DAJ CYNK

Polska – Hiszpania. W Sklepie Play już znają wynik

Piotr Urbaniak

Aplikacje

Polska – Hiszpania. Niespodzianka, w Sklepie Play już znają wynik

Jako zapalonemu kibicowi ciężko mi niestety o hurraoptymizm, bo algorytm daje biało-czerwonym w starciu z Hiszpanami zaledwie 0,87 proc. szansy na wygraną. Pociesza tylko, że już kilkukrotnie zdołał się podczas Euro 2020 pomylić.

Wyniki meczów piłkarskich typowały już m.in. makaki i kapucynki, a nawet lwy. Jak podczas Euro 2012, gdy zadanie to powierzono kapucynce o wdzięcznym imieniu Komandos ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. Rzecz jasna, efektywność takich przewidywań była raczej wątpliwa.

Wystarczy przytoczyć pamiętny mecz Polski z Rosją na Stadionie Narodowym, który na boisku zakończył się wynikiem 1-1, podczas gdy zwierzę wskazało jednoznacznie na wygraną naszych wschodnich sąsiadów. Słowem, miał być Komandos, a wyszedł jeden wielki defetysta. Ale zostawmy uszczypliwości, bo metodyka oparta na wyżeraniu robaków z konkretnej miski istotnie może być lekko nieprecyzyjna. Ciekawe tylko, co powiedzieliby ezoterycy.

Tak czy owak, wchodzimy w trzecią dekadę XXI wieku i zamiast pociesznych stworków, coraz częściej używamy algorytmów – a tutaj na scenę wkracza dostępna w Sklepie Play aplikacja Football AI.

Polska – Hiszpania. W Sklepie Play już znają wynik

Co w tym konkretnym narzędziu szczególne, to fakt, że jest dostępne dla szerokiej publiki. Zazwyczaj o tego rodzaju projektach słyszymy jedynie w kontekście akademickim, musząc na słowo uwierzyć doniesieniom prasowym w prezentowane kalkulacje. Tutaj, choć obliczenia niezmiennie wykonywane są na zdalnym serwerze, każdy posiadacz smartfonu z Androidem 4.4 lub nowszym może odpalić przejrzysty interfejs i wysondować na własnej skórze nie jeden, ale dziesiątki wyników. Zarówno z odbywających się właśnie Mistrzostw Europy, jak i innych rozgrywek futbolowych.

Co w trawie piszczy

Autorzy, firma Cookie App Factory, cedzą detale przez gęste sito. Nieco enigmatycznie, prężą jednak muskuły całkowicie autorskim modelem sieci neuronowej, JanaAI, ponoć uwzględniającym na potrzeby predykcji aż 1 tys. różnych zmiennych. Są wśród nich kwestie i bardziej, i mniej oczywiste. Do pierwszej grupy zaliczają się na przykład wyniki ostatnich spotkań, parametry jakościowe zawodników czy dane o ewentualnych absencjach, do drugiej zaś – m.in. zwyczajowa formacja i to, jak historycznie spisują się oczekiwane ustawienia wobec siebie nawzajem. 

Deweloper, wyraźnie pewny swego, deklaruje skuteczność przewidywań na poziomie 85 proc. Czy to dużo? Na pewno więcej niż w przypadku małpy wcinającej robale. 

Na chaos, musimy na chaos

Osobną kwestię stanowi, że piłkę nożną – a już zwłaszcza w wydaniu reprezentacyjnym – ciężko ubrać w ramy matematyki. Drużyny narodowe grają relatywnie rzadko, za to często rotują składem i taktyką. Nie wspominając już o powtarzanej przez selekcjonerów niczym mantra dyspozycji dnia. Zatem, Football AI buduje korzystną statystykę na piłce klubowej, a podczas Euro 2020 spisuje się średnio, przynajmniej do tej pory.

Jeśliby bezgranicznie zawierzyć aplikacji, to Anglicy powinni urządzić sobie w meczu ze Szkotami trening strzelecki (prawdopodobieństwo wygranej: blisko 98 proc.), a padł bezbramkowy remis. Bez większych trudności powinna wygrać także Chorwacja z Czechami (86 proc.), na tablicy wyników zaświeciło się jednak 1-1. 

To daje nadzieję reprezentacji Polski, na której komputer nie zostawia suchej nitki. W sobotnim spotkaniu z Hiszpanami algorytm daje podopiecznym Paulo Sousy symboliczne 0,82 proc. szansy na wygraną i 5,62 proc. na remis

Inne prognozy możecie oczywiście sprawdzić we własnym zakresie, aczkolwiek Football AI ma pewną, i to dość znaczącą, wadę. Mimo że samo pobranie aplikacji jest bezpłatne, tylko przy pierwszym uruchomieniu ma ona pełną funkcjonalność. Po czym prognozy zostają ograniczone do spotkań już rozegranych, a wykupienie pełnej wersji to koszt rzędu 38,99 zł miesięcznie. Przyznajcie, całkiem sporo jak na ciekawostkę przyrodniczą.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Soccer.ru (Swietłana Beketowa)

Źródło tekstu: własne