Hammer Active 2 LTE - recenzja wzmocnionego taniego smartfonu. Kilka mocnych zalet w oceanie braków
Recenzowanie ‘wszystkomających’ flagowców jest stosunkowo łatwe. Zazwyczaj taki sprzęt potrafi nas czymś zdrowo oszołomić. Kiedy jednak przychodzi mierzyć się ze smartfonem za kilkaset złotych, trzeba się mocno napracować, żeby znaleźć w nim to coś wartościowego na tle licznych braków. Przypadek pancernego Hammera Active 2 LTE idealnie wpisuje się w tę konwencję. To zdecydowanie smartfon ‘cośmający’. Co takiego ma w sobie i dla kogo?

Specyfikacja
- Wymiary: 152,5 x 75,8 x 14,8 mm, masa: 232 g;
- wzmocniona gumowana obudowa spełniająca normę IP68 oraz IK04;
- Wyświetlacz o przekątnej 5 cali oraz rozdzielczości 720p (1280 x 720 pikseli), IPS LCD, czujnik oświetlenia, warstwa Gorilla Glass 3;
- Chipset MediaTek MTK6739 (4 rdzenie ARM Cortex-A53, 1,5 GHz);
- Grafika ARM Mali-400 MP2;
- 1 GB pamięci RAM, 8 GB pamięci wewnętrznej, karta pamięci microSD do 128 GB;
- Dual nanoSIM w trybie Dual Standby;
- Główny aparat 8 Mpix, sensor GC8024 1/4", obiektyw z przysłoną f/2.4, lampa diodowa, filmy 1080p@30fps;
- Przedni aparat 2 Mpix;
- LTE Kat.4 DL / Kat.5 UL (150/50 Mb/s), Wi-Fi 802.11 a/b/g/n (2,4/5,0 GHz), Bluetooth 4.2, GPS/GLONASS, microUSB;
- Akumulator litowo-polimerowy o pojemności 5000 mAh, funkcja powerbanku;
- Android 8.1 Oreo Go Edition;
- Cena: 569 zł
Wygląd, wykonanie
Pudełko Hammer Active 2 LTE skrywa w środku telefon, instrukcję obsługi, zasilacz sieciowy 5V/2A oraz kabel USB - microUSB. Skromnie. Żadnych dodatkowych akcesoriów w postaci słuchawek lub przejściówek tu nie uświadczymy. Możemy zatem mówić o absolutnym minimum. Biorąc pod uwagę niską cenę urządzenia (niecałe 600 zł), to jednak wydaje się zrozumiałe.



Już pierwszy rzut oka daje nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z tzw. telefonem wzmocnionym. Obudowa Hammer Active 2 LTE stanowi połączenie pomarańczowego tworzywa sztucznego i czarnej twardej gumy. Liczne przetłoczenia pomagają pewnie trzymać urządzenie w dłoni. Nie ma tu miejsca na efektowne połyskujące tafle szkła odbijające światło. O randze smartfonu terenowego świadczy też solidna masa: 232 gramy.
Jak przystało na pancerniaka, Hammer Active 2 LTE jest przygotowany na tarzanie i moczenie. Obudowa spełnia normę odporności na pył i zanurzenie w wodzie do głębokości 1,5 metra przez okres 30 minut (IP68). Z kolei certyfikat IK04 określa wytrzymałość mechaniczną obudowy na uderzenia zewnętrzne (upadek obiektu o masie 200 gram z wysokości 25 cm). Ekran pokryto warstwą szkła Gorilla Glass 3, ale to raczej standardowa forma zabezpieczenia.
Zaślepki na gniazdo słuchawkowe, slot SIM i microSD oraz microUSB są wykonane starannie. Na prawym boku mamy przycisk do wzbudzania i wygaszania oraz regulację głośności, a na lewym dodatkowy przycisk, który można dowolnie zaprogramować. Obiektyw głównego aparatu i lampa LED są nieco zagłębione, co chroni je przed zarysowaniami. Gumowe obicia na narożnikach wystają też nieco ponad powierzchnię ekranu.
