Awaria Garmin Connect już za nami, obsługa zegarków sportowych i innego sprzętu wróciła do normy. Garmin oficjalnie się nie przyznaje, ale wiele wskazuje na to, że zapłacił 10 mln okupu cyberprzestępcom.
Problemy z Garmin Connect zaczęły się 22 lipca i trwały niemal do końca miesiąca. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że firma Garmin padła ofiarą cyberataku. Ransomware WastedLocker zaszyfrował mnóstwo danych na serwerach Garmina.
Zobacz: Garmin Connect ofiarą cyberataku. Przestępcy żądają kolosalnego okupu
Zobacz: Garmin Connect wraca do siebie po awarii, dane są na swoim miejscu
Zobacz: Garmin Connect nie działa? Przyczyną jest ransomware WastedLocker
Garmin do tej pory nie potwierdził przyczyny kolosalnej awarii. Nie ma też oficjalnych informacji o tym, jak udało się przywrócić systemy do działania. Informację o tym uzyskał Sky News z nieoficjalnych źródeł. Z doniesień wynika, że Garmin zapłacił okup.
Przypomnę, że grupa cyberprzestępców Evil Corp, której przypisuje się ten atak, została objęta sankcjami handlowymi przez USA. Garmin nie mógł więc przekazać im pieniędzy bezpośrednio. Jedna z firm zajmujących się likwidowaniem strat po atakach ransomware odmówiła współpracy z tego samego powodu.
W negocjacjach pośredniczyć miała firma Arete IR, która ze względu na obowiązek zachowania poufności nie komentuje tych doniesień. Firma przyjęła zlecenie, gdyż zdaniem specjalistów nie jest pewne, czy to właśnie grupa Evil Corp z Rosji stoi za tym atakiem.