Orange Polska spodobał się złodziejom. Zagrożeni nie tylko klienci

Orange Polska ostrzega przed nową akcją oszustów, którzy obiecują wysokie zarobki za inwestowanie w akcje pomarańczowego operatora. W rzeczywistości można na tym tylko stracić.

Marian Szutiak (msnet)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Orange Polska spodobał się złodziejom. Zagrożeni nie tylko klienci

Co najmniej 10 tysięcy złotych miesięczni obiecują autorzy nowej akcji phishingowej, której tematem przewodnim jest handel akcjami Orange Polska. Tego typu oszustwa są obecne w Internecie od dłuższego czasu, a wszystkie je łączy hasło "pewna inwestycja". Zgodnie z regułami socjotechniki, poza obietnicą pewnego zysku oszuści wspierają przekaz renomowanymi, popularnymi markami. Najczęściej były to Orlen, PGE czy Tesla. Teraz przyszedł czas na pomarańczowego operatora.

Dalsza część tekstu pod wideo

Reklamy obiecujące wysokie zyski z inwestowania w akcje Orange Polska znajdują się na Facebooku, na koncie Green Coast. Przykład poniżej.

Orange Polska spodobał się złodziejom. Zagrożeni nie tylko klienci

Strona, na której opisana jest cała "super oferta", wygląda bardzo dobrze (patrz poniżej). Czerwoną lampkę w naszych głowach powinny jednak zapalić dwie rzeczy:

  • reklama umieszczona na anonimowym fanpage'u Green Coast,
  • domena comptrefra.pl, której nazwa nie ma nic wspólnego z Orange Polska czy akcjami.
Orange Polska spodobał się złodziejom. Zagrożeni nie tylko klienci

Wiecie, jak wyglądają nasze strony? Pewnie wiecie, skoro czytacie bloga. Gdy zobaczyłem pierwszy raz powyższy ekran, pomyślałem o oszustach ze sporym szacunkiem. Tak, tak – mimo, że nadużywają naszą markę i potencjalnie źle wpływają na wizerunek Orange Polska, trzeba przyznać, że musieli włożyli w wygląd tej witryny sporo pracy. I niestety obawiam się, że znajdzie się sporo osób, które się na to nabiorą. Stylistyka witryny niczym żywcem wyjęta z naszego brandbooka – czcionki, kolory, itd. No i patrzący prosto w oczy „inwestora” prezes Julien Ducarroz. O tym, że znalazł się w takim miejscu, dowiedział się oczywiście dopiero od nas. Ale sztuczka socjotechniczna jest sprytna. Obecność CEO może uwiarygodnić przekaz, dzięki czemu „inwestycja” okaże się atrakcyjniejsza.

– napisał Michał Rosiak na blogu Orange

Oczywiście jedynym celem powyższej strony jest wyłudzenie od nas danych, które następnie mogą posłużyć do kradzieży naszych pieniędzy. Jeśli więc gdzieś na Facebooku czy w dowolnym innym miejscu zobaczysz taką lub podobną reklamę obiecującą szybki i wysoki zysk, lepiej się dwa razy zastanów, nim podasz jakiekolwiek dane, szczególnie prowadzące wprost do Twoich pieniędzy.