W 2013 roku producenci postanowili zrezygnować z ergonomii na rzecz absurdalnie dużych ekranów. Pomysł ten nie okazał się wcale taki głupi i rynek przyjął go bardzo ciepło. Nadeszła era phabletów i jasno widać to po wynikach sprzedaży linii Galaxy Note. W efekcie w kieszeniach coraz częściej nosimy sprzęty uzbrojone w pięcio- czy nawet ponad sześciocalowe wyświetlacze FullHD, przypominające bardziej mały tablet, niż telefon.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 2013 roku producenci postanowili zrezygnować z ergonomii na rzecz absurdalnie dużych ekranów. Pomysł ten nie okazał się wcale taki głupi i rynek przyjął go bardzo ciepło. Nadeszła era phabletów i jasno widać to po wynikach sprzedaży linii Galaxy Note. W efekcie w kieszeniach coraz częściej nosimy sprzęty uzbrojone w pięcio- czy nawet ponad sześciocalowe wyświetlacze FullHD, przypominające bardziej mały tablet, niż telefon. O ile skok jakości podczas zeszłorocznego przejścia z rozdzielczości WVGA na HD był odczuwalny, o tyle wiele osób nawet nie zauważyło, że nowym standardem w 2013 roku stało się FullHD. Dopiero kładąc obok siebie urządzenia z ekranem HD i FullHD doszukiwać można się zmiany na lepsze, a i tak różnica ta nikomu nie będzie spędzać snu z powiek. Marketingowym zagraniem jest też fakt pojawienia się pierwszych smartfonów z ośmiordzeniowymi procesorami (w jednym czasie i tak działają maksymalnie 4 rdzenie), jak i pierwszy 64-bitowy procesor zastosowany w smartfonie... który i tak ma zaledwie 1 GB pamięci RAM, a więc z potencjału obsługi więcej niż 3 GB pamięci RAM nie korzysta. Huawei zaprezentował swój ultrasmukły smartfon o grubości 6,2 mm (Ascend P6), ale zapomniał o prawidłowym odprowadzaniu ciepła i zapewnieniu długiego czasu pracy.
Krótko mówiąc, w 2013 roku producenci postanowili mydlić nam oczy wyśrubowanymi parametrami w dziedzinach mało istotnych, nadal zapominając o tak ważnych kwestiach jak czytelność ekranu w pełnym słońcu czy dłuższy niż dwa dni czas pracy na baterii. Rewolucji w dziedzinie interfejsów również nie było. Ani Jolla, ani tym bardziej Firefox OS nie zwaliły nikogo z nóg. Tizen od Samsunga i Intela nadal nie wyszedł poza fazę projektu, a zmiana szaty graficznej iOS na bardziej cukierkową wzbudziła jedynie politowanie u "hejterów" produktów Apple'a. HTC wpadł na pomysł wprowadzenia interfejsu BlinkFeed, który w praktyce okazał się dodatkowym, niemożliwym do usunięcia pulpitem z kafelkowym strumieniem informacji, przypominającym menu systemu Windows Phone - kolejny niewypał. Najciekawiej wypadł z tego wszystkiego BlackBerry, który w modelu Z10 postawił na zupełnie nowe menu, obsługiwane gestami, patrząc jednak na wyniki sprzedaży kanadyjskiego koncernu - na tę rewolucję było już trochę za późno.
Oczywiście w 2013 roku pojawiło się również kilka przyjemnych nowości, do których zaliczyć należy przede wszystkim znaczący skok jakości zdjęć i możliwości aplikacji fotograficznych oraz chipset Snapdragon 800. W pierwszej połowie 2013 roku mieliśmy jeszcze pozory walki pomiędzy Samsungowym Exynosem i Snapdragonem 600, natomiast w drugiej połowie 2013 roku producenci jak jeden mąż postawili na chipset Snapdragon 800 z czterema rdzeniami Krait 400 taktowanymi zegarem 2,2 GHz i grafiką Adreno 330. Górna półka smartfonów nigdy nie pracowała aż tak równo jak jesienią i zimą 2013 roku. Ba, nawet Nokia (a właściwie już Microsoft) postawiła na Snapdragona 800 w modelu Lumia 1520. Z jednej strony to dobrze - chipset nie jest drogi, a przy tym oferuje absurdalną wręcz wydajność, z drugiej zaś pełna dominacja Qualcommu może odbić się na dalszej dynamice rozwoju rynku. Szczególnie, że Intel przespał kolejny rok i nadal próżno szukać jego Atomów w smartfonach z górnej półki. Szczęśliwie na rynku radośnie knuje też MediaTek, za sprawą którego niebawem trafią do sprzedaży tanie urządzenia z 8 rdzeniami procesora pracującymi w tym samym czasie. Odpowiedzią na coraz odważniejsze poczynania chińskiego producenta chipsetów będą tanie, 64-bitowe Snapdragony 410, które trafią do telefonów w cenie poniżej 150 dolarów. To jednak już nadchodzące rewolucje 2014 roku, które wraz z ekranami o rozdzielczości 2K rozgrzeją przyszłoroczne dyskusje. Wróćmy jednak do tego, co najgorętsze było w 2013 roku.
Zasady tworzenia rankingu
Tworząc poniższy ranking początkowo planowaliśmy ograniczyć się jedynie do telefonów, które miały swoją
polską rynkową premierę w 2013 roku. Psikusa zrobił nam jednak LG. Ani Nexus 5, ani G Flex nie trafiły na polski rynek przed końcem roku, a oba modele były istotnymi światowymi premierami w sezonie jesień/zima 2013 i tematem zaciętych dyskusji. W drodze wyjątku i prawdopodobnej polskiej premiery już w I kwartale 2014 roku, postanowiliśmy oba urządzenia wziąć pod uwagę tworząc roboczą listę. Pozostałe urządzenia ujęte w zestawieniu miały swoją polską premierę w 2013 roku. Na pojawienie się w zestawieniu oraz taką, a nie inną lokatę wpływ miało wiele czynników. Doceniliśmy zarówno modele w 100% innowacyjne, jak i udane "powtórki z rozrywki", ciepło przyjęte przez rynek.
Na ostatniej stronie artykułu dostępna jest ankieta, w ramach której możecie oddać swój głos na telefon, który według Was był najbardziej przełomowy w 2013 roku.