Na ten szczegół nie zwrócili uwagi. Pieniądze zaczęły znikać im z kont
Z konta klientów jednego z banków w Polsce nagle zaczęły znikać pieniądze. Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim Poznania oraz Bydgoszczy.
Na policję zaczęły zgłaszać się dziesiątki klientów jednego z banku. Początkowo nie było wiadomo, o który chodzi, ale wpisy w mediach społecznościowych ujawniły, że to Santander. Niektórym z konta ubyło nawet kilka tysięcy złotych.
Klienci Santandera na minusie
Funkcjonariusze z Bydgoszczy przyznali, że w weekend z podobnym problemem zgłosiło się do nich kilkadziesiąt osób. Podobnie sytuacja wyglądała w Poznaniu, gdzie starty poniosło około 70 klientów banku.
Wczoraj, w wyniku monitoringu, bank wykrył transakcje o charakterze przestępczym przy użyciu kartach płatniczych klientów wykonywane w bankomatach sieci współpracujące.
Jak doszło do całej tej sytuacji? Bank podejrzewa, że przestępcy założyli na bankomatach nakładki skanujące. Użytkownicy, którzy z nich korzystali, w ten sposób skanowali dane środka płatniczego i później mogli go wykorzystywać do nieautoryzowanych transakcji. Jeden z mężczyzn w Bydgoszczy miał stracić nawet 10 tys. zł.
Jednocześnie prosimy klientów – jak zawsze – o zwracanie szczególnej uwagi na wygląd bankomatów i sprawdzanie, czy ich wygląd nie wzbudza podejrzeń co do ewentualnej ingerencji osób trzecich.
Bank zapewnia, że pieniądze klientów są już bezpieczne. Santander wdrożył działania, które mają uchronić konsumentów przed dalszymi stratami. Co więcej, dzisiaj (w poniedziałek 27 października) wszystkie utracone w ten sposób środki mają zostać przywrócone na kontach.
AKTUALIZACJA:
Policja przyznała, że przeprowadzono oględziny bankomatów, dzięki którym oszuści prawdopodobnie zdobyli dane kart klientów Santander. Nie znaleziono na nich żadnych nakładek ani kamer. Prawdopodobnie przestępcom udało się je wcześniej usunąć.