Cały kraj bez Internetu, a i tak zapłacisz kartą. Bezgotówkowy przełom
Awaria Internetu lub prądu może dziś sparaliżować całe miasta. Pewien europejski kraj postanowił się na to przygotować w rewolucyjny sposób.

Dania, jeden z najbardziej cyfrowych krajów świata, wyciąga wnioski z niedawnych kryzysów. Po awariach systemów płatniczych, które unieruchomiły sklepy i apteki, Duński Bank Centralny ogłosił plan, który ma zmienić zasady gry. Celem jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa finansowego w każdej, nawet najbardziej ekstremalnej sytuacji.
Inspiracją były nie tylko lokalne problemy, jak lipcowa awaria firmy Nets, ale też blackout, który w kwietniu odciął od płatności Hiszpanię i Portugalię. W obu przypadkach tysiące ludzi z kartami i telefonami w ręku nie mogło zapłacić za podstawowe produkty. Dania nie chce powtórzyć tego scenariusza.



Jak ma to działać?
Bank Narodowy Danii zalecił, aby do końca 2025 roku wszystkie apteki i sieci sklepów spożywczych w kraju były gotowe na przyjmowanie płatności w trybie offline. Oznacza to, że terminale płatnicze będą musiały autoryzować transakcje kartami Dankort, Visa i Mastercard, a także przez Apple Pay i Google Pay, nawet bez połączenia z Internetem.
Klient po prostu przyłoży kartę lub telefon i potwierdzi transakcję kodem PIN. System zapisze ją lokalnie, a rozliczenie nastąpi po przywróceniu łączności. To proste i genialne rozwiązanie ma zagwarantować, że nawet w środku blackoutu będzie można kupić jedzenie, wodę czy leki.
Gotówka wraca do łask
Zmiany w sklepach to nie wszystko. Bank Centralny po raz pierwszy tak mocno podkreślił, że cyfryzacja nie zwalnia z przezorności. W oficjalnych zaleceniach dla Duńczyków znalazły się trzy kluczowe porady:
- każda rodzina powinna posiadać co najmniej dwie fizyczne karty płatnicze, najlepiej od różnych operatorów (np. Visa i Mastercard),
- warto mieć w telefonie aplikacje do przelewów natychmiastowych, by móc szybko przesłać komuś pieniądze w razie awarii jednego z systemów,
- bank zaleca, by każda osoba w gospodarstwie domowym miała przy sobie minimum 250 koron w gotówce (ok. 142 zł), najlepiej w małych nominałach.
Jak widać, nawet w erze płatności zbliżeniowych, tradycyjny banknot w portfelu wciąż jest fundamentem bezpieczeństwa.
Netto szykuje się na blackout
Na nowe wyzwania reaguje też biznes. RMF24 informuje, że koncern Salling Group, właściciel znanej w Polsce sieci Netto, a także Bika i Fotex, już zapowiedział modernizację 50 swoich sklepów. Mają one być w stanie funkcjonować przez dwa dni bez dostaw prądu, dzięki alternatywnym źródłom zasilania.