KillNet, prorosyjska grupa hakerska, przyznała się do przeprowadzenia serii ataków na strony internetowe instytucji medycznych wspierających Ukrainę. Ofiarami były też polskie witryny, między innymi Ministerstwa Zdrowia czy portal Medycyna Praktyczna.
Hakerzy z KillNetu przeprowadzili kolejne ataki typu DDoS, czyli ukierunkowane działania wymierzone w witryny internetowe oraz serwery w celu zakłócenia ruchu sieciowego. Na opublikowanej liście stron, które doświadczyły ataku, jest siedem polskich witryn, między innymi stron Ministerstwa Zdrowia, Politechniki Bydgoskiej czy portalu Medycyna Praktyczna (mp.pl), a także stron przeznaczonych dla obywateli Ukrainy. Obecnie (wtorek, 31.01.2023) większość z nich funkcjonuje poprawnie.
Ataki na szpitale czy instytucje opieki zdrowotnej mogą być szczególnie niebezpieczne dla stabilności życia społecznego. W zeszłym roku byliśmy świadkami poważnych przestojów branży IT w wyniku ataku ransomware w łańcuchu dostaw. Ponieważ coraz więcej usług jest dostarczanych online, zakłócenia spowodowane atakami DDoS ataki mogą być wyjątkowo szkodliwe, potencjalnie wpływając na opiekę zdrowotną – np. planowanie wizyt czy telekonsultacje.
– skomentował Wojciech Głażewski, Check Point Software
Siedem polskich stron to jedynie niewielki wycinek całej kampanii KillNetu. Grupa przeprowadziła ataki między innymi na strony w USA, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Hiszpanii czy Norwegii.
Ostatnia kampania Killnetu miała na celu spowodowanie zakłóceń w funkcjonowaniu witryn internetowych, a nie kradzieży danych. Nie powinniśmy jednak lekceważyć tych zagrożeń. To ostrzeżenie, że musimy nadać priorytet solidnym środkom bezpieczeństwa w krytycznych usługach, aby zapobiec dalszym naruszeniom.
– dodał Wojciech Głażewski
Zobacz: Ukraina szaleje. Na celowniku rosyjskie telewizory
Zobacz: Rosja się cofnie? Byłby to prawdziwy precedens
Źródło zdjęć: Shutterstock
Źródło tekstu: Check Point