Hammer Watch 2 - militarny sznyt i przystępna cena (test)
Hammer Watch 2 bardzo pozytywnie zaskakuje. Wygląda bojowo, jest wytrzymały, ma niezły zestaw funkcji, a do tego nie wydrenuje portfela.

Hammer Watch 2 to najnowszy smart zegarek polskiej firmy mPTech. Jego bezpośredni poprzednik – Hammer Watch – wszedł na rynek w 2021 i był to model zdecydowanie budżetowy, o dość skromnej specyfikacji i surowej konstrukcji. Jednak Hammer Watch 2 to już całkiem inna liga – chociaż jego cena pozostaje na sensownym poziomie.
Hammer Watch 2 dostępny jest w standardowej wersji za 549 zł oraz w wydaniu Military Edition za 599 zł. Technicznie nie ma między nimi żadnych różnic, jednak ten drugi ma bardziej stonowaną, ciemniejszą kolorystykę połączoną z zielonymi paskami do wyboru – domyślnym silikonowym oraz materiałowym z miękkiego nylonu. I to właśnie tę wersję dostaliśmy do testów.



Hammer Watch 2 – najważniejsze dane:
- koperta łącząca włókno szklane ze stopem tytanu, wodoszczelność 5 ATM,
- wymiary 50,68 x 53,56 x 15 mm, masa 31,5 g (bez paska),
- paski 22 mm (2 w zestawie), łatwe do wymiany.
- wyświetlacz AMOLED LTPO, średnica 1,5 cala, rozdzielczość 466 x 466, jasność do 1000 nitów, szkło Gorilla Glass 3, Always on Display,
- GNSS z dwuzakresowym GPS L1+L5, kompas, wysokościomierz, barometr,
- łączność Bluetooth 5.3, rozmowy głosowe przez wbudowany mikrofon i głośnik,
- latarka LED (cztery poziomy światła białego, światło czerwone, pulsacja),
- pomiar pulsu, nasycenia krwi tlenem, analiza poziomu stresu, snu i cyklu menstruacyjnego
- rejestracja 60 rodzajów aktywności sportowych,
- tryb SOS, prognoza pogody, alarmy, sterowanie muzyką, sterowanie aparatem, stoper, timer, zegar światowy, wyszukiwanie telefonu,
- akumulator 530 mAh, czas pracy do 15 dni.
Wygląd i wykonanie
Muszę przyznać, że po kontakcie z pierwszym Hammer Watchem do testów drugiej wersji podchodziłem z lekkimi obawami. Tym większe było moje zaskoczenie – Hammer Watch 2 prezentuje się jak wzmocniony zegarek z wyższej półki. Może się trochę kojarzyć z serią Garmin Fenix, trochę z Amazfit T-Rex – podobnie jak te zegarki ma outdoorową stylistykę, wzmocnioną kopertę i powinien się spodobać wszystkim, którzy lubią przygody w terenie. Jednocześnie jest lekki (31,5 g bez paska), umiarkowanie gruby (15 mm) i mimo sporych wymiarów (50,68 x 53,56 mm) nie rzuca się tak w oczy, jak Fenix czy T-Rex.
Do konstrukcji Hammer Watcha 2 producent wykorzystał włókno szklane, a bezel wykonany jest ze stopu tytanu, co jednocześnie oznacza lekkość i wytrzymałość.
Zegarek zapewnia wodoodporność na poziomie 5 ATM, co nie jest może wartością rekordową, jak na pancerny zegarek, ale pozwala bez obaw wybrać się na basen czy popływać w jeziorze. Wyświetlacz chroniony jest szkłem Gorilla Glass 3 – nie jest to już najnowsze rozwiązanie, ale wciąż powinno dobrze się sprawdzić w zegarku, zapewniając odporność na zarysowania i uderzenia.
Przyjrzyjmy się kopercie Hammer Watcha 2. Z prawej strony zegarka znajdują się trzy elementy sterujące: u góry przycisk domyślnie wywołujący treningi, na dole jest przycisk powrotu, a pośrodku – obrotowa koronka, która służy jednocześnie jako przycisk wywołujący główne menu z aplikacjami.
