Taki zakup w sieci to kłopoty. Fiskus wezwie na dywanik
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że niektóre zakupy internetowe mogą zwrócić uwagę urzędu skarbowego. Fiskus może nas wezwać na dywanik w celu wyjaśnień.

Zazwyczaj, jak robimy zakupy przez Internet, to nie musimy niczym się martwić, przynajmniej pod kątem podatkowym. To sprzedawca płaci wszystkie należności, a VAT jest już zawarty w cenie. Są jednak zakupy, które to na kupującego nakładają dodatkowe obowiązki. Jeśli ich nie spełnimy, to sprawą może zainteresować się skarbówka — donosi dlahandlu.pl.
Internetowe zakupy pod lupą fiskusa
Robiąc internetowe zakupy, musimy zwrócić uwagę, czy dokonujemy ich od firmy, czy od osoby prywatnej. Czemu to ważne? Ponieważ w tym drugim przypadku, jeśli przekroczymy określoną kwotę, mamy dodatkowe obowiązki podatkowe.



W przypadku zakupu od osoby prywatnej za kwotę przekraczającą 1000 zł musimy w ciągu 14 dni złożyć formularz PCC-3, obliczyć i zapłacić podatek. Ten uzależniony jest od rodzaju umowy, ale najczęściej wynosi 2 proc.
Wiele osób może nie zdawać sobie z tego sprawy. Tymczasem tylko do 6 maja 2025 roku na OLX pojawiło się 1,24 mln ogłoszeń od osób prywatnych, których wartość przekroczyła 1000 zł. Są to najczęściej rowery, meble oraz elektronika.
Tymczasem skarbówka ma odpowiednie narzędzia, aby takie transakcje śledzić. To przede wszystkim obowiązująca od kilku miesięcy dyrektywa DAC7, która nakłada na OLX i podobne platformy obowiązek raportowania do Krajowej Administracji Skarbowej sprzedawców, którzy przekroczyli 30 transakcji sprzedaży lub ich suma wyniosła ponad 2 tys. euro. Poza tym pracownicy urzędu na bieżąco kontrolują też platformy sprzedażowe czy media społecznościowe.