iPad OS 26 sprawił, że tablet może zastąpić laptopa
Oczywiście mam tu na myśli dość podstawową maszynę: ot przeglądanie sieci, oglądanie filmów, praca w edytorze tekstowym, czy podstawowa edycja grafiki.

Tak naprawdę iPad nadawał się do tego celu już wcześniej, chociaż część rzeczy robił nieporadnie. Przez długi czas pracowałem na iPadzie z dołączoną klawiaturą. Problemem była jednak kwestia myszki. Ta na tablecie niewiele miała do roboty. Zmiana okna, czy aplikacji kończyła się zwykle koniecznością sięgnięcia do ekranu dotykowego, co z czasem było dość irytujące. Jednak dzięki iPad OS 26, którego zainstalowałem wczoraj, problemy te zniknęły.
Dodam jeszcze, że tekst ten powstał właśnie z poziomu iPada 10 generacji z iPadOS 26 na pokładzie, który jest sparowany z klawiaturą Bluetooth od Baseusa. I chociaż praca na MacBooku M4 jest znacznie przyjemniejsza, tak nie mogę tu mówić o tym, żeby tablet z iPadOS 26 był niewygodny lub zbyt wolny. I to mimo 4 GB RAM i procesora Apple A14 Bionic z 2020 roku.



iPad OS 26 pierwsze wrażenia
W prawym dolnym rogu pojawił się łuk, którym można przejść z trybu pełnoekranowego do okienkowego, oraz zmieniać rozmiary okien. Niestety, nie dowolnie. Każda aplikacja ma tu swoje ograniczenia. Kolejną istotną nowością są przyciski zamknięcia aplikacji, minimalizacji, oraz uruchomienia jej w trybie pełnoekranowym, które są znane z MacOS.
Jeśli zaś najedziemy kursorem myszy — tak, w końcu mamy kursor, a nie kropkę — na dolną krawędź ekranu, to pojawia nam się Dock z aplikacjami, a na górną uproszczone menu aplikacji. Podobnie jak ma to miejsce w MacOS, chociaż jest znacznie uproszczone względem tego, co w nim znajdziemy w przypadku aplikacji zewnętrznych. Te jednak wymagają modyfikacji ze strony twórców.
Są pewne niedociągnięcia
Oczywiście, wciąż nie jest idealnie. Zaznaczanie czegoś myszką w Google Doscs nie działa tak, jak na laptopie, a tak, jakby kursor był palcem zaznaczającym ekran. Z drugiej strony w Safari nie ma tego problemu. Jest za to inny: przy zaznaczaniu cały tekst się przesuwa. Może to więc być kwestia aplikacji zewnętrznych i dopracowania mechanizmu w wewnętrznych. Mam nadzieję, że z czasem to ulegnie poprawie. O prawym przycisku myszy mającym symulować uderzenie dwoma palcami w touchpad również możemy zapomnieć niektórych aplikacjach zewnętrznych. Za to w systemie działa to już jak złoto i pozwala na podstawowe operacje jak wklejanie, wycinanie i zaznaczanie tekstu. Chociaż osobiście wolę stosować tu skróty klawiszowe.
Największa słabość iPas OS 26
System dopiero co miał swoją premierę, więc to może ulec zmianie. Ma jednak jeden problem: aplikacje zewnętrzne. Te co prawda obsługują przyciski i zmianę okien, ale to by było na tyle. Dopóki nie dostosują się one do działania na nowym iPad OS, to w obsłudze nie będą się niczym różniły od aplikacji na smartfona uruchomionych na komputerze. Wszystko więc w rękach twórców aplikacji, ponieważ podstawowe tablety Apple mają olbrzymi potencjał, aby po dołączeniu klawiatury stać się idealnym następcą netbooków zarówno pod względem niskiej ceny, jak i rozmiaru. Mimo to obecnie o tym, żeby iPad OS stał się okrojonym MacOS, jak na razie możemy zapomnieć, jednak na pewno zrobił znaczny krok w tę stronę.