Obrotom koronki towarzyszy wibracja, a wrażenia są bardzo realistyczne – fajnie się z tego korzysta. Dłuższe przytrzymanie górnego i dolnego przycisku aktywuje dodatkowo menu z funkcjami alarm i SOS, przydatnymi w razie wypadku, np. podczas wędrówki czy jazdy na nartach.
Z lewej strony koperty są tylko elementy wzmacniające i ozdobne, za to na górze, na godzinie 12, umieszczona została latarka LED. Inspiracji dostarczyły zegarki Garmin Fenix – nawet menu jest bardzo podobne.
Można wybrać cztery poziomy białego światła i jeden światła czerwonego. Całość sprawdzi się, by oświetlić drogę w ciemnym lesie czy zwiększyć bezpieczeństwo podczas biegania po zmroku. Dodatkowo można aktywować tryb pulsacyjny – w tym celu trzeba podwójnie nacisnąć dolny przycisk, nawet bez otwierani aplikacji.
Dołączone do zestawu ciemnozielone paski 22 mm są ładne i wygodne, chociaż ten silikonowy trochę może męczyć nadgarstek.
Fantastycznie sprawdza się za to pasek nylonowy, który jest lekki i przyjemny dla skóry. Niestety, wygląda na mniej wytrzymały i z czasem może się mechacić. W razie czego można założyć dowolny inny pasek 22 mm bez używania dodatkowych narzędzi – teleskopy można wypiąć specjalną dźwigienką.
Ekran i interfejs użytkownika
Kolejne pozytywne zaskoczenie – Hammer Watch 2 ma bardzo ładny ekran AMOLED o dużej średnicy 1,5 cala i wysokiej rozdzielczości 466 x 466. Atutem jest też energooszczędna technologia LTPO, która zwłaszcza sprawdzi się w trybie AoD. Jasność 1000 nitów to też zaleta – testy pokazały, że to wystarczająca jasność, by zegarek pozostawał czytelny w terenie, w pełnym słońcu. Szczegółowość wyświetlacza i jego kolorystyka robią świetne wrażenie, co podkreśla ładny, czytelny interfejs.
Użytkownik otrzymuje do wyboru kilka tarcz już zainstalowanych w zegarku, a kolejne kilkadziesiąt może dodać w aplikacji. Wzory są całkiem sensowne, dostępne są w różnych stylach – turystycznym, sportowym czy biznesowym – i oferują odpowiadający jej, uproszczony tryb AoD. Można też równolegle wybrać opcję włączania pełnej tarczy gestem. Szkoda tylko, że tarcze nie są spolonizowane – jeżeli pojawiają się na nich jakieś opisy, to tylko po angielsku, mimo że poza tym interfejs jest spolszczony.
Całość sprawdza się całkiem dobrze, choć czasami zegarek w specyficzny sposób reaguje na gest podnoszonej ręki czy naciśniecie przycisku – funkcja automatycznej regulacji jasności niekiedy się opóźnia o kilka sekund, w rezultacie Hammer Watch 2 po wyjęciu spod rękawa kurtki nie rozjaśnia wyświetlacza w odpowiedni sposób, a ekran jest za ciemny. Nie jest to jednak stałe zjawisko.
Interfejs Hammera Watch 2 prezentuje się bardzo schludnie, dostarczając najważniejsze informacje po przewinięciu ekranu. Z lewej strony tarczy zegarka znajdziemy wykres pomiaru tętna, który po włączeniu muzyki na smartfonie dynamicznie zamienia się na sterowanie odtwarzaniem i głośnością, na kolejnym ekranie prognozę pogody oraz dalej wschód i zachód słońca.
Z prawej strony od tarczy znajduje się ekran zarejestrowanej aktywności fizycznej, a na dalszym – gotowość treningowa. Niestety, ekranów nie można edytować ani dodawać, a co więcej po dotknięciu wybranego widżetu nie dzieje się nic – nie można utworzyć pełnej aplikacji z dodatkowymi informacjami, co pozwalają zegarki innych marek. Trzeba zajrzeć do głównego menu zegarka lub do aplikacji na smartfonie.
Poza przewijanymi ekranami dodatkowe wskaźniki znajdziemy jako detale na tarczach zegarka. Np. w domyślną został wkomponowany kompas, który stale się obraca wraz z nami, jest też wysokościomierz i poziom ciśnienia.