Monofoniczny głośnik umieszczono na dole z tyłu obudowy, zaś otwór mikrofonu znalazł się na dolnej krawędzi. Gabaryty smartfonu na szczęście nie odstraszają. Odbywa się to niestety kosztem nieco mniejszego ekranu o przekątnej ‘zaledwie’ 5 cali. Umówmy się jednak, że w tej kategorii urządzeń wyścig na przekątną i powierzchnię roboczą nie jest najważniejszy.
Wyświetlacz, interfejs
Ekran IPS o rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli) jaki znajduje się w Hammerze Active 2 LTE, nie bije rekordów w gęstości pikseli. Współczynnik PPI (pixels per inch) kształtuje się na poziomie 294. Producent nie daje nam tutaj możliwości regulowania parametrów nasycenia kolorów. Warto za to pochwalić obecność czujnika światła zewnętrznego. Jasność ekranu zbadana przy silnym świetle słonecznym wydaje się do zaakceptowania.
To dobry znak, bo mam wrażenie, że głównie w terenie taki smartfon może znaleźć swoje zastosowanie. Również z myślą o aktywnym spędzaniu czasu na świeżym powietrzu przewidziano dodatkowe rozwiązania, jak tryb obsługi ekranu w rękawiczkach czy tryb kieszonkowy (głośniejszy dźwięk dzwonka, gdy smartfon znajduje się w kieszeni). Z kolei do czytania po ciemku przyda się podświetlenie nocne.
Hammer Active 2 LTE bazuje na Androidzie Go w wersji 8.1 Oreo. Nie ma w nim żadnych dodatkowych nakładek graficznych. Panel obsługuje jednocześnie pięć punktów dotyku, a przesunięciem trzech palców po wyświetlaczu w dół rejestrujemy zrzut ekranu. Można również wybudzić lub wygasić ekran smartfonu dwukrotnym stuknięciem palcem. Szufladę z aplikacjami wysuwamy, przesuwając palec w górę po głównym ekranie.
Blokadę ekranu można zdjąć na kilka sposobów, ale pewnie już na początku zauważyliście brak czytnika linii papilarnych. Oprócz standardowych metod weryfikacji tożsamości użytkownika (kod PIN, wzór, hasło) zdziwienie budzi obecność funkcji odblokowania twarzą. Nie spodziewałem się takiego rozwiązania w takim telefonie. Ostatecznie działa ono jednak wolno, mało precyzyjnie, a w dodatku nie jest do końca przetłumaczone na język polski.
Wydajność, łączność
Układ MediaTek MT6739 stanowiący serce Hammera Active 2 LTE pochodzi z 2017 roku i został zaprojektowany pod kątem używania w niskobudżetowych smartfonach. Maksymalnie może obsłużyć do 3 GB pamięci RAM typu LPDDR3, ale MPTech w tej kwestii nieco zbyt mocno poskąpił. W rezultacie mamy tylko 1 GB pamięci RAM i 8 GB przestrzeni na pliki użytkownika. Jedno i drugie wyczerpuje się w zastraszającym tempie.
Sytuację ratuje slot na karty microSD (kosztem drugiej karty SIM), który przyjmie nośnik o pojemności do 128 GB. Niestety na ubóstwo pamięci RAM nic nie poradzimy i to czuć w codziennym użytkowaniu. Podczas testów zdarzyły się problemy z dokończeniem niektórych benchmarków. Sytuację mogą nieco ratować mniej zasobożerne aplikacje w wersji Lite lub Go. Jednak do komfortu przy tak słabej konfiguracji jest daleko. Słowo klucz: cierpliwość.
Hammer Active 2 LTE próbuje mi zrekompensować długi czas oczekiwania na wykonanie poleceń solidnym zestawem czujników i modułów łączności. Pod tym względem nie ma powodów do wstydu. Oprócz wspomnianego LTE (Kat. 4 pobieranie, Kat.5 wysyłanie), dostajemy też dwuzakresowe Wi-Fi 802.11n, Bluetooth 4.2, a nawet NFC do płatności zbliżeniowych. Obowiązkowo na pokładzie jest też czujnik GPS (USA) i GLONASS (Rosja).
