Rewolucja w oglądaniu. Zużywa mniej danych, a daje lepszą jakość
Idą spore zmiany w platformach do streamingu wideo. Coraz większy prym wiedzie tu kodek AV1, który ma wprowadza duże usprawnienia względem dotychczasowo najpopularniejszych rozwiązań.
AV1 rewolucjonizuje streaming wideo
Do tej pory najczęściej stosowanym kodekiem do usług wymagających strumieniowania był H.264 (AVC). Technologia ta została wprowadzona w roku 2004, ma niesamowicie niskie wymagania sprzętowe i jest bardzo szeroko kompatybilna. Jego ulepszona wersja H.265 (HEVC) istnieje od 2013 r., ale nie cieszy się aż tak dużą popularnością - jest głównie stosowany do treści w 4K. Mimo wszystko jego obecność jest istotna oraz jest mimo wszystko dość dobrze rozpowszechniony.
Jak wyjawił ostatnio Netflix na swoim blogu poświęconym technikaliom - zarówno H.264, jak i H.265 mają nowego rywala. Jest nim kodek AV1, który jest coraz szerzej stosowany na platformie streamingowej. Z wpisu Netflixa wynika, że zakodowano nimi aż 30 procent treści, a jego popularność rośnie w błyskawiczny tempie.
AV1 jest zarówno bardziej wydajny od H.264, jak i H.265, a jego największe zalety to mniejsze zużycie danych (o około 33 proc.), a także znaczny spadek przypadków pauzowania na potrzeby dobuforowania treści - aż o 45%.
Niezwykle istotna jest tutaj również technika Film Grain Synthesis (FGS), która usuwa filmowe "ziarno" z wideo przy kodowaniu wideo, a następnie dodaje je z powrotu przy dekodowaniu. Dzięki temu zmniejsza się transfer danych, a zwiększa się jakość obrazu.
Podczas kodowania usuwa się z obrazu ziarno, aby łatwiej skompresować czysty materiał, następnie analizuje się różnicę między wersją oryginalną a odszumioną i tworzy matematyczny model ziarnistości, który opisuje jej intensywność i strukturę. Do strumienia wideo trafiają jedynie parametry tego modelu, a nie samo ziarno, co przyczynia się znacząco do zmniejszenia przesyłu danych. Podczas dekodowania odtwarzany jest obraz bez ziarna, a potem na podstawie przesłanych parametrów generowane są wzory ziarnistości i nakładane na obraz. Dzięki temu zachowany zostaje filmowy charakter obrazu przy jednoczesnym oszczędzaniu przepustowości i poprawie jakości. W skrócie - "ziarno" jest wymagającym technologicznie aspektem obrazu i "kosztuje" dużo w tzw. bitrate (które wpływa na ilość wymaganych danych do przetworzenia).
Netflix jest jedną z dwóch największych platform, które tak ochoczo postawiły na kodek AV1 - oprócz giganta VOD, drugim serwisem jest YouTube. Netflix wprowadził po raz pierwszy AV1 w roku 2020 dla urządzeń mobilnych z Androidem. Następnie trafił on z końcem 2021 r. na telewizory, a w 2022 do wersji przeglądarkowej. Z kolei na komputerach Apple wsparcie sprzętowe dla AV1 pojawiło się w 2023 r. wraz z nadejściem układów M3 i A17 Pro. W marcu 2025 r. wreszcie Netflix zaczął używać AV1 dla treści z HDR, w szczególności HDR10+ w TV Samsunga.
AV1 tworzy podwaliny pod kolejny nowy format kodeków, czyli AV2, który miał zostać wprowadzony z końcem tego roku.
Przyszłość AV1 jest bardzo perspektywiczna, gdyż Netflix ma zamiar wykorzystywać go coraz częściej w sporcie i transmisjach na żywo - tam gdzie właśnie często dochodzi do nagłych zacięć i potrzeby buforowania. Ma również on znaleźć swoje zastosowanie w strumieniowaniu gier wideo.