Na innej tarczy znajdziemy wskaźniki aktywności czy np. pomiar ciśnienia atmosferycznego, który po dotknięciu otwiera już pełną aplikację. Podobnie jest ze wskaźnikiem pogody czy innymi – szkoda, że nie pozwalają na to ekrany z widżetami.
Gest ściągnięcia ekranu znad tarczy otwiera powiadomienia, co jest całkiem inne od większości smartwatchy – w nich na ogół jest panel szybkich ustawień. Kwestia przyzwyczajenia. Powiadomienia pozwalają podejrzeć spory fragment tekstu, np. e-maila, a na SMS-y czy wiadomości z komunikatorów można odpowiedzieć, korzystając z gotowych szablonów.
Pomiary zdrowotne i sportowe
Hammer Watch 2 zapewnia najważniejsze funkcje pomiarowe, choć trzeba od razu zaznaczyć, że ich liczba i zakres są dość ograniczone. Zegarek stale monitoruje tętno, stres (w kilkuminutowych odstępach), a także manualnie – nasycenie krwi tlenem oraz oddech. Bez żadnego wymaganego działania ze strony użytkownika zapisuje też sen. Zegarek rejestruje ponadto przebyte kroki i spalone aktywne kalorie.
Po naciśnięciu górnego przycisku otwiera się menu z aktywnościami – kilka ostatnich będzie się tam wyświetlać w formie dużych ikon, kolejne dostępne są w dodatkowym menu. W sumie jest ich 60, w tym treningi na powietrzu, na siłowni, pływackie, a także gry zespołowe.
Pomiary aktywności są jednak dosyć okrojone funkcjonalnie. Na przykład wybierając bieganie, można w ustawieniach wskazać cel (czas, kalorie, dystans) i określić długość okrążeń, co będzie widoczne na ekranie aktywności wraz ze strefami tętna i aktualnym tętnem. Podczas biegania na zewnątrz wyświetlana jest też prosta mapka z zapisanym śladem GPS. Jest autopauza, nie ma jednak jakichś bardziej zaawansowanych opcji jak kursy i plany treningowe, wirtualny partner czy interwały. Inne aktywności też mają swoje ograniczenia – np. tryb ergometru wioślarskiego nie mierzy liczby powtórzeń i nie podaje ich częstotliwości, co jest dość ważne w tego typu treningach.
Wymagający użytkownicy, którzy trenują na serio, raczej po Hammer Watcha 2 nie sięgną, ale nie takie jest też przeznaczenie tego modelu, on nie ma konkurować ze smartwatchami typowo sportowymi. Trudno te ograniczenia uznać za wadę, choć gdyby producent tylko nieco bardziej rozbudował aplikacje treningowe, na pewno zegarek by na tym sporo zyskał.
Dokładność pomiarów podczas aktywności jest dość dobra. Podczas testów nie miałem możliwości przeanalizowania wskazań zegarka w porównaniu do pasa HR, ale jako urządzenia referencyjne wykorzystałem trzy inne, sprawdzone zegarki – Huawei Watch 4 Pro, Amazfit T-Rex 2 i Pixel Watch 3. W porównaniu do pierwszego z nich Hammer Watch 2 pokazywał w trakcie treningu podobne tętno albo identyczne, albo różniące się o maksymalnie 3-4 bpm, również po zakończeniu aktywności podawał niemal identyczny puls maksymalny i średni – różnice sięgały 2 bpm. Zegarki rozminęły się za to w pomiarze solonych kalorii z różnicą 10%. W przypadku zegarków Amazfit i Pixel Watch 3 było podobnie, choć różnice w tętnie były większe, nawet rzędu 10-20 bpm.
W skrajnych przypadkach, co dotyczy wszystkich porównywanych modeli, Hammer Watch 2 wyraźnie obniżał mierzone tętno – działo się to na przykład w sytuacji, gdy na kilkanaście sekund zwiększałem mocno intensywność treningu, co odczuwałem fizycznie. Różnice sięgały wtedy nawet około 30 bpm. W rezultacie Hammer Watch 2 nieco obniżał końcowe wyniki aktywności, np. podając mniej spalonych kalorii. Dużo może zależeć jednak od typu aktywności – problem dotyczył ćwiczeń na ergometrze, za to podczas pomiaru aktywności na powietrzu już takich różnic nie dostrzegłem.
