Fiskus tylko na to czekał. Zapłacił, a i tak dostał po uszach

Wystarczył mały błąd w tytule przelewu, aby przedsiębiorca miał jednocześnie nadpłatę i niedopłatę podatku. Chociaż sytuacja brzmi absurdalnie, to dla spółki nie była powodem do śmiechu.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Fiskus tylko na to czekał. Zapłacił, a i tak dostał po uszach

Czy przedsiębiorca może mieć jednocześnie nadpłatę i niedopłatę podatków? Okazuje się, że tak. W Polsce jest to jak najbardziej możliwe, a winny wszystkiemu jest tytuł przelewu, którego nie udało się zmienić.

Dalsza część tekstu pod wideo

Absurd polskiego systemu podatkowego

Polska firma dostała upomnienie od Urzędu Skarbowego w sprawie zaległości z rozliczenia podatku PIT za 2 miesiące 2024 roku. W odpowiedzi przedsiębiorstwo zrobiło przelew, w którym jednocześnie uregulowało zaległy podatek, jak i należność za styczeń 2025 roku. To okazało się błędem.

Po dwóch miesiącach fiskus ponownie upomniał się o pieniądze, które przecież zostały już uregulowane. Problemem okazał się tytuł przelewu. Formatka w banku nie pozwoliła na ustawienie innego okresu rozliczenia niż styczeń 2025. Tymczasem kwota zawierała podatek za dwa ostatnie miesiące 2024 i pierwszy miesiąc 2025 roku. 

W związku z tym system cały podatek zaliczył na poczet stycznia. Tym samym firma miała niedopłatę za 2024 rok i nadpłatę za 2025 rok. Absurd? No absurd, ale tak to zadziałało. Właściciel firmy próbował wyjaśnić wszystko telefonicznie, ale dowiedział się, że wszystko przebiegło zgodnie z procedurami. Tak działa system.

Chociaż wszystko wydaje się zgodne z procedurami, to zabrakło zwykłego, ludzkiego podejścia i zrozumienia sytuacji przedsiębiorcy.