Wiceprezes Windowsa chce, byś gadał z laptopem. Klawiatury do śmieci

Nasz kraj stoi Windowsem jak Polska długa i szeroka. I pewnie szybko się to nie zmieni. Zmienić za to może się to jak ten system będzie działać. Pomysły na to brzmią zarówno ciekawie jak i niepokojąco.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Wiceprezes Windowsa chce, byś gadał z laptopem. Klawiatury do śmieci

2030 rok – niby nie tak daleko, ale nie tak blisko. A jednak niektórzy spoglądają w tamtą stronę i planują jak będzie wyglądać… nowy Windows. Konkretnie chodzi o wiceprezesa ds. bezpieczeństwa systemu operacyjnego Microsoft, Davida Westona. Windows Central dotarł do materiału przesłanego na kanał YouTube tej firmy, gdzie mężczyzna opowiada właśnie o swojej wizji systemu Windows w 2030 roku. Co można się z tego dowiedzieć?

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowy Windows - najważniejsze zmiany

Oczywiście to nagranie jest raczej takim gdybaniem i mówieniem o osobistej wizji Westona, ale być może kryje się tam też więcej niż nawet jedno ziarno prawdy. Poza dość bezpiecznymi kwestiami, jak podkreślenie kwestii bezpieczeństwa czy obecnego rozwoju sztucznej inteligencji jest też coś, co mocniej przykuwa uwagę. Zdaniem wiceprezesa Microsoftu w przyszłości będziemy więcej rozmawiać z naszymi komputerami. 

Komputer będzie w stanie widzieć to, co my widzimy, słyszeć to, co my słyszymy, a my będziemy mogli z nim rozmawiać i prosić go o wykonanie znacznie bardziej wyrafinowanych rzeczy. Myślę, że będzie to znacznie bardziej naturalna forma komunikacji

To oczywiście oznacza, że świat myszek i klawiatur może przenieść się do muzeum. Jej rolę przejmie właśnie wspomniana komunikacja głosowa z komputerem oraz coraz bardziej rozbudowana sztuczna inteligencja, która ma zdjąć z nas kolejne rzeczy do wykonania. Pytanie, w jakim stopniu realna jest obietnica (lub groźba w wersji pesymistycznej), że w 2030 roku doświadczymy takiego Windowsa.

Znając ludzi, wybiorą to co będzie dla nich najbardziej wygodne i najlepsze w obsłudze. A to wcale nie musi oznaczać od razu odejścia myszek i klawiatur. Tym bardziej, że ten rozwój sztucznej inteligencji musi iść w parze z rozwojem technologicznym, a jak uczą filmy sci-fi i zastosowane tam hologramy, samowiążące się buty i latające deskorolki, takie rozwiązania nie pojawiają się tak prędko jak czasem może nam się początkowo wydawać. A nawet jeśli już trafią na rynek, to nie stają się od razu bardzo popularne. Jak będzie z Windowsem w 2030 (lub później)? Czas i życie najlepiej to zweryfikują.