Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Samsung Galaxy Note10 i Note10+ to genialne telefony i potężny powiew świeżości w portfolio koreańskiego producenta. Właśnie na coś takiego czekałem.

Lech Okoń (LuiN)
43
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Note'om od zawsze kibicuję

Jestem miłośnikiem serii Note od czasów zanim było to modne. Kupiłem pierwszego Note’a tuż po Galaxy S2, a podobnych szczytów zadowolenia doczekałem się przy premierze Note’a 4. Tego też postanowiłem nabyć, bo zwykłe testowanie to było za mało. Później urzekł mnie Note 7, ten jednak z przyczyn obiektywnych u mnie nie zagościł i nastała cisza.

Dalsza część tekstu pod wideo
[parallax:/images/articles/samsung-galaxy-note10-preview/samsung-galaxy-note10-10plus-telepolis-30.jpg]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Zacznijmy od specyfikacji

Jak już zapewne zorientowaliście się, tym razem do czynienia mamy z dwoma wariantami urządzenia. Note10+ ma wielkość zeszłorocznego Note9, a „zwyczajny” Note10 to niemal idealnie wielkość Samsunga Galaxy S10. Gdzieś pomiędzy Note10 i Note10+ plasuje się gabarytowo Galaxy S10+. Szczególnie mniejszy telefon z rysikiem bardzo mocno mnie zaintrygował.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Tabela w dokładny sposób opisuje różnice pomiędzy urządzeniami. Opowiadam o nich też dosyć obszernie w filmie:

Na kolejnych stronach natomiast dodaję garść uwag i przemyśleń na temat nowej generacji „espenowych” smartfonów producenta. Niektóre cechy totalnie przekonały mnie do Note10, inne śmiało nazwać można dziwactwami. Rzecz jasna zachęcam też do lektury newsa poświęconego nowościom Samsunga, w którym piszemy m.in. o przedsprzedaży i ofertach specjalnych.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

 

Istotne różnice

Zacznijmy od cen, by było Wam łatwiej odnaleźć się w opłacalności (lub nie) sprzętu Samsunga:

  • Note10 (8GB/256GB): 4149 PLN
  • Note10+ (12GB/256GB): 4799 PLN
  • Note10+ (12GB/512GB): 5249 PLN

Tak, jest na co narzekać – tanio już było. Ale tym razem należy zwrócić honor Samsungowi, że w przeciwieństwie do np. Note’a 9 nie próbuje nam wcisnąć odgrzewanego kotleta, czyli przypudrowanego S9+. Różnice względem serii S10 są w tym sezonie bardzo istotne.

[parallax:/images/articles/samsung-galaxy-note10-preview/samsung-galaxy-note10-10plus-telepolis-36.jpg]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Druga sprawa – zmieniła się konfiguracja aparatów fotograficznych. Główny i szerokokątny są takie jak w S10-tkach, natomiast zoom ma teraz jasność F2.1 zamiast 2.4. W przypadku obiektywów „tele” to bardzo duża zmiana na plus. Wariant z plusem ma też czujnik głębi sceny (ToF). Na minus zmienił się za to aparat do selfies. Nie ma już tego szerokiego kąta z S10/S10+, ale względem zeszłorocznego Note9 rozdzielczość nagrań wideo z niego podskoczyła z 1440p do 4K.

Podczas wyboru urządzenia koniecznie zwróćcie uwagę na to, że Note10 nie ma złącza kart pamięci. Dla niektórych osób, szczególnie kręcących dużo filmów, może się to okazać odczuwalnym ograniczeniem (choć 256 GB to spore wyzwanie). Na plus natomiast zaliczam ekran FullHD zamiast QHD w Note10.

