Prawie 300 tys. zamówień w godzinę. Tesla ma się kogo bać
Rynek samochodów elektrycznych rozwija się w błyskawicznym tempie. Jednym z głównych liderów tego rynku była należąca do Elona Muska, Tesla. Tymczasem, polityczne zaangażowanie miliardera i rosnąca konkurencja sprawiają, że ma ona coraz większe problemy.

Tym razem akcje Tesli spadły w ostatnich dniach o około 3 proc., po tym jak na chińskim rynku zadebiutował najnowszy samochód elektryczny marki Xiaomi. Mowa o modelu YU7, który jest bezpośrednim konkurentem dla modelu Tesla Y.
Xiaomi idzie jak burza
W zaledwie godzinę po rozpoczęciu sprzedaży tego modelu Xiaomi otrzymało aż 289 tysięcy zamówień. To doskonały wynik. Dla porównania poprzednia premiera elektryka od tego producenta zebrała w tym samym czasie "tylko" 100 tysięcy zamówień.



Nowy YU7 jest około 4 proc. tańszy od modelu Y Tesli. Kosztuje 253,500 yuanów (35,360 dolarów). Jednocześnie oferuje o wiele lepsze wyposażenie i specyfikację techniczną samochodu.
Analitycy rynku samochodowego uważają, że aby podjąć konkurencję z Xiaomi, Tesla musi dokonać kolejnej obniżki cen swoich samochodów. Wyjściem z sytuacji może też być oferta asystenta autonomicznego prowadzenia samochodu, która w tej chwili w Tesli jest dodatkowo płatna.
Dla Tesli to kolejna zła wiadomość z Chin. Jeszcze w 2020 roku firma Muska miała 15-procentowy udział w tym jakże ważnym rynku. W 2024 roku liczba ta spadła do 10 proc. by w pierwszych miesiącach tego roku zaliczyć kolejny spadek do 7,5 proc. Tymczasem, dla Xiaomi to kolejny sukces na rynku samochodowym. W połączeniu z dobrymi wynikami sektora telefonów i urządzeń elektronicznych daje to firmie pozycję najszybciej rosnącej firmy w całej Azji.