Czy uczniowie powinni mieć zakaz używania smartfonów w szkołach? Tak twierdzi większość Polaków. A co na to mówią badania i jaki stosunek do przepisów ma Ministerstwo Edukacji Narodowej?
Zakazali ich w UK i Norwegii. Tego samego chcą w Polsce. Eksperci grzmią o ogromnych konsekwencjach oraz zmianach w mózgu porównywalnych do uzależnienia od narkotyków. Mowa o smartfonach. Trudno ich zakazać w świecie, w którym technologia otacza nas z każdej strony, ale jeszcze trudniej dać pełne przyzwolenie na korzystanie z nich zawsze i wszędzie, głównie przez dzieci i młodzież. Jak znaleźć odpowiedni balans? Zapytaliśmy ekspertów i urzędników państwowych.
W ostatnich latach temat wprowadzenia zakazu smartfonów w szkołach zyskał na rozgłosie i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Tego typu rozwiązanie wprowadzono już w kilku państwach. Na liście znajduje się między innymi Norwegia, w której tamtejsze ministerstwo edukacji wydało zalecenie dla lokalnych władz, aby telefony komórkowe zostały całkowicie wyeliminowane ze szkolnego życia uczniów. Placówki edukacyjne na własną rękę, często we współpracy z uczniami, opracowały wewnętrzne regulaminy, które wprowadziły zakaz w życie.
Podobnie sprawa wygląda także w Wielkiej Brytanii. Tam również wydano szkołom zalecenie, aby wprowadziły zakaz używania telefonów komórkowych w trakcie lekcji. Nie jest to odgórny zakaz, ale wiele placówek przychyliło się do tego stanowiska.
Tematem zajęło się nawet UNESCO, które przeprowadziło własne badania. Raport za 2023 rok ujawnia, że korzystanie ze smartfonów w szkołach ma wiele negatywnych konsekwencji. Telefony są przede wszystkim idealnym rozpraszaczem, przez który uczniom trudno skupić się na nauce. Pomimo tego zaledwie co czwarty kraj na świecie wprowadził zakaz smartfonów w szkołach.
Musimy uczyć się na błędach popełnionych w przeszłości podczas korzystania z technologii w edukacji, aby nie powtórzyć ich w przyszłości. Musimy nauczyć dzieci żyć zarówno z technologią, jak i bez niej. Nauczyć, jak czerpać z obfitości informacji i to, czego potrzebują, ale jak ignorować to, co nie jest konieczne. Pozwolić technologii wspierać, ale nigdy nie zastępować interakcji międzyludzkich w nauczaniu i uczeniu się.
- powiedział Manos Antoninis, autor badań dla UNESCO.
Wiele innych badań również potwierdza, że smartfony mają bardzo negatywny wpływ na dzieci. Są oczywiście też pozytywne aspekty korzystania z nowej technologii, jednak wady w tym przypadku znacząco przeważają nad zaletami. Przede wszystkim wskazuje się na problemy z koncentracją, izolacją społeczną, redukcją aktywności fizycznej, czy też innymi problemami mentalnymi.
Wydział Psychiatrii Yale i Columbia School of Nursing przebadał wpływ ekranów na 9- i 10-latków. Okazało się, że w przypadku dzieci, które za dużo korzystały z urządzeń elektronicznych, była dużo większa szansa na wytworzenie zmian w mózgach, które następnie wiązały się z licznymi problemami, także wychowawczymi. Naukowcy zwrócili uwagę między innymi na nieumiejętność ukończenia zadań, niską ciekawość, trudność w nawiązywaniu przyjaźni, większą trudność w wychowaniu takich dzieci, a także niższą samokontrolę.
Tymczasem wyniki Badania Założycielskiego Krajowego Instytutu Mediów pokazują, że już w 2022 roku aż 42,7 proc. dzieci w wieku 4-9 lat korzystało w Polsce ze smartfonów. W kategorii wiekowej 10-15 lat odsetek ten wynosi już 91,5 proc. Czy w związku z tym należy także w Polsce wprowadzić taki zakaz?
Za tym jest między innymi Instytut Spraw Obywatelskich, który domaga się wprowadzenia zakazu smartfonów w polskich szkołach. W tym celu stara się on przekonać Ministerstwo Edukacji do wprowadzenia odgórnych przepisów, które wyeliminowałyby telefony komórkowe ze placówek oświaty.
Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina. Dziś obowiązuje zakaz wnoszenia na teren szkół alkoholu, papierosów i kokainy. Czas na zakaz wnoszenia smartfonów. Obowiązujące polskie prawo oświatowe nie jest wystarczające. Co prawda stwarza podstawę ograniczania na mocy statutu szkoły swobody korzystania z urządzeń telekomunikacyjnych i elektronicznych, jednak jak pokazuje praktyka, zasady te są różnie interpretowane – część szkół wprowadziła w swoich statutach ograniczenia korzystania z urządzeń mobilnych np. podczas lekcji, jednak na przerwie wielu uczniów siedzi wpatrzonych w ekrany. Odłożenie telefonów w klasie nadal nie rozwiązuje problemu – fakt, że telefon leży w bliskiej przestrzeni, „w zasięgu wzroku”, aktywuje mechanizm oczekiwania na powiadomienia, co utrudnia uczniom koncentrację.
- mówi w rozmowie z TELEPOLIS.PL Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich.
Rafał Górski przywołuje w rozmowie z nami badania z 2020 roku, zatytułowane „Structural and functional correlates of smartphone addiction”. Wynika z nich, że u osób uzależnionych od smartfonów może dochodzić do podobnych zmian w mózgu, co u osób uzależnionych od narkotyków. Przywołuje też wspominaną wcześniej Norwegię, w której wprowadzenie zakazu przełożyło się na zmniejszenie o 60 proc. liczby wizyt uczniów szukających pomocy psychologicznej i terapeutycznej u specjalistów i lekarzy rodzinnych. Uczniowie rzadziej są też prześladowani przez rówieśników i mają lepsze oceny.
Instytut Spraw Obywatelskich w tym celu prowadzi otwartą korespondencję z Ministerstwem Edukacji Narodowej, przekonując minister Barbarę Nowacką do wprowadzenia zakazu smartfonów w polskich placówkach edukacyjnych. Rzecz w tym, że resort na razie się do tego nie pali. Minister edukacji wielokrotnie podkreślała, że nie ma w planach wprowadzenia przepisów, które zakazałyby korzystania z telefonów komórkowych w szkołach, co MEN potwierdza także w stanowisku przesłanym na nasze pytania.
Ewentualna zmiana przepisów dotyczących zasad użytkowania urządzeń elektronicznych przez uczniów będzie poddana konsultacjom społecznym, co umożliwi wyrażenie opinii przez wszystkie zainteresowane podmioty. Obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej nie prowadzi jednak prac legislacyjnych w tym zakresie.
- czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.
Jednocześnie MEN podkreśla, że ustawa prawo oświatowe stwarza każdej szkole możliwość wprowadzeniach rozwiązań w zakresie używania na terenie szkoły telefonów komórkowych oraz innych urządzeń cyfrowych. Przepisy zobowiązują szkoły również do określenia w statucie obowiązków ucznia w zakresie przestrzegania warunków wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły.
Jednak nieco inne stanowisko w tej sprawie ma Rzecznik Praw Obywatelskich. W 2023 roku dr hab. Marcin Wiącek stwierdził, że przepisy wprowadzające zakaz wnoszenia do szkoły telefonów komórkowych są sprzeczne z prawem własności. W związku z tym placówki edukacyjne nie mogą nadmiernie i w sposób nieproporcjonalny ograniczać praw i wolności uczniów.
W statutach zdarzają się też przepisy ograniczające prawo własności, takie jak całkowity zakaz przynoszenia do szkoły telefonów lub możliwość odbierania uczniom urządzeń elektronicznych. Statuty szkół nie mogą nadmiernie i w sposób nieproporcjonalny ograniczać praw i wolności uczniów.
