Pajacyki, czyli wydała album na przezroczystej płycie CD. Nie działa

Fani Lorde, którzy zamówili jej najnowszy album „Virgin” na CD, mogą poczuć się jak bohaterowie polskiej komedii: włożyli płytę do odtwarzacza, a tam… cisza. Ale za to jaka designerska cisza! Przezroczysty krążek wygląda jak gadżet z przyszłości – niestety, przyszłości bez muzyki.

Dominik Krawczyk (dkraw)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Pajacyki, czyli wydała album na przezroczystej płycie CD. Nie działa

Tygodnie czekania, a tu taki babol

W sieci zawrzało szybciej niż w czajniku na polskiej stancji. „Lorde przeszła samą siebie! Zamiast muzyki – pamiątka na wieki!” – śmieją się internauci. Jeden z fanów nagrał TikToka, który zdobył więcej wyświetleń niż sama płyta Lorde na Spotify.

Dalsza część tekstu pod wideo

Laser szuka muzyki, a znajduje tylko własne odbicie i egzystencjalny kryzys. „To nie bug, to feature!” – tłumaczyłby pewnie dział marketingu Universal Music Group, gdyby tylko miał odwagę odebrać telefon

Inni próbują odpalić krążek na PlayStation, mikrofalówce i w odtwarzaczu babci, ale efekt zawsze ten sam – przezroczysta pustka. No dobra, PlayStation podobno czyta.

Transparentna cisza

Motyw przewodni albumu? Transparentność. Lorde pokazuje, że nie ma nic do ukrycia – nawet muzyki. Okładka to rentgen miednicy, widać metalowy suwak, widać klamrę paska, nikt nic nie mówił przecież o muzyce.

Pajacyki, czyli wydała album na przezroczystej płycie CD. Nie działa

Universal Music oferuje zwroty, ale przecież kto by oddawał taką perełkę? To jakby wymienić „Mona Lisę” na plakat z Empiku. Finał? „Virgin” to pierwszy album, który nie gra, ale za to świetnie wygląda na Instagramie. Lorde, dziękujemy – teraz już wiemy, że muzyka to nie wszystko. Czas na kolekcjonowanie przezroczystych rozczarowań!