UKE nie dostał przyzwolenia na regulowanie ruchu internetowego
Komisja Europejska finalnie orzekła, że Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej musi wycofać się ze swoich planów uregulowania rynku usług wymiany ruchu internetowego w Polsce. Z usług tych korzystają dostawcy usług internetowych, aby zapewnić swoim klientom połączenie z Internetem.
Komisja Europejska finalnie orzekła, że Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej musi wycofać się ze swoich planów uregulowania rynku usług wymiany ruchu internetowego w Polsce. Z usług tych korzystają dostawcy usług internetowych, aby zapewnić swoim klientom połączenie z Internetem.
W lutym CoCom, organ doradczy KE, "odrzucił" notyfikację decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej w sprawie wyodrębnienia i regulowania rynków wymiany ruchu internetowego: tranzytu IP i tzw. peeringu IP z siecią Telekomunikacji Polskiej. UKE tłumaczył, że notyfikacja została odrzucona ze względu na źle przetłumaczoną dokumentację.
Po dwumiesięcznym postępowaniu Komisja podjęła decyzję, zgodnie z którą Prezes UKE nie dowiódł, że regulacja tych rynków, które nie są regulowane w innych krajach UE, jest konieczna w celu utrzymania warunków konkurencji.
Zdaniem Komisji użytkownicy Internetu w Polsce korzystają już z dobrodziejstw konkurencji w usługach, a ceny spadają, wobec czego nie ma potrzeby nakładania dodatkowych obciążeń regulacyjnych. Komisja uważa ponadto, że poddanie tych rynków regulacji mogłoby mieć negatywne skutki dla alternatywnych operatorów oferujących usługi tranzytu i zniechęcać ich do inwestowania w infrastrukturę sieciową.
W decyzji przypomniano również, że UKE nie dostarczył danych na temat udziałów w rynku usług tranzytu, bez których nie można ocenić, czy Telekomunikacja Polska posiada znaczącą pozycję rynkową. Według szacunków Parkietu, stawki dyktowane operatorom przez TP za dostęp do jej użytkowników są 3-4 razy wyższe od stawek operatorów alternatywnych.
UKE jeszcze w lutym zapowiedział powtórzenie notacji - tym razem z dostarczeniem Komisji własnego tłumaczenia.