Rewolucja, na którą zasłużyliśmy. Taki sprzęt warto mieć w domu
Dreame Aqua10 Ultra Roller to nowy rozdział w historii domowych porządków. Przekonaj się, czemu nie powinieneś go przegapić.

Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z robotami sprzątającymi, trudno było traktować je inaczej niż jako ciekawostkę. W teorii fajny gadżet, który miał nam oszczędzić pracy, ale w praktyce nie do końca się w tej roli sprawdzały. Te pierwsze popularne modele jeździły praktycznie na oślep, wspomagając się wycelowaną w sufit kamerką, a ich dokładność zostawiała dużo do życzenia.
Sytuacja zmieniła się nieco, kiedy na rynek wkroczyły produkty z nawigacją na bazie technologii LiDAR. Te poruszały się po domu znacznie sprawniej, ale nadal trzeba ich było pilnować niczym przedszkolaka z parą nożyczek. No i poza zbieraniem kurzu potrafiły tak naprawdę niewiele. Nawet jeśli producenci deklarowali funkcję mopowania, zwykle była ona mniej skuteczna niż przejechanie po kafelkach mokrą skarpetą.
Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że patrząc na Dreame Aqua10 Ultra Roller naprawdę trudno sobie wyobrazić, jak długą drogę musiały przejść roboty sprzątające, zanim doszliśmy do tego punktu. Nowy model chińskiego producenta to absolutnie inna jakość od tego, co przed chwilą opisałem. To kolejny rozdział w historii domowych porządków, a sam odkurzacz może się pochwalić szeregiem innowacji, które mają spore szanse zawojować rynek.
Robotyczna rewolucja
Marka Dreame wkroczyła na rynek w 2017 roku i od chwili swojego pojawienia stoi na czele rewolucji w świecie robotów sprzątających. Dość powiedzieć, że Dreame L10s Ultra, z którego korzystam od jakiegoś roku to autentyczna przepaść w porównaniu z tym, co przed chwilą opisałem. To robot, którego nie trzeba co chwilę wyplątywać z gąszczu kabli, który faktycznie potrafi wymyć podłogi i nawet nie trzeba go opróżniać z brudu, bo robi to sam. A co najlepsze, to nawet nie jest najbardziej zaawansowany produkt w ofercie producenta.
Patrząc na portfolio Dreame można znaleźć masę znacznie bardziej imponujących technologii. Wydajne silniki notujące siłę ssania rzędu nawet 37 000 Pa (dokładnie taki znajduje się w Dreame Z30 Ultra), zaawansowany system nawigacji, który w swoim najnowszym wcieleniu wykorzystuje technologię NVIDIA Isaac Sim, oraz stacje dokujące, które z roku na rok zyskują nowe funkcje (jak np. w Dreame Matrix10 Ultra, gdzie sama potrafi wymienić podkładki mopujące robota).
Szczególnie efektowne są rozwiązania, które mają pomóc w skuteczniejszym pokonywaniu przeszkód. System ProLeap pozwala przeskakiwać przeszkody o wysokości nawet 6 cm, a rozwijane od 2022 roku robotyczne ramię już niedługo sprawi, że nawet porozrzucane po pokoju zabawki nie zakłócą domowych porządków. I mówiąc „niedługo” naprawdę mam to na myśli – takie rozwiązanie w wersji produkcyjnej zadebiutowało podczas tegorocznych targów IFA pod postacią Dreame Cyber10 Ultra.
Jeśli natomiast chodzi o Dreame Aqua10 Ultra Roller, to mamy do czynienia ze szczytowym osiągnięciem w zupełnie innym obszarze.
Sprzątanie na mokro w nowym wydaniu
Sprzątanie na mokro od lat jest Świętym Graalem robotów sprzątających. Funkcja, której przez wiele lat nikt nie potrafił sensownie zaimplementować i która nadal pozostaje tym, co odróżnia porządne odkurzacze od tych… cóż, mniej porządnych. Jak się jednak okazuje, nadal można tu sporo poprawić. No i w przypadku Dreame Aqua10 Ultra Roller producent właśnie tego dokonał.
Robot wyposażony został w technologię AquaRoll, czyli nowy rodzaj mopa wykorzystującego obrotowy wałek pracujący z prędkością nawet 100 obr./min. Przede wszystkim jednak w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami tutejszy system charakteryzuje się znacznie wyższą skutecznością. Zamiast ciągle wracać do stacji dokującej w celu wyczyszczenia podkładek mopujących, Dreame Aqua10 Ultra Roller na bieżąco przepłukuje swój wałek czystą wodą.
Na pozór różnica może wydawać się niewielka, ale w praktyce system AquaRoll sporo zmienia. Dzięki niemu sprzątanie przebiega sprawniej, a usuwanie nawet trudnych plam z podłogi jest znacznie bardziej skuteczne.
Do tego oprócz samego wałka system obejmuje kilka sprytnych rozwiązań. Przykładowo, mamy tu technologię FluffRoll, czyli dodatkową rolkę, której celem jest usuwanie zabrudzeń i suszenie głównego wałka. Z kolei dzięki AutoSeal Roller Guard robot potrafi wysunąć specjalną osłonę, dzięki której wałek nie zniszczy naszego dywanu.
Czy technologia AquaRoll na pokładzie Dreame Aqua10 Ultra Roller stanowi ostatnie słowo w zakresie mycia podłóg na mokro? Pewnie nie – inżynierowie z Dreame od lat udowadniają, że w procesie sprzątania cały czas jest miejsce na dalsze innowacje. Trudno jednak wyobrazić mi sobie cokolwiek, co wymagałoby tutaj poprawy. Najnowszy model producenta potrafi wymyć wszystko na błysk i nawet nie potrzebuje do tego naszej pomocy.
Rewolucja na wyciągnięcie ręki
Niezależnie od tego, czy dopiero wchodzicie w świat robotów sprzątających, czy też macie swój sprawdzony odkurzacz, który służy Wam od wielu lat, warto przyjrzeć się z bliska nowościom firmy Dreame. Będziecie zaskoczeni, jakich postępów dokonał producent na przestrzeni lat i jak bardzo nowoczesne technologie potrafią pomóc nam w codziennych porządkach.
Jeśli natomiast po prostu szukacie dobrego robota sprzątającego, to ujmę to tak: decydując się na Dreame Aqua10 Ultra Roller z pewnością się nie zawiedziecie. To nie tylko szczytowe osiągnięcie technologii użytkowej – to przede wszystkim bardzo udany produkt.
Artykuł sponsorowany na zlecenie Dreame