Ataki oszustów, którzy podszywają się pod banki, to nieustający problem, powodujący niemałe straty finansowe u ofiar. Komenda Główna Policji, Związek Banków Polskich oraz Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji wydały wspólny komunikat, przestrzegając o tego rodzaju wyłudzeniach.
O fałszywych połączeniach telefonicznych przestępców podszywających się pod banki i wyłudzających dane dostępowe do konta mówi się ostatnio sporo, jednak oszustom wciąż udaje się znaleźć nowe ofiary. W dużym stopniu jest to efekt socjotechnicznych sztuczek naciągaczy.
Komenda Główna Policji, Związek Banków Polskich oraz Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji we wspólnym komunikacie przypominają, na czym polega ten mechanizm.
Najpopularniejsze przykłady rozmowy:
Przestępcy bardzo dobrze potrafią posługiwać się technikami manipulacji. W celu uwiarygodnienia kontaktu są też w stanie na telefonie ofiary wyświetlić numer telefonu lub nazwę zaufanej instytucji (np. banku). Pozwala na to technika określana jako spoofing numeru telefonu.
Zobacz: Użytkownicy iPhone’ów łapią się na nowe oszustwo. Chcą randkować, tracą pieniądze
Oszuści przed wykonaniem połączenia przygotowują się do rozmowy, tak by była ona wiarygodna i uśpiła czujność klienta. Przede wszystkim dokonują wyboru, za kogo poda się osoba dzwoniąca. Znane są przypadki, w których przestępcy podszywali się pod:
Jest to rodzaj phishingu, nazywany vishingiem. Nazwa jest połączeniem słów „voice phishing”, czyli phishing głosowy. Jak podaje komunikat, poza podszywaniem się pod numer banku i jego pracownika, przestępcy stosują kolejne sztuczki technologiczne, które pozwalają m.in. na::
Tak przygotowany przestępca wykonuje połączenie do ofiary i zgodnie z wcześniej ułożonym scenariuszem rozpoczyna rozmowę.
Scenariuszy na socjotechniczny atak jest kilka, ale zazwyczaj mają wspólny schemat. Osoba, która odbiera telefon, informowana jest o transakcji na swoim rachunku bankowym, a dzwoniący prosi o potwierdzenie jej wykonania. Zdezorientowana ofiara, myśląc, że ratuje swoje środki, odpowiada na pytania dzwoniącego. Ten zdaje pytania, które pozwalają uzyskać dostęp do konta ofiary. Taki zabieg socjotechniczny w początkowej rozmowie podobny jest do tzw. „metody na wnuczka”.
Żeby wzmocnić wiarygodność przekazywanych informacji, oszust podczas rozmowy będzie posługiwał się fachowym, bankowym słownictwem. Może również wykorzystać dodatkowe kanały komunikacji, np. wysłać wiadomość e-mail.
Scenariuszy jest znacznie więcej, wszystkie mają cechę wspólną: wpłynięcie na emocje rozmówcy, w celu wprowadzeniu ofiary w stan zmartwienia, zaniepokojenia lub zaciekawienia. Tak, żeby podczas rozmowy była rozkojarzona i mniej uważna. To pozwala oszustom, którzy są osobami sprawnie posługującymi się metodami manipulacji, na pozyskanie interesujących ich danych osobowych i/lub finansowych ofiary.
Zobacz: Facebook i wirtualne kasyno: tak oszuści wyłudzają dane kart płatniczych
W komunikacie pojawiają się porady, jak się bronić:
Każdy klient banku powinien pamiętać, że każdorazowo ma prawo zgłosić nietypową sytuację do banku, a w sytuacji podejrzenia, że doszło lub mogło dojść do popełnienia przestępstwa, również zawiadomić policję.
Zobacz: Uwaga na oszustów: pracownik banku nigdy Cię o to nie poprosi przez telefon
Zobacz: Dzwonią z infolinii banku? Uważaj, to nowe oszustwo!
Źródło zdjęć: Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji
Źródło tekstu: Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji