Google usuwa rosyjskie aplikacje szpiegujące ze Sklepu
Nie, tym razem nie chodzi znów o FaceApp, lecz o siedem aplikacji, które powstały, by szpiegować innych. Na ich trop wpadł producent oprogramowania antywirusowego Avast za pomocą platformy wykrywającej takie zagrożenia - apklab.io.

Zobacz: FaceApp: nowy trend, te same zagrożenia. Ministerstwo Cyfryzacji bierze rosyjską aplikację pod lupę
Zobacz: WhatsApp miał groźną lukę. Umożliwiała zdalną instalację oprogramowania szpiegującego
Aplikacje dostępne były w Sklepie Google i wszystkie stworzone zostały przez tego samego dewelopera z Rosji. Oto ich nazwy:



- Track Employees Check Work Phone Online Spy Free
- Spy Kids Tracker
- Phone Cell Tracker
- Mobile Tracking
- Spy Tracker
- SMS Tracker
- Employee Work Spy
Łączna liczba instalacji tych aplikacji przekroczyła 130 tysięcy, przy czym najpopularniejszymi z nich były Spy Tracker i SMS Tracker, obydwie z wynikiem ponad 50 tysięcy pobrań. Programy zostały namierzone przez specjalistów Avast (którzy określają je mianem „stalkerware”), zgłoszone do Google i po kilku dniach zniknęły ze Sklepu.
Co było w nich tak groźnego? Rosyjskie aplikacje pozwalały po prostu prowadzić zaawansowaną inwigilację innych osób. Stalker instalujący jedno z tych narzędzi mógł szpiegować członków rodziny, w tym dzieci, a także znajomych, pracowników czy nawet zupełnie obce osoby. Jedynym problemem była konieczność zainstalowania takiej apki i jej skonfigurowania na telefonie ofiary, czyli musiał tego dokonać sam sprawca. W przypadku osób bliskich lub współpracujących nie powinno to być trudne. Ikona aplikacja po zakończeniu konfiguracja stawała się niewidoczna, więc inwigilacja pozostawała niezauważona.
Osoba szpiegująca zyskiwała w ten sposób dostęp do wielu poufnych informacji ofiary: ich wiadomości SMS, listy połączeń, kontaktów, a także do lokalizacji GPS. W opisach aplikacji w Sklepie Google funkcje te przedstawiane były jako wyraz troski i odpowiedzialności, ale Avast uznał je za nieetyczne, naruszające prywatność i w rezultacie - za łamiące prawo. Google się z tym zgodził.