Twój komputer może trafić na śmietnik. To efekt nowej aktualizacji

Windows 11 24H2 nie uruchomi się na części komputerów. Oberwie się urządzeniom ze starszymi procesorami.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Twój komputer może trafić na śmietnik. To efekt nowej aktualizacji

Nowa aktualizacja dla Windowsa 11 przyniesie kontrowersyjną zmianę. Popularny system operacyjny nie uruchomi się na znacznej części starszych komputerów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko z powodu "drobnej" zmiany w konfiguracji instalatora systemu, który będzie sprawdzał, czy procesor obsługuje funkcję POPCNT. Jeśli nie, to nie pozwoli na aktualizację lub instalację Windowsa na takiej maszynie.

Windows 11 24H2 z nowym wymaganiem

W przeciwieństwie do wcześniejszych, często arbitralnych wymagań Windowsa 11, tym razem próby obejścia blokady mogą okazać się bezskuteczne. Nawet jeśli uda nam się przejść przez proces instalacji, komputer bez obsługi POPCNT po prostu się nie uruchomi.


Wbrew pozorom nie jest to aż tak duży problem, bo funkcja POPCNT jest standardem od blisko 20 lat. AMD wprowadziło ją wraz z układami na bazie architektury K10 w 2007 roku, natomiast Intel w 2008 wraz z debiutem architektury Nehalem. Jeśli ktoś na tak starych komputerach próbuje odpalić Windowsa 11 i - o zgrozo - na nim pracować, to czeka go masa znacznie większych problemów niż brak dostępu do kolejnej aktualizacji.

Problem raczej w tym, że Microsoft nieszczególnie pali się, by o nowym wymogu poinformować użytkowników i to mimo tego, że zmiana dawno weszła w życie w przypadku wersji testowych systemu. Konkretnie rzecz biorąc, po raz pierwszy zidentyfikowano ją w buildzie 25905 z lipca zeszłego roku.

Tak jak zasygnalizowałem, trudno jest mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym ktoś z sukcesem używa Windowsa 11 na blisko 20-letnim komputerze. Mimo to jestem przekonany, że w Internecie takie osoby się znajdą i z pewnością głośno wyrażą swoje niezadowolenie w momencie, kiedy aktualizacja 24H2 trafi do szerszego grona odbiorców. Ot, kogoś czeka PR-owa katastrofa z opóźnionym zapłonem.

A tymczasem nie ma sensu wpadać w panikę i wieszczyć tego, że przez decyzję Microsoftu miliony komputerów trafią na elektrośmieci, a to z prostego powodu - większość z nich już dawno się tam znajduje.