Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Słuchawki Huawei FreeBuds Pro 4 to jakaś magia — krzyczą influencerzy. Najlepsze słuchawki TWS w historii, wtórują testerzy... Przekonajmy się na chłodno, ile w tym prawdy.

Lech Okoń (LuiN)
20
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Trochę czasu już minęło od pierwszego modelu FreeBuds Pro, który miałem przyjemność testować i ocenić radykalnie wysoką oceną 9,5/10. Śmiało można powiedzieć, że Huawei wyznaczył wtedy pewien kierunek i pokazał, że zamierza być liczącym się producentem sprzętu audio. Chociaż z głośników Bluetooth firma postanowiła ostatecznie wycofać się, przynajmniej w Europie, to w słuchawkach jest nieustannie mocna i często uzyskuje rekomendacje od dziennikarzy i influencerów.

Sęk w tym jednak, że w ostatnim czasie rynek słuchawek TWS przeżywa istny wysyp mocnych propozycji z właściwie każdej półki cenowej i wybicie się z tłumu jest coraz trudniejsze. Co w tej sytuacji zrobił Huawei? Przekonuje, że jego FreeBuds Pro 4 są bardziej luksusowe niż kiedykolwiek wcześniej.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Huawei FreeBuds Pro 4 kuszą kapłańską czernią i złotem 

Niby to tylko nowe malowanie, ale jak to mawia jeden polski piosenkarz neo-discopolo: czuć piniądz. Design zasadniczo nie zmienił się względem trójek, to właściwie bliźnięta, ale może to i dobrze. Plastiki są wysokiej jakości, a patyczki słuchawek pokryte są nawet ceramiką. Z kolei tipy dostajemy zarówno w wersji tradycyjnych gumek, jak i pianki pamięciowej, która nieco lepiej izoluje dźwięk, dostosowując się do zróżnicowanych anatomicznie kanałów słuchowych.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Największym hitem sprzętowym jest teoretycznie nowy kodek audio L2HC 4.0, ale w praktyce raczej z niego nie skorzystacie — działa tylko ze sprzętem Huaweia. 2,3 Mb/s to największa przepustowość audio puszczanego przez Bluetooth na rynku i brawo dla Huaweia, ale jeszcze większe brawo za dołożenie bardziej tradycyjnego LDAC, co dramatycznie poprawia kompatybilność.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Jak one grają? Jak one grają!

Huawei FreeBuds Pro 4 mają domyślnie podkręconą sygnaturę dźwięku w stronę basu i mamy tutaj wymuszoną, rozrywkową „v-kę”. Zdecydowanie mocniej przeciągniętą niż w 3. generacji słuchawek. I ten bas może być dla niektórych osób balastem, choć muszę przyznać, że dodany jest ze smakiem. Można się wręcz pokusić o docieplenie go jeszcze bardziej w profilu Balanced w zakładce Professional. Z kolei, jeśli komuś zaczyna wadzić, niegłupią redukcję z podniesieniem dynamiki oferuje profil Classical w tej samej zakładce.

Zachwycają wysunięte w stronę słuchacza tony średnie z okrągłą i gładką reprodukcją wokali. Z kolei góry mogą nieco drażnić miłośników smolistego brzmienia. Powiedzmy, że drugie, oparte na wysokich częstotliwościach ramię v-ki jest trochę przeciągnięte i rozlewające się. Czuć to szczególnie podczas słuchania muzyki z włączonym ANC, który dodatkowo podbija tony wysokie. Również profil zrównoważony wzmacnia sybilanty i czuć przesadę na dźwięcznych zgłoskach. Tylko tutaj podkreślam, że w znacznej mierze jest to czepialstwo — profile dźwiękowe są subtelne, ale z racji klasy sprzętu mimo wszystko zauważalne. To takie trochę pieszczenie się i marudzenie, że nie ma jednego profilu na każdy gatunek muzyki. 