Hammer Watch 2 na bieżąco mierzy też kroki i spalone dzięki temu kalorie, w tym osobno aktywne. W nocy zgodnie z oczekiwaniami mierzy sen, z czym radzi sobie zaskakująco dobrze. Wyróżnia cztery fazy (przebudzenie, lekki, głęboki i przebudzenie) i z dużą dokładnością rejestruje początek i koniec snu. Wyniki porównywałem z osobistymi odczuciami i wspominanymi wyżej zegarkami.
Po trzech dniach aktywności Hammer Watch 2 określa gotowość treningową, wyrażaną prostymi wskaźnikami: liczbą i opisem, np. „70, dobry, trenuj jak zwykle”. Przypomina to podobne wskazania z zegarków Garmina czy Amazfit, jednak w znacznie okrojonej formie – Hammer Watch 2 nie dostarcza tu bardziej pogłębionych informacji. Użyteczność tego rozwiązania jest wątpliwa, przydałaby się chociaż informacja o czasie regeneracji.
Swoje postępy można dodatkowo przeanalizować w aplikacji, gdzie znajduje się zakładka Trendy. Jest to analiza aktywności oraz snu w perspektywie 7 i 21 dni. Na podstawie tego porównania aplikacja podsunie informacje o postępach w treningach.
Aplikacja na smartfon
A skoro już o aplikacji mowa… Hammer Watch 2 współpracuje z nowszą niż w pierwszym modelu apką Hammer App, która robi bardzo dobre wrażenie. Ładnie wygląda, ma czarny motyw, wszystkie informacje prezentowane są w sposób czytelny. Podobnie jak zegarek, nie zaskakuje nadmiarem prezentowanych danych, ale zapewnia to, co najważniejsze.
Hammer App ma trzy główne zakładki. W pierwszej znalazły się rejestry z pomiarów aktywności (kroki, kalorie, treningi) oraz stanu organizmu (sen, tętno, tętno spoczynkowe, stres, tlen we krwi).
W drugiej zakładce znalazły się Osiągnięcia – wyrażane w formie medali za np. czas trwania treningów, osiągnięte cele kroków czy spalonych kalorii. W ostatniej zakładce znalazły się ustawienia zegarka, gdzie można wybrać dodatkowe tarcze i ustawić różne opcje pracy urządzenia – np. wybrać, które aplikacje mogą wysyłać powiadomienia, edytować treści szybkiej odpowiedzi, zarządzać wyświetlaczem czy znaleźć zawieruszony zegarek. Co ważne, wyniki z Hammer Watcha 2 można synchronizować z platformami Google Fit i Strava.
Powiadomienia przychodzą na zegarek bez zbędnych opóźnień, ale zauważyłem pewien problem z synchronizacją. Otóż zegarkowe widżety pogody i wschodu/zachodu słońca kilka razy dziennie wyświetlają komunikat o braku aktualnych danych i zlecają, by włączyć aplikację na smartfonie. Dzieje się tak mimo udzielonych w Androidzie uprawnień do pracy Hammer App w tle. W takiej sytuacji przestają też przychodzić powiadomienia. Być może jest to wina telefonu, ale w swoim (OnePlus, podobnie będzie w Oppo i Realme) nie mogę zrobić już nic więcej (dodam, że inne aplikacje zegarkowe, jak Garmin Conncect czy Zepp, działają bez zarzutu). Po przełączeniu się na drugi telefon (Honor) takich problemów z Hammer App już nie miałem.
Inne funkcje smartwatcha
Poza funkcjami związanymi z monitorowaniem aktywności i zdrowia Hammer Watch 2 ma też zestaw podstawowych funkcji i aplikacji do innych zastosowań.
W terenie, poza wspomnianą już latarką, mogą się przydać barometr z wysokościomierzem i kompas. Poza zapisem śladu GPS podczas aktywności nie ma tu niestety żadnej funkcji nawigacyjnej. Odbiornik działa jednak bardzo sprawnie i po włączeniu zapisu aktywności błyskawicznie łapie fiksa, dosłownie w kilka sekund. To zasługa dwuzakresowego GPS (L1 + L5), któremu pomagają inne, światowe systemy satelitarne. Dokładność zapisu śladu jest też bardzo dobra, np. podczas testu w mieście między budynkami zegarek trzymał się trasy i nie dryfował.
