Donald Trump rozważa deportację Elona Muska. Skończy w Afryce
Najbogatszy człowiek na świecie może mieć niedługo spory problem. A wszystko z powodu konfliktu z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Donald Trump oświadczył dziś rano, że "przyjrzy się sprawie" ewentualnej deportacji Elona Muska, dyrektora generalnego Tesli i SpaceX. Komentarz padł podczas rozmowy z dziennikarzami, zanim prezydent USA udał się na Florydę. Wypowiedź ta pojawia się w momencie, gdy konflikt między dwoma niegdyś bliskimi sojusznikami ponownie przybiera na sile. Powodem jest otwarta krytyka przez Muska projektu ustawy Trumpa, znanej jako Big Beautiful Bill, która obecnie jest przedmiotem debat w Kongresie.
Od początku roku Tesla cały czas traci na wartości
Elon Musk, który urodził się w Południowej Afryce, już wcześniej znajdował się w centrum uwagi z powodu swojego statusu imigracyjnego. Za rządów byłego prezydenta Joe Bidena pojawiły się spekulacje o możliwości cofnięcia mu obywatelstwa amerykańskiego po doniesieniach, że pracował w USA mając jedynie wizę studencką.



Warto przypomnieć, że według magazynu Forbes majątek Muska wynosi 406 miliardów dolarów, co czyni go najbogatszym człowiekiem na świecie. Jednak od czasu konfliktu z prezydentem Stanów Zjednoczonych akcje Tesli notują regularne spadki, a dane sprzedażowe z Europy i prognozy analityków wskazują na utrzymujące się spowolnienie w sektorze pojazdów elektrycznych. Jeszcze w styczniu Tesla miała wartość 1800 złotych, w czerwcu do 1315 złotych, a dzisiaj to "tylko" 1079 złotych za akcję.
Po tym jak jeden z użytkowników platformy X przytoczył wypowiedź prezydenta Trumpa, Elon Musk skomentował to z charakterystycznym dla siebie przekąsem: "Tak bardzo kusi, żeby to zaostrzyć.", dodając po chwili: "Tak, to bardzo kusi. Ale na razie się powstrzymam." Trudno nie zauważyć, że cała ta sytuacja przypomina więc bardziej szkolne kłótnie, niż poważne rozmowy między głową państwa i miliarderem.