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Chociaż na papierze nowe słuchawki Huaweia wydają się klonem trójek, grają zauważalnie inaczej. Tipy z pianki pamięciowej u mnie zrobiły zdecydowanie robotę. Uzyskałem jeszcze lepsze odcięcie od otoczenia i głębszą imersję. Otwartym pozostaje pytanie, czy to tylko efekt lepszego zestrojenia i końcówek, czy faktycznie Huawei działał też sprzętowo. Nie jestem aż takim specem, by to oceniać.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

L2HC 4 vs LDAC

Szczerze wątpię by ktoś z dużą powtarzalnością był w stanie odróżnić megabitowy LDAC od przeszło 2-megabitowego L2HC 4.0. A przynajmniej nie na podstawie samej przepływności strumienia danych. To już tak wysoki poziom doskonałości dźwięku, że śmiało można mówić o ogromnej nadmiarowości w przypadku maleńkich słuchawek TWS z ich sprzętowymi ograniczeniami.

Huawei jednak zadanie to ułatwił. L2HC jest inaczej zestrojony niż LDAC i dźwięk puszczany z tabletu Huawei MatePad 12 X wyraźnie różni się w zależności od wybranego kodeka. L2HC ma więcej powietrza, znacznie potężniejszy i bardziej szczegółowy bas, a do tego jeszcze szerszą scenę. LDAC brzmi doskonale, a włączenie L2HC działa jak przycisk „ON” przy etykietce epickość. Totalnie nie spodziewałem się aż tak wielkiej różnicy i przetrzymałem sprzęt trochę dłużej, by lepiej mu się przysłuchać i nie ocenić po liźnięciu ledwie połowy możliwości. 

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Gdy to piszę, uparcie przełączam się między LDAC i L2HC. Chociaż wiem, że to bardziej zestrojenie niż magiczne ponad 2 megabity (bo i ciężko, żeby to były 2 mega przy strumieniu 1,5 mega z Apple Music), to jednak aż chce się słuchać właśnie w tym trybie. Nawet muzyka z YouTube Music brzmi pełniej z użyciem kodeka Huaweia, co doprowadziło mnie do niestety nieco smutnego wniosku — inżynierowie dźwięku skupili się przede wszystkim na doskonałym L2HC. Kodeku, który przypomnijmy, dostępny jest aktualnie wyłącznie w sprzętach Huawei z systemem HarmonyOS. Nie jest to jednak nic nowego na rynku. Wszyscy duzi producenci tak podkręcają swoje sprzęty, by grały najlepiej sparowane z własnymi telefonami i tabletami.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

To natomiast, co nie jest standardem to dodanie uniwersalnego kodeka Hi-Res. Typowa maniera producentów to SBC by działało w ogóle, AAC by działało z iPhone’em no i jakiś dziwny kodek, by na flagowym smartfonie tej samej firmy było super. Huawei FreeBuds Pro 4 to wszystko mają, a do tego dodają popularny, wysokowydajny LDAC, by zaspokoić wymagania jak najszerszej grupy odbiorców. I winszuję takim pomysłom, niech się uczy cały rynek od Huaweia.

Warto w tym miejscu nadmienić, że FreeBuds Pro 3 również obsługują LDAC, a chociaż nie mają L2HC 4.0, to jednak nie zabrakło w nich L2HC 3.0 o przepływności 1,5 Mb/s. Sam bez 2 zdań bym jednak dopłacił do nowego modelu te 200 zł, bo...

Słuchawek z tak dobrą jakością rozmów jeszcze nie miałem

W dalszym ciągu nie jest to absolutny top słuchawek pod względem usuwania szumu otoczenia podczas słuchania muzyki. Ale... i tak jest się czym chwalić. Jakimś takim papierkiem lakmusowym są AirPods Pro 2 gen i nadal Huawei jest za nimi. A gdy chodzi o tryb transparentny, to już w zasadzie w ogóle Huawei nie ma startu. Podkreślam jednak — jest i tak ponadprzeciętnie, a jedynie natłok świetnych konstrukcji konkurencji utrudnia błyszczenie w każdej kategorii.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Co natomiast imponuje, to absurdalnie dobre usuwanie szumu otoczenia podczas rozmów i odporność na wiatr. Ok, nasz głos będzie nieco zniekształcony, ale nikt Wam nie uwierzy, że nie rozmawiacie z domu, tylko jesteście w aucie, metrze, na rowerze czy wokół gra głośna muzyka. O ile w przypadku trójek jeszcze potrafili znajomi marudzić na jakość rozmów, to już przy Pro 4 był wyłącznie zachwyt.

Dość powiedzieć, że był to mój pierwszy raz, gdy mogłem swobodnie porozmawiać na korytarzu pędzącego pociągu, bez podnoszenia głosu.

Mój niesprawiedliwy ranking „epickości” brzmienia

Nie jestem zblazowanym audiofilem. Nie słucham też winyli z metalem. W słuchawkach bezprzewodowych stawiam na 3 kwestie: jakość rozmów, wygodę (w tym czas pracy) i epickie brzmienie. A skoro wiemy już, że jakość rozmów jest genialna, a wygoda z czasem pracy to absolutnie wszystko to, co obiecuje producent i nie mam się do czego przyczepić, porozmawiajmy o tym epickim brzmieniu.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Nie może być dla mnie analitycznie sucho, niedopuszczalny jest też przesadzony bas dominujący nad wszystkim, jak i kłujące niczym szpilki tony wysokie, które nawet lekki ból głowy zmienią w koszmar. Chcę dużej sceny muzycznej, dużej szczegółowości i odpowiedniego umiejscowienia instrumentów w przestrzeni, a słuchawki mają zachwycać zarówno przy szepcie, jak i przy epickim uderzeniu salwy instrumentów w muzyce filmowej. W skrócie — im częściej będzie gęsia skórka podczas słuchania, tym lepiej.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

I wygląda to różnie w zależności od tego, czy słucham na iPhone'ie, pozbawionym HiRes Audio, czy na oferującym lepsze kodeki Pixelu 9 Pro (LDAC, aptX HD, LC3, Opus). Wybór iPhone'a i Pixela jest swego rodzaju niesprawiedliwym sitem, bo nie mam w tym zestawie ani samsungowego SSC, ani oneplusowego LHDC, ani też huaweiowego L2HC 4.0. Gdy jednak ktoś ma dobrze zestrojony sprzęt to i tak się obroni (patrz OnePlus Buds Pro 3), a ewentualna obsługa LDAC dodatkowo uskrzydli brzmienie. W styczniu 2025 roku mój TWS-owy ranking brzmienia wyglądał następująco:

Subiektywny ranking brzmienia TWS-ów (styczeń 2025)
Model iPhone Android Cena Przetwornik
OnePlus Buds Pro 3 10 10 od 719 zł 11 mm + planarny 6 mm
Samsung Galaxy Buds 3 Pro 10 9 od 699 zł 10,5 mm + planarny 6,2 mm
Technics EAH-AZ80 8 9 od 899 zł 10 mm
Huawei FreeBuds Pro 4 7 8 od 749 zł 11 mm + planarny 
Apple AirPods Pro 2 gen 7 6 od 1049 zł 10 mm
Google Pixel Buds Pro 2 6 7 od 946,95 zł 11 mm
Pokaż więcej

Przyda się tutaj kilka uwag — Samsungi wypadają lepiej pod Androidem, gdy ten Android jest w najnowszych telefonach Samsunga; grają też nieco jaśniej względem OnePlusów. Te ostatnie to jakiś ewenement i doskonały dowód na to, że gra sprzęt, a nie kodek — tego zdecydowanie warto posłuchać, to najlepsze brzmienie 2024 roku.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Wracając zaś do bohaterów niniejszej recenzji, czyli Huawei FreeBuds Pro 4 - nie są one oczywiste i łatwe w ocenie. Na iPhonie wydają się bardziej przytłumione, z mniejszą sceną i bardziej ociężałym basem niż modele wyżej punktowane. Pod Androidem, szczególnie przy dostępności LDAC/L2HC brzmienie jest natomiast bliskie liderom. Szczególnie jeśli pozbędziecie się uprzednio problemów z tonami wysokimi i wyśrubujemy wszystko inne "pod epickość" - raz jeszcze dodam, nie szukam naturalnego brzmienia, tylko emocji.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Czy Huawei FreeBuds Pro 4 to najlepsze słuchawki TWS na rynku? Więcej niż jedno zdanie

Zanim przejdę do swojego podsumowania, skorzystam z faktu, że w redakcji mamy aż 3 zestawy słuchawek Huaweia. Oto jak FreeBuds Pro 4 podsumowuje Paweł Winiarski, odpowiedzialny u nas za montaż wideo, a prywatnie krytyk w świecie ciężkiego, metalowego brzmienia:

Chciałbym, żeby zmian i ulepszeń względem świetnego modelu Pro 3 było nieco więcej – nie czuję progresu w ANC, a bardziej przyjazne dla słuchacza, pełniejsze brzmienie to efekt dedykowanych presetów i oprogramowania, a nie faktycznych ulepszeń sprzętowych. Kodek L2HC 4.0 jest świetny, oferuje kapitalny bitrate, ale skorzystają z niego tylko posiadacze smartfonów Huawei więc trochę szkoda.

To tyle z minusów, plusów jest zdecydowanie więcej. Huawei FreeBuds Pro 4 grają bardzo dobrze, mają niezłe ANC, świetnie leżą mi w uszach, gesty do obsługi działają bez problemów. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to bardzo udane słuchawki – może nie najlepsze, ale zdecydowana topka w swojej półce cenowej.

Moja ocena końcowa to 8/10

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

O zdanie zapytałem też Arka Bałę, który uważa się za audiofila:

Wygoda i obsługa to takie 9/10. Z dźwiękiem mam problem, bo te tony wysokie trochę mnie bolą — niech tutaj będzie 7/10. Więc wypada średnio 8/10.

Podsumowanie i ocena końcowa

Huawei FreeBuds Pro 4 to słuchawki skomplikowane w ocenie. Łatwo się do nich zrazić, jeśli ich nie ujarzmimy, łatwo też się w nich zakochać, gdy to już zrobimy. Dla mnie początkowym problemem był chaos w tonach wysokich, ale nie trzeba było wiele, by się z nim uporać. Bardzo mocno sprzęt zyskuje też, gdy użyjemy kodeka L2HC 4.0 z genialnym zestrojeniem dźwięku (zyskują nawet ubogie w bitrate utwory), ale do tego potrzebujecie telefonu lub tabletu Huaweia.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Nie trzeba przy tym mieć smartfonu Huaweia, by patrzeć na nie przychylnym okiem — zaimplementowany LDAC istotnie zwiększa kompatybilność słuchawek. Do tego dostajemy porządny, choć nie topowy ANC dla słuchania muzyki, wybitny ANC do rozmów telefonicznych, korzystający z dobrodziejstw przewodnictwa kostnego (tłumienie do 100 dB), sprawdzony design i ergonomię oraz niegłupią cenę na start. Regularne 849 zł zostało obniżone do 23 lutego do 749 zł.

Huawei FreeBuds Pro 4 - jeden test, trzy opinie

Chociaż są to ewidentnie najlepsze słuchawki Huaweia w historii, rynek TWS-ów mocno rozwinął się i zróżnicował w ostatnim czasie. Jeśli kluczowe dla Ciebie jest wygodne rozmawianie w hałasie — bierz Huaweie, jeśli to czas pracy — bierz Pixele, a gdy szukasz jakości dźwięku — OnePlus Buds Pro 3. Przy założeniu oczywiście, że szukasz takiej bardziej rozrywkowej jakości dźwięku, bo w umieszczonej wyżej tabeli nie wystąpiły żadne audiofilskie słuchawki.

Moja ocena końcowa to 9/10. Dlaczego jest wyższa od tej Arka i Pawła? Z częstego dzwonienia, no a Huawei FreeBuds Pro 4 jako jedyne dadzą mi swobodę rozmowy w pędzącym pociągu czy w zatłoczonej Warszawie i czyni je to unikalnymi.

Huawei FreeBuds Pro 4: 9/10
plusy
  • doskonałe tłumienie hałasu podczas rozmów, korzystające z mikrofonu opartego na przewodnictwie kostnym,
  • tipy sylikonowe i z pianki pamięciowej w zestawie,
  • obsługa gestami przez szczypnięcia i dotyk podobna do tej u Apple’a,
  • topowa jakość wykonania z wykorzystaniem spiekanej ceramiki,
  • LDAC i L2HC 4.0 2,3 Mb/s,
  • ładowanie bezprzewodowe,
  • zadowalający czas pracy,
  • doskonała cena.
minusy
  • brak aplikacji w sklepie Google (pobieranie ze strony Huawei),
  • brak profilowania dźwięku na podstawie analizy słuchu,
  • na upartego umiarkowany zakres zmian względem trójek.