Twitter rezygnuje z reklam politycznych. Zupełnie inaczej niż Facebook
Serwisy społecznościowe nie mają problemu z wyświetlaniem reklam politycznych, choć obowiązują w stosunku do nich pewne obostrzenia. Twitter jednak rezygnuje z opcji udostępniania opłacanych wpisów politycznych i staje w opozycji do polityki Facebooka.

Do tej pory zarówno Twitter jak i Facebook pozwalały na udostępniania opłacanych wpisów o charakterze czysto politycznym. Obowiązywała w tym zasada, że taki wpis jest jasno oznaczony oraz zawiera informację jaki polityk opłacił kampanię. To pokłosie afery z Cambridge Analytica z 2016 roku. Wpisy mogą jednak zawierać wszystko, co nie jest np. jawnym nawoływaniem do przemocy lub popełnienia przestępstwa. Poza tym nikt nie weryfikuje ich treści, ani prawdziwości.


Twitter do tej pory bardzo chętnie zapewniał zasięgi największym graczom politycznym, którzy opłacali swoje wpisy. Niezależnie od ich treści. Często przy tym blokując mniejszych graczy za choćby najdrobniejsze naruszenie regulaminy. Od listopada ulegnie to zmianie.
Twitter przestanie wyświetlać płatne wpisy o charakterze politycznym. Zdaniem szefa portalu to, że użytkownicy zobaczą jakiś wpis powinno zależeć wyłącznie od popularności danego polityka, a nie od tego ile pieniędzy zapłacił za promocję tweeta.
Zobacz: Dezinformacja i fake newsy zagrożeniem dla demokracji i biznesu
Zobacz: Instagram zaczyna oznaczać treści jako fake newsy
Nowa polityka Twittera będzie wyzwaniem dla farm trolli, które będą musiały teraz włożyć jeszcze więcej wysiłku w promocję niektórych wpisów. Zapowiada się ciekawa walka.