Samsungi i tak domyślnie pracują w FullHD, po co więc dokładać obciążeń procesorowi i baterii? W kontekście baterii nie martwię się o Note10+, który zapewne da wyniki równie dobre jak S10+, natomiast lepiej żeby Note10 nie powtórzył wyników S10. Nadzieją jest tutaj właśnie nieprzesadzona rozdzielczość ekranu i wspomniany wyżej, o generację lepszy proces technologiczny produkcji procesora.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Dziwactwa

Mówiąc o nowościach w serii Note10 nie można też zapomnieć o pewnych dziwnych zmianach. Nie znajdziemy np. już włącznika z prawej strony obudowy - zastąpił on przycisk Bixby z lewej strony urządzenia. Co jeszcze ciekawsze – wyparował nam głośnik słuchawki z przedniego panelu na górny bok telefonu.

Za usuniętym pulsometrem czy pominiętym pilotem do telewizora mało kto będzie płakać, ale już brak złącza JACK 3.5 mm to spory cios.
Koniec prostego podpinania wymagających słuchawek czy mikrofonu. Trzeba bawić się w niezmiernie irytujące przejściówki.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Za to dziękuję najbardziej

Huawei dosyć skutecznie przekonał mnie do swojego ładowania z mocą 40 W. Dlatego ładowarka 45 W Samsunga to dla mnie najistotniejsza różnica w tej generacji Note’ów. Jeśli nie korzystaliście jeszcze z aż tak szybkiego ładowania, to pewnie nie zadajecie sobie nawet sprawy jak ono jest uzależniające.

Przesiadka na Quick Charge 3.0 czy 20-kilka Watów u innego producenta to teraz mozolne czekanie na prąd. Huaweie można ładować w ostatniej chwili – 30-kilka minut i mamy 70%, niespełna godzinę trwa ładowanie od zera do pełnia i – w końcu – ma to też Samsung (30 min na 60%). Nie kupiłbym już telefonu, który potem musiałbym ładować przez 2 godziny. Szkoda na to życia i kieszeni rozciągniętych od powerbanków. I tutaj niestety zła wiadomość - jedynie Note10+ ma to szybkie ładowanie, Note10 ładuje się po staremu.

[parallax:/images/articles/samsung-galaxy-note10-preview/samsung-galaxy-note10-10plus-telepolis-37.jpg]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Kolejną z rzeczy, które urzekły mnie podczas amsterdamskiej prezentacji była nowa wersja Samsung DeX. Dla przypomnienia, jest to standard pozwalający podpiąć nasz telefon do dowolnego ekranu i wyświetlać zamiast menu smartfonu pulpit niczym w komputerze. Szczerze powiedziawszy, po początkowym efekcie WOW z funkcji korzystałem u różnych producentów (Samsung i analogiczne rozwiązania Microsoftu oraz Huaweia) bardzo rzadko. Teraz jednak dostajemy coś zupełnie nowego.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Podłączamy nasz telefon do portu USB komputera i wyświetlamy androidowy pulpit. Mało tego, możemy swobodnie przeciągać pliki pomiędzy Windowsem a Androidem. Android ma aktualnie naprawdę mnóstwo lepszych czy wręcz unikalnych aplikacji w stosunku do Windowsa i chociażby dla samego Instagrama warto się podłączyć w ten sposób.

Widzę w tej funkcji olbrzymi potencjał w codziennym użytkowaniu. Uzupełnieniem jest współpraca z Microsoftem pozwalająca na korzystanie z funkcji telefonu nawet bez podłączenia przewodem. SMS-y, MMS-y, ostatnie zdjęcia natychmiast na komputerze? Nie ma problemu.

