LG Gram 17 to smukły, lekki jak piórko ultrabook z mocną specyfikacją. Na papierze wszystko wygląda świetnie, ale jak sprawdza się to urządzenie w praktyce?
LG Gram 17 otrzymałem w eleganckim, białym pudełku, którego jedyną ozdobą jest błyszczący napis „gram”. Wygląda to niezwykle estetycznie i kojarzy się z czymś luksusowym – całkiem zresztą słusznie, ponieważ model z procesorem Intel Core i7-1065G7 kosztuje obecnie w sklepach 7299 złotych. W opakowaniu – nie licząc instrukcji - znajdują się: ultrabook, zasilacz wraz z przewodem zasilającym oraz zewnętrzna karta sieci LAN.
Specyfikacja urządzenia prezentuje się następująco:
Gram 17 wygląda bardzo estetycznie. Jego obudowa została wykonana ze stopu magnezu o barwie, którą można opisać jako jasny grafit. Choć wygląda na pierwszy rzut oka niczym tworzywo sztuczne, przy dotyku czuć, że ma się do czynienia z czymś znacznie bardziej solidnym – a zarazem zadziwiająco lekkim. Po otwarciu ozdobionej logiem „gram” klapy widzimy pełną klawiaturę z dużymi przyciskami. Jest ona podświetlana, dzięki czemu można jej bezproblemowo używać w nocy lub otoczeniu, gdzie nie ma zbyt wiele światła. Na klawiszach funkcyjnych biel kontrastuje z oznaczeniami mającymi stonowaną barwę pomarańczową, co dodatkowo podnosi estetykę całości.
Pod klawiaturą mamy trackpad, obok którego widzimy cztery naklejki – jedna upewnia nas, że urządzenie potrafi w pełni wykorzystać złącze HDMI, druga – że jest energooszczędne, a pozostałe – że korzystamy z procesora Intel Core i 7 z układem Iris Plus.
Dwa głośniczki umieszczone zostały z tyłu, na wysokości trackpada. Dzięki temu siedząc przy laptopie zawsze mamy dźwięk wyraźnie blisko siebie. Powierzchnia każdego z nich znajduje się częściowo na spodzie, a częściowo na krzywiźnie – dlatego gdy Gram 17 stoi na płaskiej powierzchni, dźwięk będzie przytłumiony. W dolnej części widzimy także duże „nóżki”, sprawiające, że LG Gram 17 zawsze stoi kilka milimetrów nad powierzchnią, nigdy nie stykając się z nią bezpośrednio. To wygodne rozwiązanie, eliminujące ryzyko zabrudzenia oraz kontaktu obudowy z cieczami.
Jeśli chodzi o zawiasy, działają lekko, jednak w pewnym momencie otwierania klapy docieramy do momentu, w którym odnosi się nieprzyjemne uczucie, że nieco silniejszy nacisk spowodowałby jej wyłamanie, dlatego nie zalecałbym gwałtownego otwierania.