Duży bank blokuje przelewy, wyłącza giełdę i paraliżuje karty. Co dalej?

Wrzesień 2025 roku przynosi klientom ING wyjątkowo nerwowy czas. W ciągu zaledwie kilku dni bank zapowiedział aż trzy poważne przerwy w dostępie do kluczowych usług finansowych.

Dominik Krawczyk (dkraw)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Duży bank blokuje przelewy, wyłącza giełdę i paraliżuje karty. Co dalej?

Spokojnie, to tylko awaria, wróć - przerwa techniczna, i to aż trzy

Choć oficjalnie to tylko „prace serwisowe”, w praktyce mogą one mocno pokrzyżować plany klientów – szczególnie tych, którzy przyzwyczaili się do wygodnych płatności ekspresowych, szybkiego dostępu do giełdy czy nieprzerwanej obsługi kart.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pierwszy cios spadnie w nocy z czwartku na piątek (11/12 września), gdy w godzinach 01:30–02:00 całkowicie zablokowane zostaną przelewy ekspresowe Express Elixir oraz przelewy BLIK na telefon. Co to oznacza? Jeśli ktoś będzie musiał pilnie przesłać środki do innego banku – może zostać bezradny. Właśnie takie przerwy często wykorzystują oszuści, licząc na panikę klientów pozbawionych dostępu do środków.

Następne utrudnienia nadejdą 13 września. W sobotę od rana aż do godziny 20:00 nie zadziała moduł Makler w Moim ING. To oznacza brak możliwości handlu akcjami w jednym z kluczowych momentów, gdy rynek potrafi być wyjątkowo nieprzewidywalny. Każdy, kto planował zakup lub sprzedaż papierów wartościowych, może zostać odcięty od swoich inwestycji przez długie godziny.

Najtrudniej będzie w weekend

Na tym jednak nie koniec. Najpoważniejsze komplikacje nastąpią w nocy z 13 na 14 oraz z 14 na 15 września. Wtedy sparaliżowana zostanie większość funkcji związanych z kartami w Moim ING i ING Business.

Nie będzie można aktywować nowych kart, zmieniać limitów, przypisywać ich do portfeli zewnętrznych czy nawet płacić w Internecie transakcjami z dodatkowym potwierdzeniem 3DSecure. Bank ostrzega, że trudności mogą pojawić się także przy korzystaniu z terminali płatniczych, bankomatów i wpłatomatów. To realne ryzyko sytuacji, w której klient zostanie bez dostępu do gotówki i bez możliwości zapłaty za podstawowe zakupy.

Choć ING tłumaczy wszystko niezbędnymi pracami technicznymi, tak duża koncentracja przerw w jednym tygodniu niepokoi. To sygnał, że infrastruktura banku wymaga poważnych modernizacji, a klienci muszą liczyć się z tym, że dostęp do ich własnych pieniędzy wcale nie jest tak pewny, jak mogłoby się wydawać.