Pan Janek obudził się rano i zobaczył przerażający widok. Z jego konta w mBanku znikło ponad 1,5 tysiąca złotych.
Dokładnie 1620,97 zł zostało ściągnięte z konta w mBanku. Pieniądze zostały wydane na przejazdy Boltem, przy czym właściciel konta w tym czasie nie korzystał w usług przewozowych. Na Twitterze poinformował, że ostatni raz korzystał z Bolta w marcu, a cały ostatni tydzień wypoczywał na wsi na Mazurach. Prawdopodobnie ktoś inny dodał kartę pana Janka do swojej aplikacji.
Jeśli wstałem rano i ktoś ściągnął z mojego konta tysiaka z kawałkiem, bolt umywa ręce a mBank nie odbiera to kolejnym krokiem aby odzyskać pieniądze powinno być...?
— Janek (@Yanek43_) May 4, 2024
Kartę już zablokowałem. pic.twitter.com/sub9o2TCpZ
Właściciel karty postąpił roztropnie. Od razu zablokował kartę (niżej w wątku pisze, że została zastrzeżona, a nie zablokowana czasowo), skontaktował się z Boltem i z mBankiem. Operator przewozów rozłożył ręce – z jego punktu widzenia wszystko jest w porządku, a na transakcję nie ma wpływu.
Na początku wydawało się, że mBank również zawiódł. Pan Janek pisze na Twitterze, że „kwitnie” na infolinii banku, na której nikt nie odbiera. Obsługa banku uaktywniła się jednak na Twitterze. Pracownik obsługi zalecił zastrzeżenie karty oraz złożenie reklamacji przez formularz na stronie. Trzeba tylko poczekać, aż „zniknie kłódka”, czyli blokada środków zostanie zniesiona, a operacja zostanie zaksięgowana. Padła również propozycja, by skorzystać z procedury chargeback, jeśli klient zechce z niej skorzystać.
Wszystko wskazuje na to, że mBank będzie musiał oddać pieniądze właścicielowi pechowej karty. Taki obowiązek nakłada Artykuł 46 Ustawy o usługach płatniczych z 19 sierpnia 2011 roku. O ile nie doszło do zaniedbania zabezpieczeń karty płatniczej przez jego posiadacza, bank jako dostawca usługi płatniczej jest zobowiązany do zwrotu środków.
Zobacz: mBank: pieniądze poznikały z kont klientów
Nie wiemy, jak doszło do kradzieży danych karty płatniczej – czy doszło do wycieku danych ze sklepu internetowego, pan Janek padł ofiarą phishingu czy ktoś skopiował dane jego karty w inny sposób. Niemniej to na mBank wylało się wiadro pomyj. Internauci przytoczyli też podobne sytuacje z własnego życia. Padły przykłady z mBanku, Banku Millennium oraz z banku ING. Wszystkie zakończyły się szczęśliwie.
Podobnych nieprzyjemności można unikać, stosując między innymi wirtualne karty przedpłacone, oferowane przez niektóre banki i fintechy. Możliwe, że ten proceder zostanie ukrócony, gdy do powszechnego użycia wejdą karty płatnicze ze zmiennym kodem CVV/CVC.
Zobacz: PKO BP po cichu zrobił rewolucję w kartach. Nie daj się zaskoczyć
Zwróciłam się z prośbą o komentarz do Bolta i mBanku. Zaktualizuję tekst, gdy tylko otrzymam odpowiedź.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: @Yanek43_ na X, mBank