Wszystkie czujniki w trakcie testu pracowały prawidłowo. Pomijając oczywistą w tym względzie cierpliwość podyktowaną ubogą ilością pamięci RAM, możliwościom łączności Hammera Active 2 LTE nie można zbyt wiele zarzucić. Z tego wyłania nam się jednak obraz urządzenia, które przede wszystkim ma służyć do kontaktu ze światem zewnętrznym i operowania w trudnych warunkach terenowych.
Multimedia, akumulator
W przypadku takiego smartfonu jak Hammer Active 2 LTE trudno pisać o aspekcie multimedialnym. Ewidentnie nie do tego został ten telefon zaprojektowany. Skoro jednak o tym mowa, na pokładzie mamy główny aparat z matrycą 8 Mpix i obiektywem o światłosile f/2.4 w towarzystwie diody LED. Z przodu znajdziemy za to symboliczny sensor 2 Mpix do zdjęć selfie i odblokowywania smartfonu ‘skanem’ twarzy.
Szumy, wyprane kolory, trudności ze złapaniem ostrości na fotografowanych obiektach i długi czas reakcji - oto skrótowe doświadczenia z testowania aparatów. Jeśli zamiast formatu 4:3 zdecydujemy się na pełny (16:9), rozdzielczość spada do 7 Mpix. We właściwościach obrazu możemy regulować ostrość, barwę, nasycenie, jasność i kontrast, ale te zabiegi nie są w stanie zbyt wiele poprawić.
Wszechobecne opóźnienie odbiera resztki ewentualnej radości z zabawy aparatami. Dodatkowo w trakcie rejestracji wideo (zarówno przy 1080p, jak i przy 720p), oprogramowanie kamery intensywnie walczy z dostosowaniem ekspozycji, co objawia się denerwującym migotaniem na testowych filmach. Oczywiście w swoich oczekiwaniach byłem mocno powściągliwy, ale takie ‘kwiatki’ są nie do zaakceptowania.
Na osłodę pozostaje tylko bateria. To właśnie ona ratuje resztki honoru Hammera Active 2 LTE. Akumulator o pojemności 5000 mAh z funkcją powerbanka (o ile dokupicie we własnym zakresie kabel microUSB na microUSB lub USB-C) to chyba największa zaleta smartfonu. Przy próbie rozładowania Netfliksem na pełnej jasności ekranu poddałem się ja i to po 10 godzinach, a w ogniwie było jeszcze 15 proc.
Dochodzimy tu do sedna istnienia Hammera Active 2 LTE. Można go zabrać ze sobą w roli awaryjnego telefonu na wakacyjne wojaże i w razie potrzeby doładowywać nim podstawowy smartfon. Dla tych, którzy boją się brać kosztowne telefony na piesze wędrówki po górach lub mokradłach, propozycja MPTech wydaje się być stworzona. Tani, odporny, długogrający, taka komórka plus. Jako urządzenie podstawowe? Nie polecam.
Podsumowanie
Mam sentyment do pancernych smartfonów i uważam je za wysoce przydatne, stąd ubolewam nad tym, że w tego typu urządzeniach tak rzadko dba się o komfort pracy i porządne komponenty. Z drugiej strony rozumiem pustoszejące kieszenie i obecność telefonów z Androidem kosztujących w okolicach 500 złotych. Jest na nie ogromny popyt, więc będzie i podaż.
Nie da się mieć wszystkiego. Albo decydujemy się na kosztujący niewiele mniej od flagowego smartfonu pancerniak od CAT, albo za ułamek ceny dostajemy dokładnie ułamek doświadczenia. Produkty marki Hammer cieszą się mimo wszystko dobrą opinią, ale w tym szczególnym przypadku ktoś przesunął kilka suwaków w niewłaściwą stronę. Dodatkowy gigabajt pamięci RAM pozwoliłby tchnąć nieco więcej życia w ten sprzęt.
Ocena końcowa 3/10
Wady:
- tylko 1 GB pamięci RAM i 8 GB przestrzeni na dane
- niska wydajność
- mizerna jakość zdjęć i wideo
- brak czytnika linii papilarnych
- brak kabla w zestawie do funkcji powerbanku
Zalety:
- dobra jakość wykonania
- odporność na pył i zanurzenie w wodzie (IP68)
- bardzo długi czas pracy na baterii
- funkcja powerbanku
- dobrze działające czujniki (GPS, Wi-Fi, Bluetooth, NFC)