Dzięki obecności mikrofonu i głośnika Hammer Watch 2 pozwala na prowadzenie rozmów ze sparowanego telefonu – gdy nadchodzi połączanie, wyświetlana jest nazwa rozmówcy, można od razu odebrać połączenie, później zakończyć i w razie potrzeby oddzwonić z listy ostatnich połączeń. W aplikacji na smartfon można też dodać 20 ulubionych kontaktów. Jakość rozmów jest przyzwoita, choć głośnik w zegarku jest nieco zbyt cichy i w hałaśliwym otoczeniu konwersacja nie będzie zbyt komfortowa.
Czas pracy
Hammer Watch 2 wyposażony jest w akumulator o pojemności 530 mAh, który według producenta ma wystarczyć na nawet 15 dni pracy „w trybie zegarka”. Zapewne taki czas jest możliwy, chociaż u mnie – nazwijmy to „w trybie smartwatcha” – było to do 8 dni, przy czym jednak nie oszczędzałem na energii. Hammer Watch 2 miał włączony AoD i jednocześnie gest rozświetlania ekranu po podniesieniu nadgarstka, codziennie rejestrowałem aktywności (głównie spacery i ergometr), używałem też zegarka do stałego monitorowania pracy organizmu, także w nocy. W tym kontekście 8 dni pracy to bardzo dobry rezultat i trudno narzekać.
Ładowanie odbywa się za pomocą dołączonego kabelka zakończonego z jednej strony magnetyczną końcówką z dwoma pinami, a z drugiej – wtyczka USB-C. Ma to taką zaletę, że zegarek można podładować po wpięciu kabelka do portu USB-C w dowolnym smartfonie i nie trzeba do tego osobnej ładowarki.
Podsumowanie
Hammer Watch 2 to dobry wybór dla tych, którzy poszukują wytrzymałego i fajnie wyglądającego zegarka w militarnym stylu, z ładnym ekranem AMOLED, czytelnym interfejsem i zestawem najważniejszych funkcji mierzących stan zdrowia i aktywności. Zegarek kusi też detalami jak obrotowa koronka z efektem haptycznym czy dwoma łatwymi do wymiany, stylowymi paskami w zestawie.
W terenie przydadzą się nie tylko kompas i wysokościomierz baryczny, ale ledowa latarka i sprawny GPS, dokładnie rejestrujący ślady aktywności. Do codziennych zastosowań otrzymujemy też zestaw przydanych funkcji jak rozmowy głosowe przez Bluetooth, sterowanie muzyką czy aparatem.
Pomiary zdrowotne i sportowe pozwolą zadbać o najważniejsze wskaźniki zdrowotne i mierzyć postępy w treningach. Trzeba jednak podkreślić – to nie jest zegarek sportowy, a ze względu na ograniczony zestaw opcji nie sprawdzi się na nadgarstkach tych, którzy trenują pół- czy w pełni profesjonalnie. Hammer Watch 2 będzie za to dobrym wyborem dla tych, którym nie zależy na bardzo zaawansowanych statystykach i funkcjach wspomagających trening.
Do plusów zaliczam też aplikację na smartfon, jednak to, co może przeszkadzać, to potencjalne problemy z synchronizacją na niektórych telefonach. Mimo uprawnień do pracy aplikacji w tle zegarek może czasowo stracić kontakt ze smartfonem.
Atutem jest cena – Hammer Watch 2 nawet w droższym wydaniu Military Edition za 599 zł pozostaje konkurencyjny w porównaniu do zegarków Amazfit czy Garmin. Kto nie potrzebuje bardziej zaawansowanych funkcji, będzie z Hammer Watcha 2 zadowolony.
-
Atrakcyjny wygląd w militarnej stylistyce
-
Solidna konstrukcja, tytanowe wykończenie
-
Ładny i jasny ekran AMOLED
-
Wygodna obsługa obrotową koronką
-
Estetyczny i przejrzysty interfejs użytkownika
-
Wbudowana latarka LED
-
Możliwość prowadzenia rozmów głosowych
-
Sprawny GPS
-
Niezły czas pracy
-
Przystępna cena
-
Nieco ograniczone funkcje sportowe
-
Podczas niektórych aktywności zegarek zaniża pomiar tętna
-
Aplikacja Hammer App na niektórych telefonach może tracić połączenie z zegarkiem