- czytamy na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Tymczasem jest w Polsce szkoła, która z powodzeniem wprowadziła zakaz korzystania z telefonów komórkowych przez uczniów. Mowa o Szkole Podstawowej nr 113 we Wrocławiu, która jest częścią Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1. Początkowo wprowadzono tam jedną, 10-minutową przerwę, w trakcie której uczniowie mogli korzystać z telefonów. Funkcjonowała ona aż przez 4 lata, ale pedagodzy zauważyli, że ma ona bardzo negatywne konsekwencje. Po tej przerwie oraz przed nią uczniowie już mieli problemy z koncentracją, bo myśleli o korzystaniu ze smartfonu. Dodatkowo zauważono przypadki hejtu w Internecie, np. na WhatsAppie.
Przeprowadziliśmy debatę z uczniami i rodzicami. Uczniowie oczekiwali zwiększenia liczby przerw, jednak dorośli obserwujący ich zachowanie byli odmiennego zdania. Słuchaliśmy także psychologów, którzy wypowiadali się o negatywnym wpływie telefonów na rozwój dzieci, o tym, że mamy obecnie do czynienia z pierwszym pokoleniem, które wychowuje się bez zabawy (bo została ona zastąpiona przez telefon) i postanowiliśmy działać. Wprowadzony zakaz dotyczył przerw, na lekcjach telefony mogą być używane do celów dydaktycznych. Uczniowie mogą też wnosić telefony do szkoły. My prosimy jednak o ich wyłączenie.
- zdradza TELEPOLIS.PL Marta Hołub, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 we Wrocławiu.
Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 113 we Wrocławiu uważa, że pomysł okazał się strzałek w dziesiątkę. Całkowity zakaz obowiązuje od kilku miesięcy i w tym czasie nauczyciele zauważyli między innymi poprawę koncentracji wśród uczniów. Zdaniem pedagog szkoła jest też radośniejsza, bo dzieci zaczęły częściej ze sobą rozmawiać. Oczywiście zdarzają się przypadki łamania zakazu, ale mają one być sporadyczne.
Co ważne, szkoła nie tylko uczniom coś zabrała, w tym przypadku dostęp do telefonów, ale też coś dała. Wymyślono między innymi Szkolny Budżet Obywatelski, w ramach którego uczniowie sami decydują, na co chcą wydać pieniądze. W ten sposób powstała między innymi strefa relaksu czy kolekcja planszówek. Na jednym z murów szkoły pojawił się też mural klubu sportowego, i to dzieci zdecydowały, jak będzie on wyglądał.
Pokazaliśmy im, że jeśli się na coś umawiamy, to obie strony są konsekwentne - jeśli chodzi zarówno o zakaz używania telefonów na przerwie, jak i chęć uczniów do decydowania o tym, co w szkole chcą zmienić.
- mówi nam Marta Hołub, dyrektorka szkoły.
Oczywiście zakaz początkowo nie podobał się dzieciom, ale ostatecznie został on przez nie przyjęty. Swoje wątpliwości mieli też niektórzy rodzice, bowiem chcieli mieć stały kontakt ze swoimi pociechami. Jednak ten nadal jest możliwy, ponieważ w nagłych przypadkach uczniowie mogą z telefonu skorzystać.
Czy Polacy chcą w ogóle zakazu smartfonów w szkołach? Okazuje się, że tak. Instytut Badań Pollster, na zlecenie Super Expressu, przeprowadził sondaż, w którym zapytał Polaków, czy w szkołach powinien obowiązywać zakaz używania telefonów komórkowych. Az 67 proc. osób opowiedziało się za wprowadzeniem takich przepisów.
Czy w takim razie kiedyś się ich doczekamy? Wiadomo, że Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje w tej sprawie badania, które mają określić wpływ smartfonów na dzieci i młodzież. Resort, podobnie jak Norwegia i Wielka Brytania, ma też przyszykować wytyczne dla placówek edukacyjnych. Nie będzie to odgórny zakaz, obowiązujący w każdej szkole, a jedynie zalecenia. Zatem od szkół będzie zależeć, czy telefony nadal będą w nich używane przez uczniów.
Źródło zdjęć: Framesira , Grand Warszawski / Shutterstock.com, Krajowy Instytut Mediów
Źródło tekstu: oprac. własne