Asus mówi dość wtyczkom. Karty graficzne będą zasilane z PCIe
I nie chodzi tu tylko o afery ze stopionymi, lub płonącymi wtyczkami, chociaż ten problem niejako też zostanie przy tym rozwiązany.

Chodzi tu o same wtyczki i kable. W dzisiejszych czasach, kiedy wnętrze komputera jest za taflą szkła i pełni funkcję ozdobną te kable nie wyglądają dobrze. Nie chodzi jednak tylko o kwestię estetyczną. W obudowach mini ITX zmieszczenie się z okablowaniem to prawdziwa droga przez mękę. Sytuacja, w której można by podłączyć kartę graficzną bez nic, tylko podpinając do portu PCIe byłaby więc idealna.
Asus z PCIe 250 W
Oczywiście już teraz PCIe jest w stanie dostarczać energię do kart graficznych. Całe 75 W mocy. To jednak zdecydowanie za mało dla większości współczesnych układów graficznych, więc konieczne jest podłączanie dodatkowych kabli zasilających. Asus chce to zmienić i pracuje nad modyfikacją portu, jak i samej płyty głównej do tego stopnia, aby ten pozwalał na przesyłanie do 250 W mocy.



Ma być to możliwe dzięki zastosowaniu 5 pogrubionych pinów zasilania w samym slocie PCIe i karcie graficznej, oraz dodaniu nowego, 8-pinowego złącza na płycie głównej. Owszem, kabel więc się pojawi. Jednak będzie mógł być znacznie krótszy, umieszczony w znacznie wygodniejszym miejscu i schowany.
Dzięki temu pozbylibyśmy się nadmiaru kabli zasilających, a ich funkcja spadłaby na płytę główną. Przynajmniej w przypadku kart, którym wystarczy do 250 W mocy. Mowa więc o średniej i o niskiej półce. Co więc z tymi wydajnymi kartami, które topią porty zasilania? To bardzo proste: te wciąż byłyby zasilane z dodatkowych kabli, jednak 250 W potrzebnej im mocy biegłoby przez PCIe. Tym samym wtyczki byłyby mniej obciążone, a co za tym idzie, problem ich topienia znika.