Fiskus tylko na to czekał. Zapłacił, a i tak dostał po uszach
Wystarczył mały błąd w tytule przelewu, aby przedsiębiorca miał jednocześnie nadpłatę i niedopłatę podatku. Chociaż sytuacja brzmi absurdalnie, to dla spółki nie była powodem do śmiechu.

Czy przedsiębiorca może mieć jednocześnie nadpłatę i niedopłatę podatków? Okazuje się, że tak. W Polsce jest to jak najbardziej możliwe, a winny wszystkiemu jest tytuł przelewu, którego nie udało się zmienić.
Absurd polskiego systemu podatkowego
Polska firma dostała upomnienie od Urzędu Skarbowego w sprawie zaległości z rozliczenia podatku PIT za 2 miesiące 2024 roku. W odpowiedzi przedsiębiorstwo zrobiło przelew, w którym jednocześnie uregulowało zaległy podatek, jak i należność za styczeń 2025 roku. To okazało się błędem.



Po dwóch miesiącach fiskus ponownie upomniał się o pieniądze, które przecież zostały już uregulowane. Problemem okazał się tytuł przelewu. Formatka w banku nie pozwoliła na ustawienie innego okresu rozliczenia niż styczeń 2025. Tymczasem kwota zawierała podatek za dwa ostatnie miesiące 2024 i pierwszy miesiąc 2025 roku.
W związku z tym system cały podatek zaliczył na poczet stycznia. Tym samym firma miała niedopłatę za 2024 rok i nadpłatę za 2025 rok. Absurd? No absurd, ale tak to zadziałało. Właściciel firmy próbował wyjaśnić wszystko telefonicznie, ale dowiedział się, że wszystko przebiegło zgodnie z procedurami. Tak działa system.
Chociaż wszystko wydaje się zgodne z procedurami, to zabrakło zwykłego, ludzkiego podejścia i zrozumienia sytuacji przedsiębiorcy.