Polska chce wprowadzić nowy podatek. Polacy go odczują
Rząd szykuje się do wprowadzenia nowego podatku. Podobny działa już w wielu europejskich państwach.

Polski rząd szykuje się do wprowadzenia tzw. podatku cyfrowego, którym objęci byliby najwięksi cyfrowi giganci, czyli Google, Meta, Amazon czy też Apple. Rzecz w tym, że jeśli wejdzie on w życie, to prawdopodobnie odczują go również obywatele.
Polski podatek cyfrowy
Na razie nie wiadomo, jak dokładnie miałby wyglądać polski podatek cyfrowy. Natomiast są już pewne propozycje, o których pisze Business Insider. Opłata miałaby wynieść od 3 do 6 proc. przychodów z platform pośredniczących, reklamy targetowanej oraz obrotu danymi użytkowników. Płaciłyby go wszystkie zagraniczne firmy, których przychody przekraczają 750 mln euro.



Analizy wskazują, że przy niższej stawce, czyli 3 proc., rocznie przychody do budżetu wyniosłyby około 1,7 mld zł, więc byłby to dość pokaźny zastrzyk do państwowego skarbca. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to podatek wejdzie w życie od 2027 roku. Rzecz w tym, że taki pomysł nie podoba się Stanom Zjednoczonych. Donald Trump zapowiedział dodatkowe cła na państwa, które mają taki podatek.
Pomimo tego rząd najwyraźniej nie rezygnuje z jego wprowadzenia. Jego największym zwolennikiem jest Ministerstwo Cyfryzacji i minister Krzysztof Gawkowski.
Rzecz w tym, że chociaż podatek nie uderzy bezpośrednio w konsumentów, to jego skutki możemy odczuć pośrednio. Po pierwsze, z powodu wspominanych ceł. Po drugie, technologiczni giganci prawdopodobnie odbiją sobie dodatkową opłatę za pomocą wyższych cen dla reklamodawców, sprzedawców, ale też zwykłych konsumentów.