Twoje pieniądze pod kontrolą? Cyfrowe euro budzi kontrowersje

Unia Europejska szykuje się do wprowadzenia cyfrowego pieniądza. Chociaż plany są odległe, to członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego po raz pierwszy wskazał konkretną datę.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Twoje pieniądze pod kontrolą? Cyfrowe euro budzi kontrowersje

Cyfrowy pieniądz większości osób kojarzy się z kryptowalutami. Jednak w niedalekiej przyszłości może się to zmienić. Takie rozwiązanie ma szykować Unia Europejska. Na Starym Kontynencie może ruszyć cyfrowe euro. Plotki krążyły od kilku miesięcy, a teraz członek Europejskiego Banku Centralnego ujawnił datę, kiedy takie rozwiązanie może wejść w życie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kiedy cyfrowe euro?

Pierwsze plotki na temat cyfrowego euro pojawiły się w marcu tego roku. Waluta miała rzekomo ruszyć już w październiku. Ten miesiąc już nadszedł, a cyfrowego, europejskiego pieniądza wciąż nie ma.

To dlatego, że informacje te wynikały z nieporozumienia. Media nadinterpretowały wypowiedź Christine Lagarde, szefowej Europejskiego Banku Centralnego. W rzeczywistości chodziło o to, aby do października została podjęta decyzja na poziomie Rady Zarządzającej, a podmioty odpowiedzialne za cyfrowy pieniądz banku centralnego wyraziły gotowość do jego wprowadzenia.

Teraz Piero Cipollone, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego, wskazał, kiedy w praktyce cyfrowe euro mogłoby wejść w życie. Jego zdaniem realnym terminem jest połowa 2029 roku, więc to kwestia aż 4 lat. Jednocześnie warto podkreślić, że żadne konkretne decyzje jeszcze nie zapadły. Wciąż trwają prace, więc wszystko może się jeszcze opóźnić.

Pomysł budzi kontrowersje

Pomysł e-euro już teraz budzi spore kontrowersje. Wśród proponowanych funkcji znajduje się między innymi połączenie systemu z elektronicznymi paragonami. Ma to poprawić ekologię (mniej papierowych paragonów), ułatwić zarządzanie finansami, ale też uprościć procesy posprzedażowe, np. zwroty i gwarancje. Przeciwnicy cyfrowego euro boją się, że będzie to oznaczało brak prywatności i dostęp służb do wszystkich naszych transakcji.

Poza tym cyfrowe euro miałoby pozwolić również na realizowanie tzw. płatności warunkowych. Oznaczałoby to, że np. po kupieniu czegoś na Allegro, OLX czy Vinted pieniądze byłyby zabierane z naszego konta, ale nie trafiłyby od razu do sprzedawcy. To stałoby się dopiero po potwierdzeniu, że trafił do nas zamówiony produkt. Zwiększałoby to bezpieczeństwo klientów.

Nie zmienia to faktu, że wizja cyfrowego euro wciąż jest bardzo odległa i główne założenia mogą się jeszcze zmienić. Powyższe to tylko propozycje, które nie muszą trafić do ostatecznych regulacji.