Design taki trochę klasycznie xperiowy, tylko bez marnowania miejsca

Jakbym miał pokazać jak mogłaby wyglądać idealna Xperia z serii Premium, bez chwili zawahania wskazałbym jednego z nowych Note’ów. Opływowe boki, ostro ścięte góra i dół, a cały front telefonu składa się z ekranu. Coś pięknego. Jeszcze kilka lat temu tak wizualizowano przyszłość smartfonów, teraz możemy takie sprzęty już sobie kupić. Mało tego, wbrew tendencji do produkowania coraz większych „patelni”, Samsung oferuje bramkę numer dwa, czyli mniejszy wariant telefonu bez plusa w nazwie. Mały Note przekonał mnie natychmiast.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Szczególnie, że w moje ręce trafił wariant mieniący się kolorami niczym plama benzyny na asfalcie. Producenci jeden za drugim prześcigają się w mieniących obudowach. Dają paski, wzorki i wtedy wchodzi Samsung, cały na benzynowo. Aura Glow to wariant, który nie ma stałego koloru. Wystarczy lekko przesunąć telefon i ten wygląda zupełnie inaczej. Pewnie potem i tak wyląduje nasze cacko w etui, ale najpierw skutecznie oczaruje znajomych.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Paniom niewątpliwie spodoba się Aura Pink w Note10 – jak różu nie trawię totalnie, to ten jest jakiś taki całkiem udany. Trochę mdło na tym tle prezentuje się Note10+ w bieli, natomiast dla stroniących od eksperymentów są mrocznie czarne obudowy obu wariantów wielkości telefonu.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Urządzenia mobilne do obróbki wideo

Nałogowe robienie zdjęć (mam ich na komputerze ponad 200 tys.), szybko zaczęło rozwijać się równolegle w kręcenie filmów. Doskonale pamiętam szok jaki przyniósł iMovie na iPhone’ie 4, zawsze jednak czegoś brakowało w mobilnej obróbce. Przede wszystkim mocy obliczeniowej, ale i precyzji wykonywania operacji na wielu sekwencjach wideo.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Rysik S Pen, oprócz działających zaskakująco dobrze nowych gestów powietrznych, doskonale sprawdza się też jako narzędzie do obróbki filmów. Samsung już na start oferuje klientom zupełnie za darmo ergonomiczny edytor wideo z biblioteką podkładów muzycznych, a dodatkowo zachęca do skorzystania z promocji na pakiet Adobe Premiere Rush, stworzony z myślą o profesjonalnej obróbce wideo na urządzeniach mobilnych.

W przypadku Androida naturalnym wyborem jest rzecz jasna darmowy Quik, łatwo jednak dotrzeć do granic jego możliwości (wiele relacji z konferencji obrabialiśmy właśnie tą aplikacją). Tymczasem Rush przyciąga prostym interfejsem i zatrzymuje ogromem funkcji dodatkowych. Rysik S Pen pełni tutaj przy tym nie tylko funkcję precyzyjnego narzędzia, ale też pozwala na tworzenie niedostępnych na żadnym innym telefonie efektów specjalnych.

Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]

Co warto dodać na koniec, Galaxy Note10 i Note10+ to liderzy nie tylko w dziedzinie obróbki wideo, ale i rejestrowania go. Genialna stabilizacja obrazu, filmy 4K w 60fps, FullHD w 240 fps i HD w 960 fps, a do tego 3 ogniskowe obiektywów, 4K również dla przedniego aparatu i możliwość usuwania tła na nagraniach w czasie rzeczywistym oraz zoom nie tylko dla obrazu, ale i dla dźwięku to zestaw, obok którego żaden miłośnik wideo nie może przejść obojętnie.

Nie są to rzecz jasna wszystkie aspekty telefonu, nad którymi warto się pochylić, na nie jednak przyjdzie pora w pełnej recenzji nowości Samsunga. Nie do końca np. przekonany jestem do usługi strumieniowania gier z komputera na telefon. Korzystałem już z wielu wariantów tej technologii i… póki co to jednak bardziej ciekawostka. Będzie trzeba jednak dać szansę i rozwiązaniu Samsunga.

[parallax:/images/articles/samsung-galaxy-note10-preview/samsung-galaxy-note10-10plus-telepolis-35.jpg]
Testujemy Samsunga Galaxy Note10 i Note10+ [wideo]