Jak się zakończy pouakcyjny poker? Kto będzie wygrany na rynku usług i urządzeń mobilnych? Co z regulatorem rynku telekomunikacyjnego. Jak zwykle w styczniu, razem z kolegami z GSMONLINE.PL i TELKO.in, próbujemy przewidzieć osiem najważniejszych i najciekawszych wydarzeń na polskim rynku telekomunikacyjnym w rozpoczynającym się właśnie roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak się zakończy pouakcyjny poker? Kto będzie wygrany na rynku usług i urządzeń mobilnych? Co z regulatorem rynku telekomunikacyjnego. Jak zwykle w styczniu, razem z kolegami z GSMONLINE.PL i TELKO.in, próbujemy przewidzieć osiem najważniejszych i najciekawszych wydarzeń na polskim rynku telekomunikacyjnym w rozpoczynającym się właśnie roku.
- Najmłodszy operator nadal na dopalaczach
Polski rynek operatorów komórkowych od paru lat jest dosyć przewidywalny. Do tej pory P4 gonił swoich trzech dużych konkurentów i należy się spodziewać, że w tym roku będzie podobnie, choć najmłodszy gracz już nie jest najmniejszym z "wielkiej czwórki" (bo o "wielkiej czwórce" już dziś mówimy). Dynamika tego operatora nie zwalnia i nie przestaje zadziwiać. Efekt świeżości trwa już naprawdę długo, klienci nadal kojarzą, że w P4 będzie taniej niż u konkurencji, choć od dawna już tak nie jest. Natomiast podobno jakość obsługi w salonach P4 nadal się pozytywnie wyróżnia i może w tym jest zaszyta fioletowa magia.
Ze strony Orange i Plusa raczej nie należy się spodziewać w tym roku wielkich niespodzianek. Ciekawe natomiast, co planuje zrobić dla klientów indywidualnych T-Mobile. Byłby to kolejny etap zmian, które mają zmienić na lepsze postrzeganie tej sieci wśród obecnych i przyszłych abonentów. T-Mobile raczej na pewno wytnie "martwe dusze" ze swojej bazy prepaid - takie działania zapowiedział już wstępnie prezes spółki (konkurenci prowadzili podobne działania dużo wcześniej). Przychody i zyski staną się jeszcze ważniejszą cechą świadczącą o rankingu wartości wielkiej czwórki.
- Czy ktoś wreszcie kupi P4?
Z powyższym punktem wiąże się i ten. Chyba już trzeci raz z rzędu zastanawiamy się w naszej prognozie, czy to we właśnie rozpoczętym roku operator sieci Play zmieni właściciela. Trudno się nie zastanawiać, skoro standardowo inwestycja finansowa, to 3-5 lat, a właściciele obejmowali udziały 10 lat temu. Pod koniec ubiegłego roku permanentne domysły zostały podgrzane przez bardzo konkretna pogłoskę: P4 kupi Liberty Global, właściciel UPC. Inne plotki wskazują na skandynawskie sieci, które kilka lat temu chciały kupić Polkomtela - TelięSonerę i Telenora - a jeszcze inne na austriackie A1. Według nas choć oba warianty możliwe, to przejęcie przez zagraniczną sieć mobilną jest bardziej prawdopodobne.
Kupi nie kupi, ale i tak plotki świadczą często, że coś się wokół spółki dzieje. I nie wykluczone, że się wydarzy, ale... w cichości biznesowych salonów. Bez rozgłosu, bez spektakularnej transakcji. Precedensy już były - kilka lat temu głównego udziałowca P4, Panosa Germanosa, wsparł w jego inwestycji w polską sieć inny grecki magnat Victor Restis. I trudno było to w ogóle zauważyć, bo niczego radykalnie nie zmieniło to w sytuacji spółki. Już bardziej dostrzegalna była emisja obligacji sprzed dwóch lat, która dała właścicielom pierwsze benefity z inwestycji w P4. Niewykluczone, że zbliżonego gatunku będzie kolejny krok właścicieli - uzyskają gotówką, ale w mało spektakularny dla rynku sposób.
- Czas na mobilne nowinki.
