Dlaczego niektórzy potrzebują mniej snu? Odpowiedź jest bezlitosna
Szczęściarze, którzy wstają z łóżka po zaledwie kilku godzinach snu i są w dodatku pełni życia i wyspani. Dlaczego tak się dzieje, że inni potrafią ledwo funkcjonować, jeśli nie prześpią pełnych ośmiu godzin?

Wiadomo nie od dziś, że nie ma sprawiedliwości na świecie, także jeśli chodzi o zapotrzebowanie na sen. Istnieją legendy na temat słynnej Margaret Thatcher, która była znana z tego, że spała tylko cztery godziny na dobę. Byłej brytyjskiej pani premier nie przeszkadzało to wcale pracować do późna i wstawać wcześnie. Bez wątpienia należała ona do osób, które świetnie sobie radzą z małą ilością snu.
Ale nie ukrywajmy — dla większości osób, taki styl życia skończyłby się katastrofą. Bylibyśmy ospali, narzekalibyśmy na problemy z koncentracją, i z pewnością sięgalibyśmy częściej po słodkie przekąski i napoje z kofeiną.



Naturalnie krótkie spanie
Naukowcy są zdania, że istnieje niewielka grupa osób, która faktycznie nie potrzebuje dużo snu. Nazywa się ich naturalnie krótko śpiącymi. Mają oni tę niebywałą zaletę, że mogą funkcjonować wyśmienicie, śpiąc zaledwie cztery do sześciu godzin każdej nocy, często przez całe życie.
Co najważniejsze, oni nie czują się zmęczeni i nie cierpią z powodu typowych negatywnych konsekwencji niedoboru snu. To naturalny fenotyp krótkiego snu — biologiczna cecha, która pozwala tym osobom czerpać wszystkie możliwie korzyści ze snu, ale w krótszym czasie.
Genów nie oszukasz
Naukowcy odkryli, że naturalnie krótko śpiący ludzie, posiadają rzadkie warianty w niektórych genach, które wydają się sprawiać, że ich sen jest bardziej efektywny. W niedawnym badaniu wzięto pod lupę 70-latkę, która posiadała jedną z tych rzadkich mutacji. Pomimo spania sześciu godzin na dobę przez większość swojego życia, pozostała zdrowa fizycznie, bystra umysłowo i bardzo aktywna. Jej ciało zwyczajnie, zostało zaprogramowane w taki sposób, że potrzebowała mniej snu.
Ci, którzy nie zostali tak zaprogramowani, a śpią niewiele, często chcą nadrobić stracony sen, odsypiając w weekend. Niedawne badania odkryły jednak, że nadrabianie snu w weekend nie rekompensuje wcale ryzyka sercowo-naczyniowego, związanego z przewlekłym krótkim snem.