Prompt, dwa kliknięcia i masz prawa autorskie do dzieła

Duża zmiana w interpretacji prawa autorskiego w USA. Treści generowane przez AI mogą podlegać prawu autorskiemu w USA, ale pod jednym warunkiem.

Lech Okoń (LuiN)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Prompt, dwa kliknięcia i masz prawa autorskie do dzieła

Sam prompt to za mało — musisz się zaangażować

Kwestia prawa autorskiego dla utworów generowanych przez AI jest kontrowersyjna i skomplikowana, a przepisy regulujące je w USA są wciąż w fazie opracowywania. Na tym etapie kluczowe zdaniem sędziów jest zaangażowanie twórcy. Samo przeklejenie promptu, czyli zestawu parametrów dla generowanego obrazu czy innego dzieła to za mało. Każdy przypadek ma być zaś indywidualnie oceniany przez US Copyright Office.

Dalsza część tekstu pod wideo

I właśnie to ostatnie potwierdza, że treści stworzone przez AI mogą być chronione prawem autorskim, o ile później zostały edytowane przez człowieka lub wykorzystane do edycji istniejących treści. Jednocześnie obrazy, filmy i inne treści stworzone w 100% przez AI nie mogą być opatentowane czy zgłoszone do ochrony prawnej. Jednocześnie nie podano, jak duża musi być ingerencja ludzka, by nagle cyfrowy twór stał się dziełem człowieka.

Jak przykład urząd podaje technologię odmładzania aktorów w filmach, gdzie AI użyte do odtworzenia twarzy aktora w scenie — tutaj całość filmu może zostać uznana jako dzieło objęte prawem autorskim. Podobnie jak w przypadku sytuacji, gdzie AI wypełnia brakujące klatki filmu. Jeśli jednak cały film został wygenerowany za pomocą AI bez udziału człowieka, to już nie możemy czegoś takiego traktować jako dzieło ludzkie. Pojawiają się przy tym komentarze, że już sam prompt powinien być chroniony. Sprawa jest rozwojowa i co tu dużo mówić — trudna w jednoznacznej ocenie.

PS. Zdjęcie okładkowe powstało na podstawie promptu w Midjourney, uzupełnione generatywnie w Photoshopie i skorygowane kolorystycznie w Lighroomie. Nie wiem, czy to już dzieło człowieka.