Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Czy dobry odkurzacz z funkcją mopowania musi kosztować fortunę? Postanowiliśmy sprawdzić, testując Ilife W90.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Szukacie niedrogiego odkurzacza pionowego? W takim razie Ilife W90 może wyglądać kusząco. To niedrogi model przeznaczony do mycia na sucho i na mokro, który w sklepach znajdziemy już za ok. 750 zł.

Dalsza część tekstu pod wideo

W tej cenie w pudełku razem z odkurzaczem znajdziemy podstawowy zestaw akcesoriów: zasilacz, stację dokującą, dwa zapasowe filtry oraz niewielką metalową szczoteczkę.

Wygląd i wykonanie

Sam odkurzacz robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Stylistycznie urządzenie trzyma się powszechnie przyjętej konwencji dla tego typu urządzeń: biała, plastikowa obudowa, elementy z dymionego przeźroczystego tworzywa, niewiele zdobień itd. Całość przełamuje kilka zdobień w kolorze pomarańczowym. Nic odkrywczego, ale wygląda to wszystko całkiem zgrabnie i może się podobać.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Z wartych uwagi elementów warto wspomnieć o rączce, która nie jest regulowana, ale możemy ją zdemontować, np. na potrzeby transportu lub przechowywania. Sam uchwyt ma prosty kształt. Nie znajdziemy tu wyświetlacza, a zamiast tego mamy cztery przyciski. 

Trzy z nich umieszczono po zewnętrznej stronie uchwytu. Odpowiadają za zasilanie, zmianę siły ssania i funkcję automatycznego czyszczenia rolek. Podoba mi się fakt, że są duże i mają różny kształt, dzięki czemu raczej nie powinno być problemu z przypadkowym wciśnięciem nie tego przycisku.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Czwarty znajdziemy u spodu i obsługuje on dozownik wody. Pracuje lekko i bardzo dobrze, bo w praktyce będziemy go naciskać przez większość czasu.

Na głównej części obudowy uwagę przykuwa kilka elementów. Z przodu znajdziemy podłużny podświetlany pasek. Służy on nie tylko do ozdoby, ale przede wszystkim komunikuje stan urządzenia, m.in. stopień naładowania i zasilanie itd.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Z przodu odkurzacza znajdziemy pojemnik na brudną wodę o pojemności 500 ml. Pojemnik na czystą wodę znajduje się w tylnej części urządzenia i ma pojemność 700 ml. Dostęp do obydwu jest bezproblemowy i można je zdemontować jedną ręką za naciśnięciem przycisku.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Analogicznie w prosty sposób można zdemontować rolkę czyszczącą. Doceniam fakt, że pomarańczowe akcenty zostały wykorzystane do oznaczenia poszczególnych zaczepów, przez co proces jest bardzo intuicyjny. Frustrujące okazało się jedynie ponowne montowanie osłony szczotki, które wymaga zaskakująco dużo precyzji, żeby wszystkie zatrzaski poprawnie wskoczyły na swoje miejsce.

A skoro o samej szczotce mowa, to nie ma tu fajerwerków. Wykorzystuje ona pojedynczą rolkę czyszczącą oraz plastikowe, niezmotoryzowane kółka.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Ilife W90 wykorzystuje wolnostojącą stację dokującą. Została ona wykonana z plastiku, a jej wymiary to 30 x 28 cm. Zajmuje więc na podłodze niemal dokładnie tyle miejsca, co sam odkurzacz. Posiada ona funkcję ładowania, a zasilacz możemy podłączyć z lewej lub prawej strony, w zależności od tego, która z nich będzie dla nas wygodniejsza. Niestety przewodu nie przewidziano żadnej osłony złącza zasilania, a mechanizm chowania nadmiaru kabla zalatuje prowizorką.

Komfort i obsługa

Cała obsługa odkurzacza odbywa się za pomocą czterech przycisków umieszczonych na rączce. Jak wspomniałem, łatwo je nacisnąć i trudno ze sobą pomylić, za co duży plus. Doceniam również fakt, że akurat przycisk zasilania został wyraźnie wyróżniony. 

Co mi się mniej podobało, to fakt, że jest wciśnięcie go jest nieco zbyt proste i zdarzało mi się przypadkowo wyłączać odkurzacz w trakcie sprzątania. Co gorsza, musimy wtedy poczekać na koniec komunikatu dźwiękowego, zanim możemy go ponownie włączyć, co powoduje frustrującą kilkusekundową pauzę.

