Popularne oszustwo "na BLIK-a" doczekało się nowego wariantu – alarmuje policja. Napastnik podszywa się w nim pod pracownika banku.
Wyłudzanie kodów BLIK, prowadzące do wypłaty cudzych pieniędzy z bankomatu, nie jest zjawiskiem nowym. Zresztą, podobnie jak podszywanie się pod pracowników banku, by zmusić ofiarę do określonego zachowania, na przykład instalacji oprogramowania zdalnego pulpitu. Tym razem jednak sprawa jest o tyle szczególna, że przestępcy postanowili połączyć obydwie te techniki ataku i niestety, jak wynika z raportu policji, osiągają dzięki temu pewne sukcesy.
51-letnia mieszkanka powiatu świdnickiego, zmanipulowana przez fałszywą konsultantkę, straciła w środę 2 tys. zł. Kobieta szybko zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak, ale na reakcję było już zbyt późno. Pozostało jej tylko złożyć zeznania na komendzie.
Dzwoniąc na telefon ofiary, oszustka potwierdziła rzekome przyznanie kredytu gotówkowego. Gdy poszkodowana zaprzeczyła zaś, jakoby wnioskowała o taki produkt, została poproszona o kod BLIK celem weryfikacji, co niezwłocznie uczyniła. Rzecz jasna, wtedy też ów kod został wykorzystany do pobrania pieniędzy z jednego z bankomatów na terenie Polski.
Jak podkreśla policja, przedstawiona technika ataku wydaje się bardzo świeża, a co za tym idzie stanowi duże zagrożenie. Funkcjonariusze przypominają:
Prawdziwi pracownicy banków nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta, ani tym bardziej kodów autoryzacyjnych. Jeśli dzwoni do nas osoba podająca się za pracownika banku i namawia do przekierowania środków na inne konto, wygenerowania i przekazania kodów płatności elektronicznych czy zainstalowanie oprogramowania na telefonie lub komputerze – z całą pewnością ROZMAWIAMY Z OSZUSTEM.
Redakcja doda od siebie, że każde żądanie pochodzące z banku, co do którego nie mamy pewności, można bajecznie prosto zweryfikować samemu dzwoniąc na infolinię. Konsultanci są świadomi cyberzagrożeń i chętnie odpowiedzą na pytania. Potwierdzą też, jakie dyspozycje zostały faktycznie złożone. W przypadku opisywanej sytuacji kontakt z infolinią bez wątpienia zdołałby uchronić oszczędności 51-latki.
Źródło zdjęć: Shutterstock (Soft Light)
Źródło tekstu: Policja, oprac. własne