Szwecja mówi dość droniarzom. Za łamanie przepisów pójdą siedzieć

Kara więzienia za latanie dronem? Brzmi dość surowo, jednak Szwecja ma ku temu powody.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Szwecja mówi dość droniarzom. Za łamanie przepisów pójdą siedzieć

Nowy rok przyniesie szwedzkim droniarzom zupełnie nowe wyzwania. Operatorzy maszyn, którzy nie zarejestrują swojej działalności, a mimo to czerpią zyski z latania dronami, narażą się na wysoką grzywnę, lub pozbawienie wolności do 6 miesięcy. To samo tyczy się osób, które latają dronami tylko na własne potrzeby, ale nie dysponują stosowną licencją.

Dalsza część tekstu pod wideo

Więzienie za drony w Szwecji

To jednak nie koniec. Osoby, które złamią przepisy ruchu lotniczego, będą mogły podziwiać świat zza krat nawet przed dwa lata. Mowa tu zarówno o wlatywaniu na tereny, gdzie znajdują się obiekty chronione, jak i o lataniu na nielegalnych w danej strefie wysokościach. 

Stąd tak drastyczne kroki? Otóż Szwecja ma poważne problemy z dronami, które wlatują na tereny lotnisk. W 2020 roku odnotowano 21 incydentów tego typu. Natomiast w 2024 już 46. Natomiast w pierwszej połowie 2025 roku mieliśmy już 41 takich incydentów. Tym samym ten rok ma szanse na przebicie bariery 80 zdarzeń, co realnie zakłóca pracę lotnisk.

Oczywiście zaostrzenie przepisów nie tylko ma na celu walkę z namolnymi fanami lotnictwa, ale także może uchronić obiekty strategiczne przed inwigilacją, oraz zmniejszyć ryzyko ewentualnych akcji dywersyjnych.