DAJ CYNK

Internet Play nie jest mobilny

Lech Okoń (LuiN)

Felietony

Pomimo efektownych mapek zasięgu, o Internecie sieci Play mogę powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest mobilny. Próbowałem korzystać w terenie - nie dało się.



Pomimo efektownych mapek zasięgu, o Internecie sieci Play mogę powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest mobilny. Próbowałem korzystać w terenie - nie dało się.

Okres wakacyjny to czas, w którym potrzeba posiadania przenośnego hotspotu jest większa niż przez resztę roku. Ruszamy na działki, nad jeziora czy morze... Nie musimy stale spoglądać na telefon, tablet czy laptop, ale puszczenie muzyki z YouTube'a w tle czy odtworzenie filmu wieczorem zdecydowanie uprzyjemnia wypoczynek. I wtedy zaczyna się irytacja. Pakiet w telefonie okazuje się za mały, zasięg dyskusyjny i do głowy wpada pomysł umieszczenia dodatkowego routerka LTE gdzieś na piętrze domku letniskowego, by cieszyć się swobodnym dostępem do Wi-Fi. Właśnie w ten sposób najczęściej korzystałem wakacyjnie z Internetu mobilnego sieci Plus. W tym sezonie już go jednak nie mam.

Spontaniczne testy fioletowego Internetu

By sprostać wakacyjnym wymaganiom oraz planowanym wyjazdom służbowym, zaopatrzyłem się w kartę SIM ze 100 GB miesięcznie Internetu w obrębie nadajników P4 (operator sieci Play) oraz na wszelki wypadek w nju mobile z 40 GB transferu (gdy nie korzystam, nie płacę abonamentu).

W domu obie usługi oferują przepustowości rzędu 30-40 Mb/s, ale nie do tego je sobie sprawiłem. Pierwsze testy terenowe zasięgu sieci Play ruszyły na początku czerwca - podczas targów Good Game Warsaw (Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie k. Warszawy). Potrzebowałem dobrego łącza, by publikować w sieci relacje zdjęciowe i wideo z wydarzenia, a spodziewałem się, że na tego typu imprezach masowych może być problem z Wi-Fi. Play zakomunikował zasięg LTE, jednak obciążone nadajniki z trudem docierały do pułapu 8 Mb/s dla danych pobieranych, z wysyłaniem było jeszcze gorzej. Po wielu próbach w różnych lokalizacjach targów, wyciągnąłem na chwilę zapasowe nju - pierwszy test wydajności na HSPA+ i mam 28 Mb/s przy pobieraniu oraz 5 Mb/s dla danych wysyłanych. Szok - pomarańczowym (nju to marka Orange) nie trzeba było nawet LTE, by pokonać Play. Jak się domyślacie, szybko dałem sobie spokój z kartą fioletowych.

Good Game Warsaw - źr. gamingsociety.pl

Gdy tydzień później ruszyłem na weekend do Zwierzyńca, serca Roztoczańskiego Parku Narodowego (Lubelszczyzna), przede wszystkim dałem się nabrać niczym dziecko na mapkę zasięgu. Na stronie Play domyślnie wyświetla się zasięg sieci połączony z roamingiem krajowym. Ten prezentował się bardzo dobrze (przynajmniej w teorii). Po zmianie widoku na "Zasięg dla ofert internetowych" już tak fioletowo nie było. Mimo wszystko, była szansa na śladowe ilości HSPA - niestety pełniący funkcję routera telefon nie był w stanie ich namierzyć. Druga, głosowa karta SIM sieci Play, z aktywnym roamingiem krajowym, zalogowała się do nadajnika T-Mobile - w porywach 0,7 Mb/s nadawało się co najwyżej do sprawdzenia e-maila, ale już nie do cyfrowej rozrywki. Zapasowy zasięg Orange ponownie wystarczył do dostarczenia stabilnego Internetu kilku osobom, słuchania w tym samym czasie muzyki z YouTube'a czy oglądania Netfliksa.

Zwierzyniec na Roztoczu - źr. wł

Polska A, Polska B, Polska P

Bo na "zabitym dechami" wschodzie kraju już tak jest, powiecie? Bzdura. Drugi tydzień lipca spędziłem nad dzikimi, wielkopolskimi jeziorami. A będąc bardziej dokładnym, w miejscowości Anastazewo. To już ponoć "Polska A". Mapka zasięgu była na tyle przychylna, że pokazała w lokalizacji domku dwa "kwadraciki" czegoś, co Play nazywa 4G LTE ULTRA (i na mapce się skończyło). Tłumacząc z marketingowego na język polski, chodzi o LTE-A, czyli LTE z dodatkową agregacją kilku częstotliwości - w teorii szybsze od zwykłego LTE. Oczywiście Play zastrzegł, że chodzi o zasięg poza budynkami, ale właśnie poza nimi (dodatkowo lokalizacja na wzniesieniu terenu) umieszczałem wodoszczelną Xperię, której zadaniem była cyfryzacja wyjazdu. Efekt? Jedną kreskę zasięgu LTE Play załapał dopiero ostatniego dnia wyjazdu. Do tego połączenie było tak niestabilne, że nie dało się z niego korzystać. Przez cały wyjazd trzeba było posiłkować się kartą nju mobile, która nawet po przekroczeniu limitu transferu i uruchomieniu "lejka" do 1 Mb/s była pewniejsza od fioletowej opcji.

