Apple zdaje się rozumieć, że iPhone 17 Air nie ma sensu. To akcesorium ma powrócić

iPhone 17 Air to dość kontrowersyjna konstrukcja. Oczywiście, mówi się tu o rewolucji. Jednak tak naprawdę będzie to raczej powrót do czasów słusznie minionych, w których producenci walczyli o miano jak najcieńszego smartfona, ignorując przy tym kwestie związane z czasem ich pracy na baterii.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Apple zdaje się rozumieć, że iPhone 17 Air nie ma sensu. To akcesorium ma powrócić

Według raportu The Information testy wewnętrzne Apple nie pozostawiają złudzeń. Zaledwie 60-70% użytkowników iPhone 17 Air będzie miało szansę doczekać do końca dnia na pojedynczym ładowaniu. Oznacza to, że pozostałe 30-40% będzie musiało podładowywać baterię w swoim smartfonie, żeby ten przetrwał od rana do wieczora. Nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że wedle wcześniejszych przecieków pojemność baterii w nowym smartfonie ma się wahać w przedziale 3000-4000 mAh.

Dalsza część tekstu pod wideo

iPhone 17 Air z etui

Okazuje się, że Apple zamierza zaradzić temu problemowi, wracając do rozwiązania sprzed lat. Mowa tu o następcy etui Smart Battery Case. Jest to stosunkowo grube etui, w którym znajduje się dodatkowa bateria, której zadaniem jest przedłużenie żywotności smartfona w nim zamkniętego. Tu jednak pojawia się pytanie: jaki ma sens 5,65 mm smartfon, skoro żeby z niego normalnie korzystać, należy go zamknąć w znacznie grubszym etui ze wbudowaną baterią? Wygląda to tak, jakby firma w dość nieudolny sposób łatała problem, którego by nie było, gdyby iPhone 17 Air nie był aż tak cienki. Warto także dodać, że iPhone 17 Air nie tylko będzie przycięty na baterii, ale także nie znajdziemy w nim slotu na karty SIM, oraz ma oferować tylko pojedynczy moduł aparatu.