Nie znajdziemy tu wyświetlacza, więc wszystkie niezbędne informacje na temat pracy odkurzacza dostarczane są w formie komunikatów głosowych w języku angielskim oraz za pomocą dużej diody umieszczonej z przodu urządzenia. W teorii całkowicie wystarczy to do sprawnej pracy, natomiast prywatnie brakowało mi dokładnej informacji o stanie naładowania akumulatora. Jest to uciążliwe szczególnie w sytuacji, kiedy konieczność doładowania baterii pojawi się w trakcie sprzątania i nie chcemy czekać kilku godzin, aż stan naładowania osiągnie sto procent.

Sam odkurzacza waży 4,5 kg. Mimo braku zmotoryzowanych kółek prowadzi się go dobrze, choć należy się liczyć z tym, że dłuższe sesje odkurzania będą wymagały nieco wysiłku. Mam też pewne obawy, jak wspomniane kółka będą znosiły długotrwałe używanie i czy ich zabrudzenie nie odbije się mocno na komforcie pracy. Niestety testy nie trwały wystarczająco długo, by można to było dokładnie zweryfikować.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Jak już wcześniej sygnalizowałem, dostęp do elementów eksploatacyjnych jest bezproblemowy. Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.

Skuteczność sprzątania

Ilife W90 charakteryzuje się siłą ssania na poziomie 5500 Pa. Dodatkowo możemy z jego pomocą sprzątać zarówno na sucho i na mokro, przy czym dozowanie wody odbywa się w całości ręcznie i spoczywa na barkach użytkownika.

Siła ssania w teorii nie jest szczególnie wysoka, natomiast wystarczy do skutecznego wysprzątania większości suchych zabrudzeń. Trzeba jednak uważać, ponieważ odkurzacz w trybie automatycznym lubi zostawiać za sobą paprochy, więc czasem konieczne będzie przejechanie w jednym miejscu kilka razy oraz wspomaganie się trybem maksymalnej mocy. Nic nadmiernie uciążliwego – raczej kwestia przyzwyczajenia.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

W przypadku mopowania irytujący jest fakt, że nie odbywa się ono automatycznie. Jeśli chcemy umyć podłogę na mokro, musimy cały czas trzymać odpowiedni przycisk na rączce. Sama skuteczność mycia na mokro jest jednak zadowalająca. Tak jak w przypadku odkurzania zdarzają się sytuacje, kiedy konieczne jest kilkukrotne mycie jednego miejsca, by pozbyć się co bardziej uporczywych plam, jednak uzyskanie zadowalających efektów generalnie nie powinno stanowić problemu.

Ilife W90 nie jest mistrzem docierania do trudnodostępnych zakamarków, jednak jest to cecha wspólna większości odkurzaczy z kategorii wet & dry. Choć możemy go położyć niemal całkowicie na płasko, to pod meble o mniejszym prześwicie nie damy rady wjechać.

Bateria

Ilife W90 wyposażony został w akumulator o pojemności 3000 mAh. Producent deklaruje, że takie ogniwo wystarczy na 30 minut pracy, a nasze testy to potwierdzają. W pełni naładowany odkurzacz wytrzymał dokładnie 28 minut w trybie automatycznym.

Podsumowanie

Ilife W90 to niedrogi odkurzacz pionowy z funkcją mopowania, którego niska cena idzie w parze z szeregiem kompromisów. Na całe szczęście nie odbijają się one negatywnie na skuteczności samego sprzątania. Nie zmienia to natomiast faktu, że podczas korzystania ze sprzętu mocno brakowało mi m.in. wyświetlacza czy automatycznego dozowania wody.

Czas wyrzucić stary odkurzacz? Test Ilife W90

Mówiąc krótko, bohater testu to sprzęt wart swojej ceny. Bez problemu wysprzątacie z jego pomocą mieszkanie, ale jeśli zależy Wam na komforcie obsługi, z pewnością warto dopłacić parę złotych do droższych konkurentów.

Ilife W90: 7/10
plusy
  • Niewygórowana cena
  • Dobra jakość wykonania
  • Zadowalająca skuteczność sprzątania na sucho i na mokro
  • Łatwy dostęp do elementów eksploatacyjnych
  • Kompaktowa stacja dokująca
minusy
  • Brak automatycznego dozowania wody
  • Brak wyświetlacza
  • Sporadyczna konieczność kilkukrotnego czyszczenia tego miejsca
Sprzęt do testów dostarczony przez producenta