Rok 2016 może być bardzo ciekawy dla fanów nowych usług komórkowych. Przede wszystkim, to będzie rok komercyjnego wprowadzenia usługi WiFi Calling. Testy lub analizy technologii trwają już u wszystkich operatorów, a sama usługa ze względu na swoją przydatność i prostotę, może się przyjąć na rynku. W końcu wszyscy powinni się cieszyć ze wzrostu zasięgu dobrego sygnału. Operatorzy powinni ją jednak bardzo dobrze przetestować i dopieścić konfigurację, by klienci na starcie się do niej nie zrazili. Drugim czynnikiem jest upowszechnienie tej funkcji w smartfonach z niższych półek cenowych, bo na razie to usługa dla dobrze sytuowanych.
Zapewne także w bieżącym roku komercyjnie zacznie działać w Polsce VoLTE, czyli połączenia głosowe już w sieci 4G, bez konieczności "zrzucania" klienta do sieci 2G lub 3G. Ta zmiana będzie raczej niezauważalna dla klienta, choć może poprawić nieznacznie jakość połączeń i skrócić czas ich zestawiania. W czasie rozmowy nie będzie już także spadać prędkość transmisji danych.
Nasi najwięksi operatorzy planują także w najbliższych miesiącach jeszcze bardziej rozpędzić swoje sieci LTE. Technologia LTE Advanced pozwoli ściągać dane z sieci oferującej w warunkach idealnych do 300 Mb/s. Przedstawiciele T-Mobile zdradzają, że w ich centrali trwają już zaawansowane prace nad prędkościami zbliżonymi do 1 Gb/s.To świetne informacje dla osób, które transmitują coraz więcej wideo i dużych plików. Zagadką jest natomiast to, czy któryś operator już w 2016 roku pokusi się o umowę z HBO lub Netflixem i zaoferuje bezpłatny mobilny transfer wideo z tych serwisów. Takie próby w zeszłym roku czynił już Plus we współpracy z HBO i własnym serwisem IPLA.
- Poaukcyjny poker.
Zwrotów akcji przy rozdawaniu częstotliwości pod przyszłe sieci LTE było co niemiara. Każdy z nich powodował, że liczba możliwych zakończeń postępowania aukcyjnego i 19 postępowań rezerwacyjnych co najmniej się podwajała. Rezerwacje jeszcze nie zostały przyznane, a tym bardziej opłacone, ale pasmo potrzebne jest każdemu.
Zygmunt Solorz-Żak ruszył do gry. Polkomtel pisze o braku ekonomicznych podstaw do budowy sieci w paśmie 800 MHz przy wylicytowanych cenach częstotliwości. Midas przejął kontrolę nas Sferią, za której 800-kę będzie musiał zapłacić za 2 lata ponad 1,7 mld zł. Takie "sygnały" z pewnością nie były puszczane bez przemyślenia i są raczej zapowiedzią większej akcji, którą przeprowadzi polski inwestor.Czy NetNet odbierze częstotliwości? Jeżeli nie, to T-Mobile już zapowiedział, że się po nie schyli. Nie dość, że ciężko mu będzie wtedy współpracować z Orange przy budowie wspólnej sieci (łączyć można tylko w sumie 15 MHz), to jeszcze "obciąży" to duet NetWorkS! kwotą prawie 6 mld zł. Taki budżet pozwoliłaby na postawienie kilku ogólnopolskich sieci LTE w paśmie 1800 MHz - czyli takim, którego Polkomtel ma pod dostatkiem. A jeżeli NetNet NIE odbierze częstotliwości, to czy oprotestuje postępowanie? A to tylko jeden ze scenariuszy - szczególnie, że Zygmunt Solorz-Żak ma już doświadczenie w negocjacjach z państwem (vide sprawa Sferii).
A co, jeżeli rezerwacje odbiorą wszyscy? Choć P4 i grupa ZSŻ są jak dwa magnesy próbujące stykać się tym samym potencjałem, to JEDNAK mogą być skazani na współpracę. Chyba, że P4 wydzierżawi T-Mobile swoje 5 MHz, a płatność odbierze w naturze (w postaci transmisji danych w roamingu).
A może czeka nas jeszcze większy "kosmos"?