czy nasza aktywność w świecie technologicznym nie jest również "zaproszeniem" dla różnorakich służb do śledzenia naszych poczynań. Jak wykazuje WSJ, administracja Donalda Trumpa nabyła dostęp do komercyjnych baz danych, które dosłownie mapują dane lokalizacyjne milionów urządzeń mobilnych w Stanach Zjednoczonych i poza tym krajem. Dokumenty, do których dotarli dziennikarze wskazują jasno: z takich informacji korzystają służby imigracyjne oraz agenci federalni. 

Dalsza część tekstu pod wideo

"Department of Homeland Security", czyli tamtejszy urząd zajmujący się kwestiami imigrantów korzystał z takich danych do typowania osób, które przekraczają granicę USA nielegalnie. W dokumentach znalazły się także wzmianki o czynnościach prowadzonych w śledztwach przeciwko handlarzom narkotyków. Granica USA z Meksykiem to jeden z newralgicznych punktów na narkotykowej mapie Ameryki Północnej: to właśnie tam niezwykle często dochodzi do szmuglowania nielegalnych substancji. Nie jest to dziwne: w Stanach Zjednoczonych jest ogromny popyt na narkotyki; to wiąże się również z ogromnym zarobkiem dla handlarzy. 

USA śledzą imigrantów za pomocą telefonów. Chyba nie jesteście zaskoczeni?

Jak USA śledzi imigrantów? Źródłem danych są... aplikacje mobilne

Takie jak gry mobilne, platformy e-commerce, programy pokazujące aktualną pogodę i inne. Wachlarz aplikacji, które są w stanie zbierać na nasz temat dane, a te następnie są sprzedawane dalej jest przeogromny. I jest to biznes, który generuje mnóstwo pieniędzy rok w rok. Korzystają na tym nie tylko marketingowcy, którzy takie bazy wykorzystują do celów reklamowych, ale również służby, które dzięki takim informacjom są w stanie realizować własne zadania. 

Informacje zawarte w bazach są z reguły anonimizowane, ale przy wykorzystaniu pewnych technik możliwe jest śledzenie konkretnej jednostki lub nawet odkryć jej tożsamość - o ile dysponent informacji ma ku temu odpowiednią infrastrukturę. Takie urzędy jak DHS czy FBI z całą pewnością są w stanie ustalić konkretne personalia człowieka, który ich interesuje. Nie jest to może nic dziwnego, ale z pewnością daje do myślenia: ile tak naprawdę wiedzą o nas aplikacje mobilne i podmioty, które docierają do zebranych przez nie informacji?