Niby standard na rynku, ale jednak tutaj to zmiana na minus. Revolut pobierze 5,99 proc. prowizji za każdą wypłatę z bankomatu dokonywaną kartą kredytową.
Życie nie znosi próżni i najwyraźniej wie o tym również Revolut, bo oto 31 października, jak poinformowano, nadejdzie czas dość radykalnych zmian w regulaminie. Najważniejsza z nich jest taka, że znacząco zdrożeją wypłaty z bankomatów dokonywane kartą kredytową, ale to nie wszystko.
Zacznijmy od początku. Nowa wysokość prowizji wynosi 5,99 proc. od każdej wypłaty, co realnie oznacza podwyżkę o 3,99 p.p. W dodatku znika promocja pozwalająca na dokonywanie jakichkolwiek wypłat, czy to według liczby transakcji czy kwoty, nieodpłatnie. Podkreślmy jeszcze tylko, że mowa wyłącznie o kartach kredytowych, nie debetowych, które to zachowują dotychczasowe warunki.
Co do samej kredytówki, prowizje idą odczuwalnie w górę, ale nieszczególnie wyróżniają się na tle konkurencji. Na przykład Santander Bank pobiera za taką operację niemalże tyle samo, bo okrągłe 6 proc., a Alior czy mBank tylko nieco mniej – 5 proc. Przy czym każdorazowo musi być to nie mniej niż 10 zł. Rekordziści z Citi Handlowego inkasują natomiast 8 proc. Znaczy, Revolut po prostu dopasował się do stawek rynkowych, kończąc niejako okres benefitów.
Zobacz: Revolut udostępnia karty w kolorze lawendy
Z innych spraw – zrezygnowano z blokady zakładania nowych kont dla klientów powracających, którzy wcześniejsze konto zamknęli. Na zakończenie jest też kilka pomniejszych, ale nie mniej istotnych zmian w zakresie zarządzania danymi i przekazywania ich innym podmiotom. Pełna lista powinna wkrótce pojawić się na oficjalnej stronie internetowej.
Źródło zdjęć: Unsplash (CardMapr.nl)
Źródło tekstu: Cashless.pl, Revolut