Był bardzo ostrożny, a pomimo tego spalił RTX-a 4090
Jeden z użytkowników Reddita był bardzo ostrożny i dokładnie podłączył zasilanie karty GeForce RTX 4090. Pomimo tego grafika uległa uszkodzeniu. O co chodzi?

Od kilkunastu dni docierają do nas informacje o kolejnych kartach GeForce RTX 4090, w których spaliło się złącze zasilania i przez to uległy awarii. Początkowo mówiło się o zbyt dużym wygięciu, przez które powstawały tzw. hotspoty i ostatecznie dochodziło do spalenia i uszkodzenia złącza.
Inną możliwością było niedokładne dociśnięcie wtyczki, na co wskazywał JonnyGuru, czyli ekspert marki Corsair. Jego zdaniem to było powodem większości awarii i rekomendował, aby każdy dokładnie sprawdził sposób podłączenia swojego RTX-a 4090. Wydawało się, że przy odpowiedniej ostrożności da się uniknąć awarii. Nic z tego.



Spalony RTX 4090 i to pomimo ostrożności
Użytkownik Reddita o pseudonimie u/m_hijazl doniósł o spaleniu jego karty Zotac GeForce RTX 4090 AMP Extreme AIRO. W trakcie gry zauważył miganie obrazu i poczuł charakterystyczny zapach spalonego plastiku. Szybko wyłączył komputer i zauważył spaloną wtyczkę zasilania. W całej tej historii ważne jest to, że wtyczka zasilania była prawidłowo wpięta, a kable nie były na tyle wygięte, aby były powodem awarii (przynajmniej w teorii).
O co w takim razie chodzi? Kwestia ta nadal pozostaje tajemnicą. Karty palą się przy prawidłowym i nieprawidłowym podłączeniu zasilania, wygiętych i niewygiętych kablach, a także na starych i nowych zasilaczach z dedykowanym złączem, czyli bez konieczności używania adaptera. Sprawa wydaje się coraz poważniejsza. Jeśli powód jest tak trudny do zdiagnozowania, to problem może leżeć po stronie samego projektu wtyczki. NVIDIA cały czas milczy w tej sprawie, więc śledztwo prawdopodobnie jeszcze się nie zakończyło.
Aktualizacja:
NVIDIA wydała krótkie oświadczenie w sprawie prowadzonego śledztwa, ale nie ma dobrych wieści. Więcej TUTAJ.