Chcesz pobrać Pegasusa i go sprawdzić? W serwisie GitHub właśnie pojawiła się wersja 5.1 na system mobilny Android.
System inwigilacji Pegasus to temat, który w ostatnich tygodniach praktycznie nie schodzi ani ze stron serwisów internetowych, ani pierwszych stron gazet, ani tym bardziej telewizyjnych programów informacyjnych.
Za jego pomocą miało być sprawdzanych wielu polityków, prawników oraz biznesmenów. W Polsce na nieoficjalnej liście są między innymi Roman Giertych, Ewa Wrzosek oraz Krzysztof Brejza.
Zobacz: Pegasus stał się jeszcze groźniejszy. Wszystko przez prosty trik
Jest jednak szansa, że w Pegasus wkrótce przestanie być tak skuteczny. Amerykański ekspert ds. bezpieczeństwa — Jonathan Scott — opublikował na GitHubie próbki aplikacji na Androida (nie jest to pełna wersja aplikacji). Te podobno dostarczyła mu grupa VXUnderground, która specjalizuje się w zbieraniu i badaniu złośliwego oprogramowania. Jej walidacji dokonała z kolei firma Recorded Future, zajmująca się kwestiami bezpieczeństwa.
Pegasus Spyware Sample 5.1 Live Nowhttps://t.co/CQvylEVf2L
— Jonathan Scott (@jonathandata1) January 2, 2022
Fully Executable APK
Recompiled JAVA
Decompiled APK
Sample Via @vxunderground
Sample Validation @RecordedFuture #spyware #Pegasus #infosecurity #infosec #PegasusGate pic.twitter.com/9nfFqRozb5
Ekspert opublikował próbki, ponieważ chce, aby analitycy na całym świecie mieli możliwość zbadania złośliwego kodu Pegasusa. W ten sposób chce powstrzymać program lub w najgorszym przypadku spowolnić jego działanie i rozwój. Czy to się uda? O tym przekonamy się w przyszłości, ale możliwość zajrzenia w kod może być punktem przełomowym.
Udostępnienie kodu na GitHubie zdradza ciekawe informacje. Do tej pory wszyscy byliśmy przekonani, że Pegasus powstał w izraelskiej firmie NSO Group. Początkowo pojawiły się informacje, że w kodzie dostępne są komentarze w języku chińskim, a program dodatkowo program łączy się z chińskimi serwerami technologicznej firmy Tencent. Okazało się, że to nieprawda.
Pegasus został kupiony przez Polskę za 25 mln zł. Jak donosi Gazeta Wyborcza, pieniądze pochodziły z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 r., czyli mówiąc wprost, z kasy resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry
Wiceminister Michał Woś miał złożyć wniosek o przeznaczenie 25 mln zł z Funduszu na "inne działania, które mają służyć zapobieganiu przestępczości", który ostatecznie został zatwierdzony. We wniosku ani razu nie padła nazwa Pegasusa, ani jakiekolwiek nawiązanie do systemu inwigilacji – ale GW nie ma wątpliwości, o co chodzi.
Zobacz: UOKiK w asyście Policji przeszukał siedziby trzech firm informatycznych. Podejrzewa się je o zmowę przetargową
Zobacz: Chiny dają pokaz zamordyzmu. Kara zbiorowa za brak donosu
Źródło zdjęć: Shutterstock (Tomasz Kudala)