Jezioro Budzisławskie w Anastazewie - źr. wł

Wróćmy jednak w bardziej cywilizowane rejony. W Krakowie odbył się PGL Major, czyli najwyższej światowej klasy igrzyska w grze CS:GO. Miejsce wydarzenia to Tauron Arena Kraków. Widownia była bardzo wymagająca - 15 tys. osób pałających miłością do cyfrowego świata. Zamarzył mi się streaming w 360 stopniach (nowy Gear 360 Samsunga to potrafi), albo chociaż relacja na żywo. Jeśli nie wideo, to przynajmniej tekstowa. Nic z tego. Play pokazał pełny zasięg LTE, ale nawet nie wystarczało przepustowości łącza na zalogowanie się do witryn. Nie pomógł też roaming krajowy na drugiej karcie. W tym przypadku z kartą nju było niewiele lepiej - jedynie w przerwach pomiędzy meczami dało się korzystać z Internetu - a więc w momencie, gdy nie było już nic do pokazania.

PGE Major Kraków - źr. gamingsociety.pl

Mógłbym do tej historii dołożyć jeszcze internetowe dramaty z podróży autem czy pociągiem, ale w przypadku sieci Play to już jak kopanie leżącego. Fioletowy Internet do tego nie służy i tyle.

Każdy ma taką historię

W Internecie pełno jest historii osób, które mają problemy z zasięgiem Internetu praktycznie każdego operatora. I nie, te moje nie są w żaden sposób odkrywcze. Chciałem jednak podzielić się z Wami kluczową dla mnie, prywatną obserwacją - Internet mobilny sieci Play nie nadaje się do mobilnego korzystania. Macie kilka najczęstszych miejsc użytkowania i nie narzekacie? Cieszcie się, ale podczas wyjazdów nie polegajcie za bardzo na fioletowych. Nawet jeśli mapa zasięgu pokazuje 4G LTE ULTRA, na miejscu wasz abonament może okazać się bezużyteczny, o czym wielokrotnie miałem okazję boleśnie przekonać się.

Niczym mantrę powtarzam wszystkim, by przed zakupem udali się z kartą SIM danego operatora w docelowe miejsca korzystania z usługi i sprawdzili jej parametry. Same mapki to tylko orientacyjne przedstawienie sytuacji i nie są gwarantem niczego. Play może czarować 92,6% populacji Polski w zasięgu LTE i ponad 80% w zasięgu LTE ULTRA, ale ładne marketingowo liczby to jedno, a praktyka to drugie.

Docieramy z zasięgiem do 150% populacji kraju...

Co kwartał, albo i częściej, operatorzy chwalą się postępami w rozbudowie zasięgu swoich sieci. Ostatnio Orange zakomunikował 99,8% populacji kraju w zasięgu LTE. Może wreszcie przełożyć te procenty na powierzchnię kraju? Albo nie chwalić się zasięgiem poza budynkami, tylko wewnątrz nich (te informacje Orange zaczął ostatnio podawać)?

60,27% ludności naszego kraju to mieszkańcy miast. Miasta zajmują w Polsce łącznie 21.816,45 km kwadratowych, co daje 7% powierzchni terytorium kraju. Dotarcie do 60% populacji kraju z nową technologią łączności idzie więc gładko, a potem zaczynają się schody. Operatorzy nie bez powodu nie chwalą się pokryciem terytorium Polski zasięgiem LTE - po prostu nie ma czym się chwalić. A już zasięgiem w budynkach? Zapomnijcie.

Jeśli macie taką możliwość, na wyjazdy w nieznane zaopatrzcie się w więcej niż jeden dostęp do Internetu. Po co się irytować? Śledzący TELEPOLIS.PL doskonale wiedzą, że nie brakuje taryf z umową, którą można rozwiązać po miesiącu, tanich ofert Internetu na kartę czy sezonowych pakietów. Niech ten Internet po prostu działa i będzie bezobsługowy, a nie zakłóca Wam wypoczynek swoją niezdarnością. Można też oczywiście zupełnie zrezygnować z Internetu... a czasem wręcz warto, pomimo dobrego zasięgu ;-).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł